Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Luk w 12.11.2017, 15:49

Tytuł: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.11.2017, 15:49
Temat ten tworzę, abyśmy mogli pokombinować wspólnie nad tym, jak unikać leszcza... :) Oczywiście dla wielu wydawać się to może czymś wręcz pomylonym lub niedorzecznym, bo w Polsce leszcze 50+ to nie jest coś, co można złowić z marszu, ale są wody zasobniejsze przecież też. I tam są pewne problemy...

U mnie ten sezon to setki leszczy. Niskie stany wód i taktyki z Metodą lub koszykiem, w połączeniu z łowiskami jak Tamiza, Trent, wody klubowe  - sprawiły, że koszę leszcze za każdym prawie razem. I właśnie dlatego są problemy. I już wyjaśniam dlaczego.

Wczorajsza sesja upewniła mnie w tym, że jeżeli stado leszczy wejdzie w miejscówkę, to inne ryby są raczej odganiane. Problem w tym, że leszcz skupia się w stada, które mają spory zasięg. Stado 50-80 sztuk rozmieszczone jest na sporym obszarze, z rybami będącymi nie tylko rozrzuconymi na jakieś powierzchni, ale też w 'pionie'. Gdy jedne  osobniki są przy dnie, inne stoją w połowie 2-3 metrowej rzeki/zbiornika. Dlatego leszcz jest takim wzrokowcem. Inaczej jest z brzaną, kleniem czy karpiem. Brzana pływająca w grupie 4-10 sztuk stoi tylko przy dnie, więc jej zasięg jest o wiele bardziej ograniczony. Karpie to 2-4 sztuki zazwyczaj. Do tego nęcenie to też problem, bo gdy pod brzany wystarczy już 4-6 koszyków towaru, jakim są pellety, konopie aby je zatrzymać, przy leszczach jest to kropla w morzu potrzeb. Mogą wyżreć wszystko i się wynieść...

Wczoraj właśnie łowiąc z Bartkiem miałem pokaz tego co robi leszcz. Nęcenie wstępne dało mi dwie brzany aż wpadł leszcz... Jak stado odeszło dopiero, wpadła trzecia wąsata damulka, ale już za chwilę były leszcze. Jak to zrobić więc, aby pozbyć się leszczy? Macie jakieś pomysły? Jak zakombinować, aby odciągnąć stado? Duże przynęty to nie jest rozwiązanie. Bo leszcz powyżej 50 cm da już radę kulce 20 mm. Myślałem o dwóch liniach, które byłyby w odległości pozwalającej na to aby stado nie pokrywało ich dwóch na raz, ale i tak było ciężko. Konopie nie pomagały... Wiem, zanęta je wabi (leszcze), ale jak jej uniknąć? Łowić mieszanką ziemi z konopią i pelletami? :)

Wrzucajcie swoje pomysły!
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 12.11.2017, 16:04
Lucjan

Może wypróbuj kiedyś kulki Nasha - poniżej opis z strony http://nash.com.pl/sklep/instant-action-15mm-200grm/ (http://nash.com.pl/sklep/instant-action-15mm-200grm/)
Tandoori Spice – intensywny, silny zapach przypraw curry. Możecie być pewni, że leszcze tego nie tkną.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 12.11.2017, 16:17
Rzeczywiście ciężka sprawa bo nie znam przynęty którą lubi brzana, a nie lubi leszcz.  Wydaje mi się że można nęcić minimalnie i do tego rzadko aby stado wyżarło szybko to co jest i udało sie na poszukiwanie pokarmu gdzie indziej.  Wiem z doświadczenia że jak stado leszczy wejdzie w łowisko to trzeba ciągle donęcać aby je utrzymać. Często takie ciągłe donęcanie pozwalało wygrywać leszczami sektor na zawodach. Jak nie donęcasz odchodzą. Może zatem po  kilku leszczach zarzucać zestaw z samą przynętą i pustym koszykiem i przeczekać drani.
Bywa też że jeden czy dwa spięte leszcze wypłoszą z łowiska całe stado....  może więc holować je tak aby mogły się same uwalniać z bezzadziorowego haka.  Warto próbować.

