Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Nasze wyniki nad wodą => Wątek zaczęty przez: Mario1988 w 24.03.2017, 18:46

Tytuł: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 24.03.2017, 18:46
Witajcie :)
Zainspirowany opowiadaniami czy to Sylwka, czy też Radka, a także innych naszych forumowiczów, postanowiłem dołączyć do tego zacnego grona i relacjonować swoje wypady :) Nie wiem jak to wyjdzie i co z tego wyniknie, ale plany są ambitne :) Na początku pojawiać się będą fotorelacje, a w niedalekiej przyszłości (kto wie :P) i wideorelacje :)

Jako, że jutro mamy weekend i zapowiada się świetna pogoda (choć ranek ma być chłodny), postanowiłem wybrać się na rybki i w końcu rozpocząć swój sezon :) Planuję ograniczyć ilość zabranego ze sobą sprzętu do minimum, co się z tym wiąże zabrać ze sobą maksymalnie 3 wędki (w tym 2 feedery i bata), swoje stanowisko (muszę pomyśleć o akcesoriach do swojego tronu), komplet przynęt (a dzięki Pyzie mam w czym wybierać:) ). W zależności od warunków zastanych na łowisku albo będę łowił na 2 feedery (metoda i koszyk) albo na feeder (metoda - trzeba się uczyć :P ) i bat.
Za cel mojej wyprawy obrałem sobie położone niedaleko Bolkowa stawy PZW. Są to dwa zbiorniki (z czego jeden z wyspą - w znacznym stopniu zarośnięty). Nie są to zbiorniki naturalne, a utworzone przez człowieka (tak sugeruje ich położenie). Z uzyskanych informacji wiem, że maksymalna głębokość to ok 3-3,5m, a średnia to 1,5-2m. Łowiłem już tam jakieś 3 sezony temu o podobnej porze (kwiecień) z naprawdę niezłym efektem. Kilerem wtedy okazała się dendrobena dyndająca na spławiczku, podana na samiuśkim dnie w okolicy trzcin :) Prosiaczki biły się o kąsek aż miło :) Do towarzystwa dołączyły i jazie :) Niestety na koszyk poza panem krąpiem nie zameldował się żaden inny pływający delikwent :P Zobaczymy co tym razem mnie tam czeka.

Zważywszy na to, że jest to pierwszy wypad w tym roku, zastanawiam się który pellet do metody zabrać ze sobą? Bloodworma z SB? Red Krill z TB? A może halibut-truskawka od Lucia? Albo lepiej - wezmę Lorpio, Ringersa i feeda od SB :) Co myślicie? I waszym zdaniem - lepiej bawić się w mix 50/50 czy sam pellet? Mam wrażenie, że na ten okres smrodki halibutowe mogą się nie sprawdzić (a może się mylę...)

Jutro pod wieczór albo w niedzielę zdam relację :P Mam nadzieję, że oprócz widoków pokażę też jakieś rybki :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: jurek w 25.03.2017, 16:09
Niech moc będzie z Tobą :D

Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Hubert w 25.03.2017, 16:18
Miło, że się zdecydowałeś bo bedzie co oglądać i poczytać :)
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: arkady1321 w 25.03.2017, 18:18
Czekamy :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 26.03.2017, 20:52
No to lecimy.

Był piękny piątkowy dzień, nadchodził długo wyczekiwany weekend, zegar w ekspresowym tempie zmierzał do punktu "G" - godziny tak długo wyczekiwanej jak ta, kiedy alianci lądowali na plażach Normandii. Koniec, - "Czas rozpocząć sezon" - pomyślałem. Ta myśl chodziła mi po głowie od kilku dni. Przeglądając "Fejsa" i buszując po grupie "MFP", oglądając filmy Luka, a także innych mniej lub bardziej popularnych autorów, nakręcałem się. Z sekundy na sekundę, z minuty na minutę coraz bardziej. We znaki zaczął się dawać popularny "gul". "Inni łapią? To i ja też połapię" - pomyślałem w piątkowy wieczór i z zapałem maniaka dobrałem się do mojego sprzętu. Zaczęła się totalna rozróba, przesiew. W niespełna godzinę wybrałem sprzęt niezbędny mi na ten konkretny dzień. O ból głowy przyprawił mnie przybornik z przynętami. Dzięki życzliwości Pyzy było w czym wybierać. "Jasne kolory" pomyślałem - "Są", killerki - "Są", smrodki? - "też są", a popki? - tych też nie mogło zabraknąć. Przynęty wybierałem jak liczby do dużego lotka - "Tak to te najlepsze, te szczęśliwe". Z taką myślą pakowałem każde kolejne opakowanie z magicznymi kuleczkami.
(https://images84.fotosik.pl/461/4b745c8394c23fe7.jpg)
Jak widać wybór niemały :P
Jeszcze trochę czasu zajęło mi dobranie pelletów, ale w ostateczności wybór padł na pellet feed od SB i od Ringersa.

Jeszcze w trakcie pracy po głowie chodziła myśl - "Gdzie tu pojechać?". W sumie wybór szczególnie trudny nie był, bowiem w obrębie 30 km mam może z 5 łowisk. "Lubachów? Nieee, do glinianki daleko trzeba iść, a na zaporówce kiepskie brzegi, ogólnie głęboko, poza tym trzeba szkolić się w metodzie" - pierwsze łowiska odrzucone. "Grzędy? Też nie", "Sędzisław? Nie dojadę zbyt blisko zbiornika", "Głuszyca? To nie zbiornik dla mnie", "Bolków? O tu jadę - fajny zbiornik, niezbyt głęboki, poza tym fajny wynik tam już miałem" - i w ten sposób klamka zapadła. Jadę na Bolków.
Pozostała kwestia ustalenia godziny. Sprawdziłem pogodę, budzik nastawiłem - "7 30 wyjazd, 8 00 - 8 15 będę na miejscu, 9 00 będę łowił", wiem, wiem powinienem być wcześniej nad wodą, ale uznałem, że na pierwszy raz 3 - 4 godzinna sesja wystarczy, tym bardziej, że od 13 miałem już inne plany :P

Dobra, łowisko wybrane, przynęty wybrane, pellety też, strategia - tak teraz strategia. Nastawiłem się, że jedna wędka obowiązkowo leci metoda, druga klasyczny feeder, w obwodzie pozostaje bat.
Tron przygotowany, akcesoria też, można więc jechać, ale najpierw czas na sen.