Takie nachalne stada leszczy to u nas raczej  tylko w snach występują. Na Wiśle prześladują mnie zwykle krąpie i wtedy robak, ziarna i serek odpadają , pozostaje pellet i to spory.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 12.11.2017, 18:17
Mam większy problem: co dać, by karp brał, a leszcz nie? Duże przynęty się nie sprawdzają, bo skubią jak szalone.
Karp i leszcz lubią to samo, te same dodatki, jedzenie. W rzece to mały problem, ale w stawie...
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 12.11.2017, 18:59
Jak napisał Wiecho, leszcz praktycznie jest wszystkożerny, ale - moim zdaniem - nie przepada za zapachem anyżu, w przeciwieństwie do płoci.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Chub w 12.11.2017, 20:41
Morwy też ponoć nie lubi :)
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: marek118 w 12.11.2017, 21:12
A ser żółty? Nie miałem w Sanie przypadków aby złowić na niego leszcza a brzana się trafiała.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.11.2017, 21:27
Lucjan

Może wypróbuj kiedyś kulki Nasha - poniżej opis z strony http://nash.com.pl/sklep/instant-action-15mm-200grm/ (http://nash.com.pl/sklep/instant-action-15mm-200grm/)
Tandoori Spice – intensywny, silny zapach przypraw curry. Możecie być pewni, że leszcze tego nie tkną.

Mirek, nie wiem skąd polscy Nashowcy wzięli, że leszcz nie lubi takich klimatów. Nie znalazłem nigdy żadnych informacji, aby tego unikał, a mój znajomy zrobił podobny smak ostatnio swoich kulek, i to co łowił to leszcze :) Jakoś nie mogę się przekonać do rzetelności tego co oni zapodają :)

Rzeczywiście ciężka sprawa bo nie znam przynęty którą lubi brzana, a nie lubi leszcz.  Wydaje mi się że można nęcić minimalnie i do tego rzadko aby stado wyżarło szybko to co jest i udało sie na poszukiwanie pokarmu gdzie indziej.  Wiem z doświadczenia że jak stado leszczy wejdzie w łowisko to trzeba ciągle donęcać aby je utrzymać. Często takie ciągłe donęcanie pozwalało wygrywać leszczami sektor na zawodach. Jak nie donęcasz odchodzą. Może zatem po  kilku leszczach zarzucać zestaw z samą przynętą i pustym koszykiem i przeczekać drani.
Bywa też że jeden czy dwa spięte leszcze wypłoszą z łowiska całe stado....  może więc holować je tak aby mogły się same uwalniać z bezzadziorowego haka.  Warto próbować.


Dobrze prawisz! :thumbup: Tez myślałem o takim rozwiązaniu i tak też robiłem. I faktycznie, stado odeszło po jakimś czasie, ale i brzana nie podeszła, a leszcz wrócił :) No chyba, że mieć miks oparty na konopiach, i ten dawać jak wejdą łopaty, taką chudą mieszankę. Bo konopie zawsze jakieś zostaną.
Najgorzej było na Farndon. Tam jak wchodziły leszcze to już koniec, nawet nie pomagało zarzucanie samej przynęty... Ale ten patent aby leszcza nie holować szybko ale dać mu poszaleć przy zestawie jest do dopracowania, bo tego nie robiłem!
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.11.2017, 21:30
A ser żółty? Nie miałem w Sanie przypadków aby złowić na niego leszcza a brzana się trafiała.

Nie mam pojęcia czy jest jakaś przynęta, której leszcz nie ruszy :) Z tym serem to ciekawa sprawa, może zadziała? :thumbup:
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: roger w 12.11.2017, 21:30
Morwy też ponoć nie lubi :)

Oj chyba lubi, chcac uniknąc brań leszczowych na zestaw założyłem pellet morwę, ponoć leszcz nie lubi - gdzieś przeczytałem. No cóż, złowiłem bardzo okazałego leszcza 68cm, więc nie wydaje mi sie aby leszcze jej nie pobierały.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.11.2017, 21:37
Mam większy problem: co dać, by karp brał, a leszcz nie? Duże przynęty się nie sprawdzają, bo skubią jak szalone.
Karp i leszcz lubią to samo, te same dodatki, jedzenie. W rzece to mały problem, ale w stawie...

Karp to świniak, wszystko pożre. Jednak przy jego mniejszych populacjach leszcz będzie zdecydowanie dominował. Nie wiem, czy karp może czegoś nie chcieć zjeść. Większość filmów jest z czystych wód, i na tej podstawie wiele osób urabia ideologię do całości 'sposobu żerowania ryb', jednak na sporej ilości zbiorników woda z karpiem jest mętna, i ryba nie widzi dobrze tylko czuje. A wtedy jest na pewno inaczej. Widać to świetnie na każdej wodzie mętnej, na której o wiele lepiej się łowi karpiowate. Na czystej jest bardzo ciężko. Oczywiście, jak się sypie sporo to karp nie zjada wszystkiego od razu...

Ale to inna wersja pytania chyba. Co zrobić aby karp chciał nasza przynętę, kiedy sypiemy dużo :)
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.11.2017, 21:41
Jak mialem problem z leszkami wyjadaczami , stosowalem dwa podejscia....
Robilem kupke z 10 do 15m od docelowego lowiska z delikatna sciezka do docelowego lowiska. W ten sposob na gorce lechy żarły a na docelowce zawsze duze karpie siadaly. Docelowke necilem grubym ale bardzo dobrym towarem .
Podejscie podobne do opisywanego z dluzszym zostawieniem leszka w zerowisku po zacieciu.... z tym ze ja hak mialem z zagietym grotem i po braniu pozwalalem leszkowi pobuszowac w zaneconym, przez chwile a potem luzowalem zyle aby sie wypial .... jak nie pomagolo sciagalem -leszcz to statna ryba i czasie.zagrozenia wydziela feromon tzw. Niebezpieczenstwa to sygnal dla reszry stada....
No i oczywiscie zero drobnego towaru.
Problem napewno to nuta ktora leszki czuja i niemoga sie jej oprzec..
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: marek118 w 12.11.2017, 21:55
A ser żółty? Nie miałem w Sanie przypadków aby złowić na niego leszcza a brzana się trafiała.

Nie mam pojęcia czy jest jakaś przynęta, której leszcz nie ruszy :) Z tym serem to ciekawa sprawa, może zadziała? :thumbup:

Wykrojniki Guru ø 10 lub ø 12 mm i montaż na gumce takiego wałka o długości 15mm z jakiegoś twardego, śmierdzącego sera może skusi angielską brzanę.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.11.2017, 21:57
Jak mialem problem z leszkami wyjadaczami , stosowalem dwa podejscia....
Robilem kupke z 10 do 15m od docelowego lowiska z delikatna sciezka do docelowego lowiska. W ten sposob na gorce lechy żarły a na docelowce zawsze duze karpie siadaly. Docelowke necilem grubym ale bardzo dobrym towarem .
Podejscie podobne do opisywanego z dluzszym zostawieniem leszka w zerowisku po zacieciu.... z tym ze ja hak mialem z zagietym grotem i po braniu pozwalalem leszkowi pobuszowac w zaneconym, przez chwile a potem luzowalem zyle aby sie wypial .... jak nie pomagolo sciagalem -leszcz to statna ryba i czasie.zagrozenia wydziela feromon tzw. Niebezpieczenstwa to sygnal dla reszry stada....
No i oczywiscie zero drobnego towaru.
Problem napewno to nuta ktora leszki czuja i niemoga sie jej oprzec..

 :thumbup: :thumbup: :thumbup:
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 12.11.2017, 22:05
Karp to świniak, wszystko pożre. Jednak przy jego mniejszych populacjach leszcz będzie zdecydowanie dominował. Nie wiem, czy karp może czegoś nie chcieć zjeść. Większość filmów jest z czystych wód, i na tej podstawie wiele osób urabia ideologię do całości 'sposobu żerowania ryb', jednak na sporej ilości zbiorników woda z karpiem jest mętna, i ryba nie widzi dobrze tylko czuje. A wtedy jest na pewno inaczej. Widać to świetnie na każdej wodzie mętnej, na której o wiele lepiej się łowi karpiowate. Na czystej jest bardzo ciężko. Oczywiście, jak się sypie sporo to karp nie zjada wszystkiego od razu...