Na zegarku 6 45 - czas wstawać. Szybko się ogarnąłem, śniadanie zjadłem, sprzęt do auta i jazda. Na łowisku zameldowałem się o 8 20 i ku mojemu zdziwieniu totalna cisza ??? "Co jest?" - pomyślałem. "Tylko jeden wędkarz - szok! Widocznie za zimno dla innych, trudno zbyt wiele informacji nie uzyskam". Po krótkiej rozmowie i analizie sposobu łowienia przez tego wędkarza uznałem, iż  nie będzie to lekki dzień, tym bardziej, że wiało. No nic - próbujemy, pogoda nie rozpieszcza, ale mam swój cel - ogona nie podkulę i nie zwinę się od razu. Trzeba się rozkładać. Szybko rozłożyłem swój fotel, uzbroiłem centrum dowodzenia - jest OK. Zaraz wędki, ale najpierw zanęta - nawilżona, przetarta przez sito, odstawiona. Teraz pellety - na pierwszy ogień poleciał feed 2mm od SB. Wchłonął wodę, szybki test w pojemniczku - nada się.
(https://images81.fotosik.pl/461/3ca4c6874a50be3c.jpg)(https://images83.fotosik.pl/461/cf527ad3c8717b7f.jpg)(https://images84.fotosik.pl/461/d04eb8dd8f774a68.jpg)

Tak prezentuje się łowisko, a tak moja miejscówka:

(https://images83.fotosik.pl/461/7671391d5bc1605a.jpg)

Nadszedł czas na wędki. Ten dzień obfitował w debiuty - debiutował kij do method feeder, dwa kręcioły, pellety, akcesoria. Trochę tego jest, no ale do rzeczy.
Nowymi nabytkami w tym roku zostały:
- kijek Mokado Black Stone Commercial Method Feeder 55g,
- kołowrotek Daiwa Ninja 4012A,
- i cała masa akcesoriów do fotela, widocznych na zdjęciu powyżej.
Jak już wspomniałem, były to debiuty tego sprzętu, ale nie wszystkie, bowiem debiutu także doczekał się kołowrotek Robinson Dakota 306 FD
(https://images82.fotosik.pl/461/cc0c656952a64ae4.jpg)(https://images82.fotosik.pl/461/8d67b1ddabfa77eb.jpg)(https://images81.fotosik.pl/461/9e27e4902c011376.jpg)

Cóż mogę powiedzieć? Dakota w zamierzeniu ma być pod Match więc do tej metody będę używał, Daiwa - dla mnie cudo, Mikado - trochę miękki, ale sprawia wrażenie ciekawego kija - ocenię jak już coś na niego wyciągnę :D Akcesoria - zdają egzamin, choć jeszcze muszę dopracować sobie całe stanowisko.

W oczekiwaniu na jakieś brania, na pierwszą rybę, zjadłem drugie śniadanie, kawki się napiłem. Czas płynie, kolega wędkarz się zawinął, wieje. Korzystając z tego spokoju, robię zdjęcia, upajam się każdą sekundą wpatrując się w szczytówki. Metoda penetruje różne rejony łowiska, szuka - cisza... Koszyczek - tu historia taka - zmontowałem paternoster, mały koszyk Drennana i zastosowałem metodę "mało, a często" - nic, cisza... Zmiana strategii - po 2 godzinach prób zmieniłem koszyczek na większy, wrzuciłem nieco towaru, czas płynie, wieje... Jest zimno, ciepła kawa się skończyła - "Co tu robić? Męczyć się? Czy się zwinąć?" - Pogoda dała mi się we znaki, ale walczę. Na zegarku dochodzi 12 - w końcu pierwsze branie, szczytówka zatańczyła, pewny chwyt - zacięcie. "Jest, siedzi" - pomyślałem, ale oporu, walki nic. "Nie, pudło, nie tym razem. Zwijam się, nie ma co marznąć". Ściągam zestaw do brzegu - jednak jest - mała, srebrna księżniczka. I tu powiedzenie "Taka mała rzecz, a cieszy" nabrało niebagatelnego znaczenia. W końcu pierwsza ryba w tym roku, ucieszyłem się :D Szybkie foto, buziak i pożegnanie - "Wołaj dziadka". Przerzuciłem zestawy raz jeszcze, mijają minuty, cisza, poprawiłem kolejny raz - zero.
(https://images81.fotosik.pl/461/daef38cedac095de.jpg)

Czas się zbierać. Dziś poniosłem porażkę, ta walka została przegrana, ale to nie koniec wojny, wędek nie składam. Czekam z niecierpliwością na możliwość rewanżu, na kolejne wypady, na chwile spędzone nad wodą, robiąc to co kocham - tak o, po prostu :D

(https://images82.fotosik.pl/461/c4203f180ba2bf28.jpg)

Piękne to maleństwo, nieprawdaż? :D
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Hubert w 26.03.2017, 21:13
Niezłe opowiadanie! :bravo: Świetnie to gra z tymi fotkami. Wydłubaleś płotke więc otwarcie zaliczone :D Ode mnie :thumbup:
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 26.03.2017, 21:27
Niezłe opowiadanie! :bravo: Świetnie to gra z tymi fotkami. Wydłubaleś płotke więc otwarcie zaliczone :D Ode mnie :thumbup:

Podziękował :D Chwalić się nie mam czym, ale sezon długi :D Jakbym coś nagrał to łatwiej by było mi pewne błędy wyeliminować dzięki waszym sugestiom :)
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Kinior w 26.03.2017, 21:37
Poeta :fish: :thumbup:
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 26.03.2017, 21:56
Poeta :fish: :thumbup:

Hahaha są tu lepsi :D
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 26.03.2017, 22:00
Naprawdę super. Czekam na kolejne wyprawy :)
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 26.03.2017, 22:12
Naprawdę super. Czekam na kolejne wyprawy :)

Dzięki Mosteque, mam nadzieję, że kolejne będą bardziej owocne ;) Mam pytanie, a mianowicie łowiąc na 4-5m to już łowić na metodę z PVA?
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: yankes w 27.03.2017, 07:44
Z opowieści szybciutko wynika że jesteś maniak łowienia - jak bym siebie widział .
Super brawo za skrupulatna szczegółowa opowieść ,leci :thumbup:
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 09:27
Z opowieści szybciutko wynika że jesteś maniak łowienia - jak bym siebie widział .
Super brawo za skrupulatna szczegółowa opowieść ,leci :thumbup:

:D Jeszcze tylko wyników brak, a zlot coraz bliżej :P Za tydzień myślę nad powtórką, tylko tym razem już gdzie indziej ;)
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: yankes w 27.03.2017, 09:34
Z opowieści szybciutko wynika że jesteś maniak łowienia - jak bym siebie widział .
Super brawo za skrupulatna szczegółowa opowieść ,leci :thumbup:

Wyniki same przyjdą :D
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: maksz100 w 27.03.2017, 09:45


:D Jeszcze tylko wyników brak, a zlot coraz bliżej :P Za tydzień myślę nad powtórką, tylko tym razem już gdzie indziej ;)
[/quote]


Jam po sezonie z mikado...

Twierdze, że ten kij "commercial" w nazwie to za kare dostał...

Jest za miękki, stanowczo...  Rzuty 30m dla tego kija z lekką(pomarańczową) szczytówka, to mordęga :facepalm:
 
Podajnikiem 15/25/30g już jest problem z celnością  >:O

Może rzucać nie potrafię?  Selektorem od trabucco posyłam podajniki bez problemu na 50m :O

lakieru na szczytówce też już nie mam :D
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 09:59



:D Jeszcze tylko wyników brak, a zlot coraz bliżej :P Za tydzień myślę nad powtórką, tylko tym razem już gdzie indziej ;)


Jam po sezonie z mikado...

Twierdze, że ten kij "commercial" w nazwie to za kare dostał...

Jest za miękki, stanowczo...  Rzuty 30m dla tego kija z lekką(pomarańczową) szczytówka, to mordęga :facepalm:
 
Podajnikiem 15/25/30g już jest problem z celnością  >:O

Może rzucać nie potrafię?  Selektorem od trabucco posyłam podajniki bez problemu na 50m :O

lakieru na szczytówce też już nie mam :D

Pierwszy raz łowiłem na ten kijek, ale fakt jest bardzo miękki :P Muszę jeszcze go wyczuć - wtedy będę mógł powiedzieć czy mi leży, czy też nie :P No i potwierdzić Twoje spostrzeżenia co do celności - czy to wina kijka, czy nasza :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: RAV93 w 27.03.2017, 10:02
Nie rozumiem jednego? Na cholere feeder arm skoro na jego końcu wbita jest podpórka i na niej opiera się feeder arm? Nie lepiej na tą podpórke zakręcić reepera aaa zapomniałem chodzi o lans i o to by profesionalniej wyglądało? Tego nie potrafie zrozumieć.
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: maksz100 w 27.03.2017, 10:15



:D Jeszcze tylko wyników brak, a zlot coraz bliżej :P Za tydzień myślę nad powtórką, tylko tym razem już gdzie indziej ;)


Jam po sezonie z mikado...

Twierdze, że ten kij "commercial" w nazwie to za kare dostał...

Jest za miękki, stanowczo...  Rzuty 30m dla tego kija z lekką(pomarańczową) szczytówka, to mordęga :facepalm:
 
Podajnikiem 15/25/30g już jest problem z celnością  >:O

Może rzucać nie potrafię?  Selektorem od trabucco posyłam podajniki bez problemu na 50m :O

lakieru na szczytówce też już nie mam :D

Pierwszy raz łowiłem na ten kijek, ale fakt jest bardzo miękki :P Muszę jeszcze go wyczuć - wtedy będę mógł powiedzieć czy mi leży, czy też nie :P No i potwierdzić Twoje spostrzeżenia co do celności - czy to wina kijka, czy nasza :P




Fajny jest jak siądzie taki karpik 3kg, czujesz ma kiju jakbyś z życiówką walczył :-[

Mój największy okaz na mikado, to 7kg karp i większego już nie chciał bym zaciąć tym kijaszkiem :D

Nad większym nie miałbym jakiejkolwiek kontroli..
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 10:19
Nie rozumiem jednego? Na cholere feeder arm skoro na jego końcu wbita jest podpórka i na niej opiera się feeder arm? Nie lepiej na tą podpórke zakręcić reepera aaa zapomniałem chodzi o lans i o to by profesionalniej wyglądało? Tego nie potrafie zrozumieć.

Rav chodzi o to, że z takim zestawem byłem pierwszy raz i to było dosłownie testowe ustawienie. W którymś poście wcześniej o tym pisałem. Fakt, trochę drgania były za mocne (taki feeder arm) stąd ta podpórka :P Wszystko jest do dopracowania ;) Oczywiście żaden lans bo nie ma czym się lansować :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Tench_fan w 27.03.2017, 11:09
Widać tu wyraźnie inspirację dziennikiem Sylwka - Pyzy.
Ja uwielbiam takie foto relacje. Super się czyta a i wiele można dostrzec nawet ze zdjęć.
Abyś nie ustawał w tym zamyśle i relacjonował dalsze swoje wyprawy, zaraz otrzymasz ode mnie :thumbup:
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 11:28
Widać tu wyraźnie inspirację dziennikiem Sylwka - Pyzy.
Ja uwielbiam takie foto relacje. Super się czyta a i wiele można dostrzec nawet ze zdjęć.
Abyś nie ustawał w tym zamyśle i relacjonował dalsze swoje wyprawy, zaraz otrzymasz ode mnie :thumbup:

Radek inspiracje znalazłem w wątkach waszej dwójki ;) Fakt, iż można znaleźć podobieństwa do Pyzowych relacji, ale "Twoje linowanie" też miało wpływ na chęć i formę pisania takich fotorelacji ;) Jeszcze mam za mało doświadczenia aby pisać o strategii idealnej, więc tego nie robię :P W zeszłym roku zakupiłem już sprzęt do kręcenia własnych sesji nad wodą (zainspirowany filmami Luka i nie tylko), ale zabrakło chyba odwagi, aby samemu wśród obcych ludzi gadać do kamery :P Muszę sobie to przemyśleć co będzie miało lepszą formę i zmienić plany w czyn ;) I podobnie jak Luk czy inni prowadzić swój kanał na YouTube :P Tylko czy jestem gotowy na krytykę - tego jeszcze nie wiem :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Splot w 27.03.2017, 11:37
Mario dobrze to wygląda i dobrze się czyta
Tylko czy nie boisz się podawać nazw łowisk? Bo chyba są ogolno dostępne.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Tench_fan w 27.03.2017, 11:48
Jeśli chodzi o łowiska ogólnodostępne to byłbym ostrożny.
Jeśli chcesz to podawaj, ale jest ale ;)
To forum czyta bardzo wiele osób, nie muszą być nawet zalogowani, o czym dobrze wiesz.
Zawsze się może znaleźć wśród nich osoba, która o etyce nawet nie słyszała, a jeszcze pozostawi Ci śmietnik na miejscówce.
Umieszczając i robiąc zdjęcia, staraj się je tak kadrować aby nie było widać charakterystycznych punktów.
Już nawet nie chodzi o podsiadanie, "kto pierwszy ten lepszy", ale jak Ci spacyfikują miejscówkę to będziesz żałował.
Choć pewnie już się z tym spotkałeś.
"Rozpoznawalność" ma również swoje wady, chyba że chcesz być wędkarskim celebrytą ;)

Ostrzegam niektórym to nie służy :) Chyba wiesz co mam na myśli ;D
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: RAV93 w 27.03.2017, 12:38
Nie rozumiem jednego? Na cholere feeder arm skoro na jego końcu wbita jest podpórka i na niej opiera się feeder arm? Nie lepiej na tą podpórke zakręcić reepera aaa zapomniałem chodzi o lans i o to by profesionalniej wyglądało? Tego nie potrafie zrozumieć.

Rav chodzi o to, że z takim zestawem byłem pierwszy raz i to było dosłownie testowe ustawienie. W którymś poście wcześniej o tym pisałem. Fakt, trochę drgania były za mocne (taki feeder arm) stąd ta podpórka :P Wszystko jest do dopracowania ;) Oczywiście żaden lans bo nie ma czym się lansować :P

Przyznam Ci że na moich feeder armach szczytówki latają na prawo i lewo przy siedzeniu a i tak widać wskazania i brania ryb.
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 12:51
Nie rozumiem jednego? Na cholere feeder arm skoro na jego końcu wbita jest podpórka i na niej opiera się feeder arm? Nie lepiej na tą podpórke zakręcić reepera aaa zapomniałem chodzi o lans i o to by profesionalniej wyglądało? Tego nie potrafie zrozumieć.

Rav chodzi o to, że z takim zestawem byłem pierwszy raz i to było dosłownie testowe ustawienie. W którymś poście wcześniej o tym pisałem. Fakt, trochę drgania były za mocne (taki feeder arm) stąd ta podpórka :P Wszystko jest do dopracowania ;) Oczywiście żaden lans bo nie ma czym się lansować :P

Przyznam Ci że na moich feeder armach szczytówki latają na prawo i lewo przy siedzeniu a i tak widać wskazania i brania ryb.

Rav zgadzam się z Tobą ;) Da się odróżnić brania od drgań przenoszonych z krzesła ;) Powiedziałem, powierciłem się i teraz wiem jak to wygląda :) Na pewno z tego wypadu wyciągnę wnioski i do kolejnego będę wiedział co potrzebuję nad wodą i jak się rozłożyć. Przyznam, że trochę ciężko było zmieścić dwie wędki na tak małym rod rest'cie :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 13:15
Jeśli chodzi o łowiska ogólnodostępne to byłbym ostrożny.
Jeśli chcesz to podawaj, ale jest ale ;)
To forum czyta bardzo wiele osób, nie muszą być nawet zalogowani, o czym dobrze wiesz.
Zawsze się może znaleźć wśród nich osoba, która o etyce nawet nie słyszała, a jeszcze pozostawi Ci śmietnik na miejscówce.
Umieszczając i robiąc zdjęcia, staraj się je tak kadrować aby nie było widać charakterystycznych punktów.
Już nawet nie chodzi o podsiadanie, "kto pierwszy ten lepszy", ale jak Ci spacyfikują miejscówkę to będziesz żałował.
Choć pewnie już się z tym spotkałeś.
"Rozpoznawalność" ma również swoje wady, chyba że chcesz być wędkarskim celebrytą ;)

Ostrzegam niektórym to nie służy :) Chyba wiesz co mam na myśli ;D
Mario dobrze to wygląda i dobrze się czyta
Tylko czy nie boisz się podawać nazw łowisk? Bo chyba są ogolno dostępne.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

Koledzy dzięki za dobre zdanie ;) Co do podawania nazw łowisk zapewne macie rację. Z drugiej strony w mojej okolicy tych łowisk nie ma za wiele i nawet jakbym pominął nazwy, wstawił tylko zdjęcia to i tak miejscowi i okoliczni wiedzieli by gdzie łowiłem. Tu zbiorniki są tak charakterystyczne, że po dwóch, góra 3 zdjęciach zostałbym zdemaskowany :P Poza tym rzadkością u mnie jest łowienie tylko na jednym łowisku tydzień po tygodniu, więc dywersant nie tyle mi zajmie, czy spieprzy miejscówkę, co zrobi krzywdę raczej sobie i innym. Fakt, nazwy może lepiej podam podczas relacji niż przed :P Albo najlepiej pominę ;)