Ale to inna wersja pytania chyba. Co zrobić aby karp chciał nasza przynętę, kiedy sypiemy dużo :)

Właśnie mam taką wodę gdzie jest DUŻO karasia srebrzystego, trochę leszcza i karpia, są i inne gatunki, woda jest czysta.
Wiem jak odstraszyć większość ryb poza leszczem np. jak zrobić by brał amur a nie karp.

Co zrobić by karp chciał brać to wiem, nie wiem jak zrobić by leszcz nie chciał też się "poczęstować".

Na rzece ser to kleń więc nie wiem czy taki świetny pomysł - przynajmniej u mnie jest ich dużo.

Edit: Brzana lubi to co lubi, problem jest w tym, że leszcz lubi to samo co brzana. Ten sam problem z kleniami w rzece, co wrzucę coś większego w nurt to kleń melduje się pierwszy. Ciężej w rzece mi wyeliminować klenia jak leszcze w nurcie na 80 gr.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Sebek Francja w 12.11.2017, 22:12
Moje ostatnie wypady na rzekę  też  dały  mi troszkę  do myślenia.
Ograniczałem zanętę. Zestaw z torebką PVA A w  jej tylko duże kulki i pelety.
Nęcenie  nie tylko pelletem 14mm oraz kulkami 20mm daje mi dużo mniej leszczy... sporo brzana i kleni oraz karpie. Co lepsze nawet na Sekwanie łowiąc z pierwszej pozycji nęciłem bardzo grubo łyżką  i nie łowiłem leszczy tylko karpia 16 kg. Dodam że  chłopaki  targali łopaty.
Jeśli chodzi o ser to wpadły mi jeszcze na niego.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 12.11.2017, 22:40
Mam podobne doświadczenia z serem. Na środkowej Wiśle na ser bierze chętnie kleń i brzana ale także leszcz i niewielki sum !!!  Do tego kiedy serek namoknie systematycznie obgryzają go krąpie . Ze sporej kostki robi się coraz mniejsza kulka.  Pisząc o serze mam na myśli "prawdziwy" żółty ser a nie wyrób seropodobny z marketu za 7zł.  Ten wyrób ryby ignorują o czym niejeden się przekonał .
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 12.11.2017, 22:54
Luk czy próbowałeś poszukać szybszego bystrza? Leszcz ich nie lubi ale i tam się trafia chociaż chyba rzadziej. Oczywiście im szybszy nurt tym trudniej łowić i skutecznie nęcić, ale może warto. Trzeba wtedy rzucać daleko i pod ostrym kątem w dół rzeki.
Myślę, że niepotrzebnie to piszę bo pewnie próbowałeś.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.11.2017, 23:03
Luk czy próbowałeś poszukać szybszego bystrza  ?  Leszcz ich nie lubi ale i tam się trafia chociaż chyba rzadziej.  Oczywiście im szybszy nurt tym trudniej łowić i skutecznie nęcić  ale może warto . Trzeba wtedy rzucać daleko i pod ostrym kątem w dół rzeki.
Myślę ze niepotrzebnie to piszę bo pewnie próbowałeś .

Trent czy Tamiza są raczej równe, bez dodatków. Mam właśnie odcinki, na których operują spore stada leszczy oraz mniejsze brzan. O ile większe przynęty mają sens jak jest ciepło, to nie teraz. I stąd wielki problem.

Rozwiązanie Maćka jest ciekawe, aczkolwiek u mnie stada leszczy są naprawdę spore ( a więc i zasięg  jego operowania), a stanowiska obok nie za bardzo pozwalają na to aby się w nie ładować (jak ktoś siedzi obok). Ale opcją jest nęcenie dwóch linii jak na razie, jedną z zanętą w typowy sposób, drugi bardziej skromnie, z konopiami, pelletami i małą ilością kulek. Leszcz wtedy powinien operować w jednym miejscu :) Ciekawe też czy po przepłoszeniu go dłuższym holem, uciekać będzie z prądem czy pod prąd :)

Jest strategia :D
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.11.2017, 13:52
No i było dziwnie... :)

Zanęciłem dwie miejscówki, jedną pięcioma dużymi koszykami Guru, z miksem 50/50 własnej roboty, w tym porcja białych (ze 100-150 sztuk). Druga miejscówka 30 metrów dalej, około 20 kulek The Source i z 6-8 pelletów pikantna kiełbasa 14 mm.  30 minut uspokojenia neconych miejsc i ogień. NA zestawie 'nęconym miksem' piec białych na haku, na zestawie 'kulkowym' pellet lub kulka, w towarzystwie torebki pelletowej wielkości średniej śliwki, plus koszyk z zanętą. Po około 15 minutach brania - 2 leszcze na białe, po czym kleń 35 cm i leszcze. Zostawiałem je na dłużej na haku, aby swoim trzepaniem płoszyły stado, po zacięciu zostawiałem je na moment dalej aby płoszyły, nic z tego. Były momenty, ze brania były po zarzucie, usiadłem na fotel a tu już łopata trzepie szczytówką :) Więc założyłem pellet 16 mm. Leszcz. Kulka 18 mm - brak brań. Po 30 minutach zmiana i znów białe. O dziwo wpadł kleń (49 cm), drugiego zerwałem przy brzegu, leszcze odeszły. Po jakimś czasie jednak pojawiły się znowu :facepalm: Na zestawie z kulka lub pelletem dwa leszcze, po 2 godzinach bez brań praktycznie! Zamiana na białe i... brzana - 66 cm. Jednak następnej tam już nie było. Wpadł leszcz. Ale jak go odczepiałem, odjazd jak się patrzy na zestawie nęconym i na białe - brzana! 72 cm, ładna, gruba, z 8 lb. I po ponownym zarzucie znów branie - odjazd! Tym razem ryba silna, 15 min holu (4-5 razy czekałem aż wyjdzie z zawady), i 78 cm i z 10-12 lb. Po tym już miałem tylko leszcze. Ogółem 10 leszczy, 3 brzany, 2 klenie. Jak na listopad super.

Ale teraz wnioski. Przede wszystkim kulki i pellety działają słabo, białe rządziły. Linia kulkowa bez brań, po jakimś czasie i tak meldują się tam leszcze. Jedna brzana złowiona po zmianie pelletu na białe. Druga miejscówka zaś to teatr rozmaitości. Zadziałało zostawienie zestawu z kulką na jakiś czas. Pojawiły się klenie, poźniej brzany. Czyli?

- opłaca się zanęcić grubiej dwie miejscówki, ważne aby w jakieś odległości od siebie, tak aby nie pokrywało ich jedno stado leszczy,
- zostawianie ryby zaczepionej lub hol z pozostawianiem jej w nęconym miejscu na chwilę, w celu wypłoszenia stada, nie działa. O dziwo bardzo głośny plusk koszyka (85 gramów) nie przeszkadzał a wabił leszcze!
- zarzucenie zestawu z przynęta grubszą i bez zanęty pomaga, odchodza leszcze, pojawiają się inne gatunki, trzeba więc przeczekać, aż stado popłynie dalej,
- grube przynęty to recepta na zaśnięcie w fotelu. Trzeba mniejszych, wtedy ryba jest aktywniejsza i brań jest więcej. Wg mnie to jest coś, co ona chce jeść, począwszy od leszczy i kleni, a na brzanach dużych kończąc. Białe to idealna broń.
- nie używałem konopi, aczkolwiek nie zauważyłem ich braku :) Jest do sprawdzenia opcja miejsca nęconego zanętą, drugiego zaś konopiami i małą ilością zanęty, zobaczymy czy to coś pomoże.

Następne testy już wkrótce :)
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Mariano w 15.11.2017, 14:36
Jest jeszcze pewien staropolski sposób nęcenia brzan. Bierze się kilka dużych ale w miarę spłaszczonych kamieni, na nie kładzie plastry sera żółtego i zapieka w piekarniku. Tak przygotowane kamyki wrzucamy przed miejscem łowienia. Sam nie testowałem, ale ponoć działa.
Wtedy trzeba by zrezygnować z podajnika na rzecz zwykłego ciężarka. Idea podobna do kul pelletowych z tym, że w teorii ser ma ściągać w łowisko przede wszystkim brzany, a nie jak kule dosłownie wszystko. Jak by Ci się chciało testować to jestem mega ciekaw wyników.