Radek co do bycia celebrytą internetowym droga daleka. W moim zamiarze nie jest kręcenie filmów instruktażowych bo do tego trzeba mieć wiedzę popartą doświadczeniem. Ja raczej celuję w typ czystej relacji z ewentualnymi informacjami na temat tego co i jak robię - wtedy Wy - fachowi forumowicze będziecie mogli swoimi sugestiami pomóc mi w wyeliminowaniu wielu błędów, które niewątpliwie nad wodą popełniam ;) Czasem może być to drobnostka - taka jak np wychwycił Rav, a czasem rażący błąd np podczas szykowania pelletu, czy nawet samej techniki wędkowania. Dla mnie każde trafne uwagi są na wagę złota, a może inaczej - są bezcenne ;) Człowiek uczy się całe życie, ale do tego potrzebni są też mentorzy :D
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Tench_fan w 27.03.2017, 13:27
.....
Radek co do bycia celebrytą internetowym droga daleka. W moim zamiarze nie jest kręcenie filmów instruktażowych bo do tego trzeba mieć wiedzę popartą doświadczeniem. Ja raczej celuję w typ czystej relacji z ewentualnymi informacjami na temat tego co i jak robię - wtedy Wy - fachowi forumowicze będziecie mogli swoimi sugestiami pomóc mi w wyeliminowaniu wielu błędów, które niewątpliwie nad wodą popełniam ;) Czasem może być to drobnostka - taka jak np wychwycił Rav, a czasem rażący błąd np podczas szykowania pelletu, czy nawet samej techniki wędkowania. Dla mnie każde trafne uwagi są na wagę złota, a może inaczej - są bezcenne ;) Człowiek uczy się całe życie, ale do tego potrzebni są też mentorzy :D

Ja uczę się cały czas i wciąż tak niewiele umiem, ale tu nawet "drugi rok w tej samej klasie" nie straszny. :)
Znajdziesz tu mentorów,  to pewne. Czasem trzeba odwagi do zmian, chęci innego spojrzenia na problem.
Sam często nie podejmuję takiego ryzyka, wybierając "dobrze znane" drogi. Kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi ;)
Często początkowe niepowodzenia zrażają i łowimy tak jak zawsze.
"No bo przecież wtedy brały."
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 13:51
.....
Radek co do bycia celebrytą internetowym droga daleka. W moim zamiarze nie jest kręcenie filmów instruktażowych bo do tego trzeba mieć wiedzę popartą doświadczeniem. Ja raczej celuję w typ czystej relacji z ewentualnymi informacjami na temat tego co i jak robię - wtedy Wy - fachowi forumowicze będziecie mogli swoimi sugestiami pomóc mi w wyeliminowaniu wielu błędów, które niewątpliwie nad wodą popełniam ;) Czasem może być to drobnostka - taka jak np wychwycił Rav, a czasem rażący błąd np podczas szykowania pelletu, czy nawet samej techniki wędkowania. Dla mnie każde trafne uwagi są na wagę złota, a może inaczej - są bezcenne ;) Człowiek uczy się całe życie, ale do tego potrzebni są też mentorzy :D

Ja uczę się cały czas i wciąż tak niewiele umiem, ale tu nawet "drugi rok w tej samej klasie" nie straszny. :)
Znajdziesz tu mentorów,  to pewne. Czasem trzeba odwagi do zmian, chęci innego spojrzenia na problem.
Sam często nie podejmuję takiego ryzyka, wybierając "dobrze znane" drogi. Kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi ;)
Często początkowe niepowodzenia zrażają i łowimy tak jak zawsze.
"No bo przecież wtedy brały."

Ja na szczęście takiego podejścia nie mam i się nie zrażam, a wręcz przeciwnie - szukam rozwiązania problemu, miejsca w którym popełniłem błąd, jestem chłonny wiedzy. Niestety nie jestem tak często nad wodą, aby niektórych rzeczy wyeliminować samemu poprzez zdobytą wiedzę i doświadczenie.
Na zmiany tym bardziej oporny nie jestem, bo mam świadomość, że zmiana podejścia w niektórych sprawach może przynieść same korzyści ;) Oczywiście o sprawdzonych metodach nie zapominam i testuję - szukam najskuteczniejszej metody i przynęty danego dnia. Ale na tym wypadzie brakło czasu i pogody - wiatr mnie pogonił :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: RAV93 w 27.03.2017, 14:37
Cytuj
Rav zgadzam się z Tobą ;) Da się odróżnić brania od drgań przenoszonych z krzesła ;) Powiedziałem, powierciłem się i teraz wiem jak to wygląda :) Na pewno z tego wypadu wyciągnę wnioski i do kolejnego będę wiedział co potrzebuję nad wodą i jak się rozłożyć. Przyznam, że trochę ciężko było zmieścić dwie wędki na tak małym rod rest'cie :P

Wiem coś o tym bo mam kije 3.60m dla tego używam 2 feeder armów bo na jednym to jedna wędka przeszkadza drugiej. A jakiej firmy masz tego feeder arma.
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 14:43
Cytuj
Rav zgadzam się z Tobą ;) Da się odróżnić brania od drgań przenoszonych z krzesła ;) Powiedziałem, powierciłem się i teraz wiem jak to wygląda :) Na pewno z tego wypadu wyciągnę wnioski i do kolejnego będę wiedział co potrzebuję nad wodą i jak się rozłożyć. Przyznam, że trochę ciężko było zmieścić dwie wędki na tak małym rod rest'cie :P

Wiem coś o tym bo mam kije 3.60m dla tego używam 2 feeder armów bo na jednym to jedna wędka przeszkadza drugiej. A jakiej firmy masz tego feeder arma.

Rav - Caperlan? CSB? To chyba to samo :P W każdym razie kupiony w Decathlonie :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: RAV93 w 27.03.2017, 14:47
Acha ja mam z kiji teleskopowych od mopa 😀 spełniły moje oczekiwania w szczególności że ludzie pytają się gdzie kupiłem i ile dałem a ja odpowiadam że w PSB Mrówka za 4.99. To mnie wyśmiewają i pytają "a tak poważnie" a ja znów że w mrówce zniesmaczeni komentują odchodząc nie chcesz to nie mów. He he boki zrywać.
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 14:52
Acha ja mam z kiji teleskopowych od mopa 😀 spełniły moje oczekiwania w szczególności że ludzie pytają się gdzie kupiłem i ile dałem a ja odpowiadam że w PSB Mrówka za 4.99. To mnie wyśmiewają i pytają "a tak poważnie" a ja znów że w mrówce zniesmaczeni komentują odchodząc nie chcesz to nie mów. He he boki zrywać.

Haha wierzę :D Z drugiej strony pomysłowość w modzie i to się cenie :D Będę musiał zobaczyć Twój patent :D Ja na tego CSB narzekać nie mogę, choć co ja mogę skoro to był jego debiut :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: jurek w 27.03.2017, 15:21
@Mrio1988 - bardzo fajnie się czyta Twoją relację. Dobra jakość zdjęć. Trzymaj tak dalej ! Ode mnie  :thumbup: :D
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.03.2017, 17:12
Mario, jeśli mnie pytałeś o pva, to ja w tym roku nawiązałem pierwszych kiełbasek dopiero. Dlatego jak najbardziej łowiłbym na pva na takiej głębokości, już nie mogę się doczekać ;)
Czy to będzie lepsze od normalnej metody? Wiele tu zależy od miksu. Ciężko powiedzieć. Dopiero brania to zweryfikują. Na razie woda zimna, rybki kapryśne - nie czas na wyciąganie wniosków.
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 21:51
Mario, jeśli mnie pytałeś o pva, to ja w tym roku nawiązałem pierwszych kiełbasek dopiero. Dlatego jak najbardziej łowiłbym na pva na takiej głębokości, już nie mogę się doczekać ;)
Czy to będzie lepsze od normalnej metody? Wiele tu zależy od miksu. Ciężko powiedzieć. Dopiero brania to zweryfikują. Na razie woda zimna, rybki kapryśne - nie czas na wyciąganie wniosków.

A możliwe, że pytałem ;P Na pewno zadałem to pytanie w pierwszym poście :P A co do wniosków to jak mówisz - przyjdzie na to czas :) Choć ja i tak mam już pewne wnioski po tej wyprawie, ale tyczy się to raczej stanowiska aniżeli pelletów czy zanęt :P No i w końcu zacząłem stosować zestawy typu paternoster, czy pętli Gardnera (właściwie to rozwiązanie stosowałem z lekką modyfikacją :P) i wniosek płynie z tego taki, iż jest to bardzo czuły zestaw co widać po wyniku :D
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Czarosław w 27.03.2017, 22:31
Bardzo fajnie się czytało. Czekam na więcej i leci do obserwowanych


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 27.03.2017, 23:00
Bardzo fajnie się czytało. Czekam na więcej i leci do obserwowanych

@Mrio1988 - bardzo fajnie się czyta Twoją relację. Dobra jakość zdjęć. Trzymaj tak dalej ! Ode mnie  :thumbup: :D

Koledzy dziękuję za ciepłe słowa i obiecuję, że z pewnego poziomu postaram się nie schodzić :)
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 28.03.2017, 08:53
:D Jeszcze tylko wyników brak, a zlot coraz bliżej :P Za tydzień myślę nad powtórką, tylko tym razem już gdzie indziej ;)

Jam po sezonie z mikado...
Twierdze, że ten kij "commercial" w nazwie to za kare dostał...
Jest za miękki, stanowczo...  Rzuty 30m dla tego kija z lekką(pomarańczową) szczytówka, to mordęga :facepalm:
Podajnikiem 15/25/30g już jest problem z celnością  >:O
Może rzucać nie potrafię?  Selektorem od trabucco posyłam podajniki bez problemu na 50m :O
lakieru na szczytówce też już nie mam :D

Tez kupiłem ten kijek i nie mogę się doczekać pierwszej ryby na nim :) Może w ten weekend uda się go przetestować.
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 28.03.2017, 09:28
:D Jeszcze tylko wyników brak, a zlot coraz bliżej :P Za tydzień myślę nad powtórką, tylko tym razem już gdzie indziej ;)

Jam po sezonie z mikado...
Twierdze, że ten kij "commercial" w nazwie to za kare dostał...
Jest za miękki, stanowczo...  Rzuty 30m dla tego kija z lekką(pomarańczową) szczytówka, to mordęga :facepalm:
Podajnikiem 15/25/30g już jest problem z celnością  >:O
Może rzucać nie potrafię?  Selektorem od trabucco posyłam podajniki bez problemu na 50m :O
lakieru na szczytówce też już nie mam :D

Tez kupiłem ten kijek i nie mogę się doczekać pierwszej ryby na nim :) Może w ten weekend uda się go przetestować.

Fajnie się tan kijek trzyma i nieźle się gnie, ale obawiam się czy na dłuższa metę nie będzie miał za mało mocy :P Pożyjemy - zobaczymy :P Ja oceniam na + choć na konkretną ocenę zdecyduję się dopiero na koniec sezonu :P
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: maksz100 w 28.03.2017, 09:47

Na wody PZW i niektóre komercje taka akcja uratowała mi dwa razy wędkę :-X


Obracam się a tam wędka wygięta do polowy blanku, normalna szczytowa akcja i miałbym pływająca wędkę :D 


Myślałem, że sprzedam go za 120 PLN i kupie coś mocniejszego, ale jakoś powoli ten kij mnie przekonuje :-[


edit:

Miakado łowiłem aktywnie cały zeszły sezon...
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 15.04.2017, 01:46
Witajcie koledzy i koleżanki po dłuższej przerwie :P
Jako, że czasu ostatnio miałem niewiele, a udało mi się wybrać na ryby, postanowiłem was uraczyć kolejną relacją z tej wyprawy :) Troszkę czasu od niej upłynęło, no ale lepiej późno niż wcale :P

"Komercyjna sielanka"

Na poprzedni weekend miałem twarde postanowienie - "Jadę na ryby". W moim kalendarzu, za dzień poświęcony temu wspaniałemu hobby, w kółeczku widniała sobota. Piątkowy wieczór stał pod znakiem sprawdzania wszelakich prognoz pogody, które niestety nie były zbyt przychylne, a także szykowania sprzętu. Niezbędny na wyprawę sprzęt znalazł się w przedpokoju, a ja grzecznie po "Dobranocce" udałem się na spoczynek. Budzik nastawiony na 6 00.
Gdy już rozbrzmiał wrzask budzika, zerwałem się jak żołnierz na zbiórkę. Pierwsza rzecz jaką zrobiłem po przebudzeniu to spacer w kierunku okna - niestety pogoda fatalna. Sprawdziły się kiepskie prognozy. Zawiedziony, położyłem się spać dalej z myślą, że jutro będzie lepiej.
Tego samego dnia na wieczór wpadł do mnie na browarka mój kuzyn. Że przy browarku rozmowa się klei znakomicie to nikogo nie muszę przekonywać. Krótkie hasło: "Jedziesz jutro ze mną na ryby?" nie czekało długo na odpowiedź, która była oczywista :P
Jako, że poza wędkarstwem innym moim hobby jest piłka nożna (tego dnia mieliśmy ligowy mecz na 16 00), sesja nie mogła być niestety zbyt długa - maksymalnie do 14 30.
Niestety kuzyn nie posiada opłaconej jeszcze karty, więc w grę wchodziła tylko i wyłącznie komercja. A że naszą ulubioną komercję na Grzędach zamknięto i wystawiono na sprzedaż, pozostawała tylko "miejska" komercja na Sobięcinie, nosząca również taką nazwę.
Godzinę zbiórki ustaliliśmy na 8 30, aby maksymalnie o 9 30 zacząć łowić. Na łowisku zameldowaliśmy się chwilę po godzinie 9. Pech chciał, że z pośpiechu zapomniałem zabrać ze sobą plecaka ze szpargałami, ale na szczęście daleko nie mieszkam, więc "wyprawa" po szpargały była krótka :P

A teraz słów kilka o łowisku.
Jest to łowisko komercyjne, składające się z dwóch niemal identycznych zbiorników w kształcie, dosłownie wanny (wszelkie skojarzenia z wanną pełną karpi same się nasuwają :P ), będące niegdyś stawami kopalnianymi. Największy, pływający tam "grubas" nazywa się Nela i waży około 26 kg - tak więc spore bydle :P A całość (jeden staw) prezentuje się następująco:

(https://images83.fotosik.pl/508/5716d8a092e45db0.jpg)(https://images83.fotosik.pl/508/b7d6337347c1994f.jpg)

No nic, nadszedł czas na przygotowanie stanowiska i sprzętu.

(https://images82.fotosik.pl/507/377273a04cf91518.jpg)

Stanowisko gotowe i ... Aaaa i zapomniałbym o najważniejszym - strategia.
Strategia, jaką przyjąłem tego dnia - łowienie na metodę (tu testy przeszedł nowy podajnik ;) ) oraz batem na spławik. Zanęta, którą tego dnia stosowałem, była tą samą mieszanką, co na ostatniej wyprawie, podobnie jak pellet - dwa odgrzewane (odmrażane :P ) kotlety, wzbogacone o sekretne dodatki :P Do zanęty dodałem konopi, a także kukurydzę. Nadszedł czas na nęcenie - jako, że łowiłem na bata o długości 5m, miejsce w którym nęciłem, znajdowało się stosunkowo niedaleko.

(https://images84.fotosik.pl/507/d73058064a32706a.jpg)(https://images82.fotosik.pl/507/55ed28ce660f7ddf.jpg)

No to łowimy. Przynęty, które miałem zamiar przetestować, były tymi samymi, które zabrałem na ostatnią sesję (Pyza serdecznie dziękuję i pozdrawiam :) ).

(https://images83.fotosik.pl/508/89d645429a87e209.jpg)

Szybkie wygruntowanie łowiska i na spławiczek ląduje pęczek pinek - żywotne te cholery małe jak nie powiem co, 6-7 sztuk na haku i zestaw ląduje do wody. Metoda, podobnie jak poprzednio, ruszyła na poszukiwanie "bestii" - zarzut, piękne gładkie lądowanie i podajnik mniej więcej zostaje umieszczony na środku łowiska. Czekamy.
Na zegarku godzina 10 00 - słoneczko świeci, zaczyna robić się cieplutko. Pełen "chill" ...

(https://images82.fotosik.pl/507/bb9b62d99fe403c9.jpg)

Mój wzrok co chwila krąży na trasie spławik - szczytówka, na której widać już wskazania. Mija chwila, może dwie, spławik zaczyna tańczyć - cięcie - jest, siedzi, ale walczy - Karaś - pomyślałem. Pikowanie do dołu na to wskazywało. Krótka walka, zakończona przed pierwszą rundą i ku mojemu zdziwieniu na macie ląduje ... Leszek! A jak!!! Leszek - ale żeby lechu był tak waleczny? No chyba, że zapięty dosłownie od "dupy strony" :D W różny sposób zdarzało mi się zaciąć rybę - za grzbiet, za polik, za płetwę, za brzuch... Ale za "zwieracz"... Tego jeszcze nie grali :D Delikwent miał szczęście, że haczyk bezzadziorowy, bo coś czuję, iż miałby problem z utrzymywaniem ...:P A tak się prezentował - przyjemne 48 cm:

(https://images83.fotosik.pl/508/91c371a0f6b8b358.jpg)(https://images82.fotosik.pl/508/7ca9d9390730a605.jpg)

Ponowny zarzut, odkładam bata i zmiana kija - na metodzie coś siedzi. Szybki hol, kilka szarpnięć, zero zrywów - kolejny leszek, chyba rodzina bo również 48cm :

(https://images84.fotosik.pl/507/dc93890881ad1ecb.jpg)

Szybko nabija... Sorry, trzeba działać - na bacie melduje się trzeci już tego dnia leszek:

(https://images83.fotosik.pl/508/d30e23856461f1a6.jpg)

Na czym to ja skończyłem? A już wiem. Nabijam szybko podajnik (a co, tu mogę zdradzić, na jaki dziś padł wybór - Mikado Aperio 20G L :) ) i leci zestaw do wody.

(https://images82.fotosik.pl/507/caa7a643e0db97d7.jpg)

Czas płynie, ponad godzina łowienia za nami, spławik znów zatańczył, krótki hol, mata, fotka i do wody, raptem chwila minęła i znowu wyraźny sygnał na szczytówce - 3 min i dwa leszki na macie.

(https://images83.fotosik.pl/508/524a3f1a498492b9.jpg)(https://images82.fotosik.pl/507/249094fcc32297ec.jpg)

W międzyczasie swoim okazem może pochwalić się kuzyn - u niego również pięknie tańczył spławik, efekt - ponad kilowy karpik.

(https://images84.fotosik.pl/507/bb963a2fea102fde.jpg)

Nadszedł czas na zmianę przynęty na metodzie - do tej pory na ryby świetnie działała pikantna kiełbaska z Sonu, ale nie moment - to nie kiełbaska tylko ochotka :P Skoro ochotka to próbujemy kiełbaskę. Szybka zmiana przynęty i zestaw wraca do wody. W tym momencie brania na spławik osłabły, pomimo dostarczania towaru do wody. Już południe, ucichło... Korzystając z chwili spokoju, człowiek delektuje się tą ciszą, zadowolony z siebie, bo połapał, rozmyśla sobie co dalej, a tu nagle ostre wygięcie szczytówki - szybka reakcja, zacięcie i jeeeeedzie...

"

Szybka regulacja hamulca i "popuszczanie" tej rybce, zafundowało mi niemałą dawkę emocji - połączenie adrenaliny z radością niemalże dziecięcą, gdy tylko spojrzałem na ugięcie kija i usłyszałem hamulec - bezcenne :D

"

Ugięcie kija i wielokrotne odjazdy sugerowały mi, iż mam do czynienia z niemałym przeciwnikiem.

(https://images84.fotosik.pl/507/c5eef83b63fe28a8.jpg)(https://images82.fotosik.pl/507/ac1f7ad29285aa23.jpg)

Czas dłużył się niesamowicie - sekundy były jak minuty, minuty jak godziny... Ach magiczne chwile :D Nie wiem ile hol mógł trwać, być może 20, albo 30 minut, w międzyczasie kuzyn złapał drugiego karpia (widać na filmiku). Za każdym razem gdy udawało mi się podholować grubasa pod brzeg, następował odjazd. W końcu za n-tym razem udało się go podebrać. Jest, mam go - szał, personalny rekord karpia na bank został pobity. Niestety na konto ofiar zapisać musiałem podbierak :P Ale co tam - zawitać takiego karpiszona na macie to wspaniałe uczucie :D
Proszę Państwa - przedstawiam wam Mańka - 7,5 kg grubaska w rozmiarze 76 cm :D

(https://images83.fotosik.pl/508/126648ed557a7f74.jpg)(https://images82.fotosik.pl/507/3ab55075ef13eaf6.jpg)(https://images82.fotosik.pl/507/b34f98c41e23a9a0.jpg)

Szybkie zdjątka, ważenie, mierzenie, buziak i do wody :)

Dochodziła już godzina 13. Na spławiku cisza, co jakiś czas słonecznica obijała się o jego boki, tego dnia na bata zameldowała się ostatnia już sztuka - kolejny lechu.

(https://images81.fotosik.pl/508/fb86129bbc2dd243.jpg)

Jakiś taki wychudzony - chyba na diecie białkowej :P

Przez ostatnie półtorej godziny szalała jeszcze metoda. Efekt - 3 kolejne i zarazem ostatnie leszki tego dnia :)

(https://images83.fotosik.pl/508/87df018b9a2e74df.jpg)(https://images84.fotosik.pl/507/8d31857a5a10038a.jpg)
(https://images82.fotosik.pl/507/0a099fffd59756d6.jpg)

Czas się zwijać, w końcu do rozegrania pozostał mi jeszcze mecz :)

Podsumowując - wypad uważam za mega udany, początkowo rządził spławik, ale z upływem czasu metoda wiodła prym. Podajnik Aperio sprawdził się wyśmienicie, dodanie konopi do pelletu zaowocowało nową życiówką (bez konopi może i ten rekord też by padł), przynęty z Sonu na tym łowisku to miazga (obserwowałem innych wędkarzy i efektów brak - zresztą co jakiś czas przychodzili i pytali na co łowię :P ). Jak na 4,5 godzinną sesję liczba 10 ryb, w tym wspomnianego już karpika, uważam za wynik co najmniej przyzwoity, tym bardziej, że udało mi się wyselekcjonować większe sztuki (kuzyn połapał masę płotek). Oby więcej tak owocnych wypadów, tym razem na wodach PZW :)

Połamania Panowie :)



   
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mati C w 15.04.2017, 07:53
Gratulacje za PB i udaną sesję... Te leszcze to wszystkie jakieś takie smukłe hahahaha. Leci paluch.
Wesołych świąt.
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Tench_fan w 15.04.2017, 08:03
No cóż, łowisko klimatu nie ma, to fakt.
Ale relacja fajna i połowiłeś nieźle.
Tak trzymaj, będę dalej obserwował Twoje poczynania.
Będzie :thumbup:
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 15.04.2017, 14:34
Serdeczne dzięki za miłe słowa. Oby jak najwięcej tak owocnych wypraw - będzie co opisywać i czym się pochwalić :D
A na teraz życzę wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych :)
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 15.04.2017, 16:01
Mario ode mnie leci :thumbup:! Twoje wyprawy mi się podobają! Tak trzymać :bravo:!!
Tytuł: Odp: Moje wędkarskie wyprawy
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 16.04.2017, 10:19
Mario ode mnie leci :thumbup:! Twoje wyprawy mi się podobają! Tak trzymać :bravo:!!

Sylwek ja nadrabiam lekturę od Ciebie, ale spooooro mi jeszcze zostało :P Świetnie się czyta na dobranoc ;)