Pstrągawiam
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 17.11.2017, 21:18
Ja myślę, że Lucjan powinien spróbować kamieni w serowej panierce :)
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2017, 21:24
Mariano zapodał niesamowity pomysł, dzięki! O ile ser niekoniecznie musiałby zostać użyty, to w sezonie (jak jest ciepło) mam zamiar spróbować kamieni z lavą lub innym aromatem, które wysuszę na słońcu, a potem będą one oddawały aromat w wodzie :thumbup:

Niektóre rzeczy wydają się takie banalne :)
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 17.11.2017, 21:28
Leszcze są podłe więc mogą pozostać w łowisku, a brzany mogą nie docenić inwencji łowcy.   :P
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 17.11.2017, 21:31
Oczywiście zażartowałem ale trzeba pamiętać, że te wredne  leszcze i klenie także lubią żółty ser. Przyłowem na serek bywa także sumek.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 17.11.2017, 21:48
Przypominam sobie opowiadanie kolegi który w dzieciństwie wiele godzin spędzał na obserwacji żerujących brzan z mostu nad Wisłokiem.  (Wtedy woda była jeszcze przejrzysta -trudno uwierzyć ale była).  Mówił że  żerujące brzany swymi klinowatymi pancernymi łbami potrafiły odwracać spore kamienie na dnie i wyjadać znajdowane pod nimi kiełże, chruściki i małe brunatne pijaweczki.  Może rzeczywiście warto spróbować z pachnącymi kamieniami.  Trzeba je tylko wysuszyć aby lepiej  nasiąkały atraktorem.  To może być dobry sposób.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2017, 21:58
Brzana ma głowę jakby do tego stworzoną, larwy, ślimaki, kiełże to jej główny pokarm, sam widziałem jak ryje pod kamieniami. A pomysł na kamień z atraktorem jest o tyle dobry, że leszcz to wzrokowiec. Można więc tutaj użyć nęcenia zapachem a nie kolorem, więc teoretycznie szanse na złowienie wąsatej damy są o wiele większe :)
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 17.11.2017, 22:09
Stare jak świat, nawet stosowane na zawodach rangi MP w spławiku :D ;D ;D :P
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2017, 22:12
Stare jak świat, nawet stosowane na zawodach rangi MP w spławiku :D ;D ;D :P

Wliczane takie kamienie są do limitu przynętowego? Robiłeś tak Janusz, są widoczne efekty? Na rzece czy wodzie stojącej? Kamień jest polewany atraktorem, suszony i zapodawany w łowisko. Tylko przecież zanęta ma większą moc... A może na takiej Wiśle częściej wchodzą wtedy brzany?
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: katmay w 17.11.2017, 22:24
Nic Nie poradzisz. Trzeba zacząć łowić leszcze 60+.

Ja w ciągu ostatnich lat cieszę się z jakiego kolwiek leszcza. U mnie to gatunek zagrożony.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 17.11.2017, 22:29
Stare jak świat, nawet stosowane na zawodach rangi MP w spławiku :D ;D ;D :P

Wliczane takie kamienie są do limitu przynętowego? Robiłeś tak Janusz, są widoczne efekty? Na rzece czy wodzie stojącej? Kamień jest polewany atraktorem, suszony i zapodawany w łowisko. Tylko przecież zanęta ma większą moc... A może na takiej Wiśle częściej wchodzą wtedy brzany?

Luk nie robiłem, miałem na myśli zachowanie zawodnika na MP w spławiku który wrzucał kamienie celem zrobienia micro tamy.
Ale dawno, dawno wiem że robili coś podobnego na Sanie i innych rzekach gdzie nasączali kamienie zapachem i wrzucali do wody.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2017, 22:32
Aaa, mowa o słynnym Tomku 'kamieniarzu' :)

No właśnie, sama zanęta ma większą moc jeżeli chodzi o zapach. Jednak takie kamienie, w połączeniu z garścią kulek i pelletów świetnie mogą naprowadzić brzanę na cel. Bo same kulki i pellety nie mają aż tak mocnej woni.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 17.11.2017, 22:35
O ile pamiętam  to kamienie wielkości połówek cegieł wrzucano kilka lat temu podczas zawodów spławikowych na Warcie aby stworzyć na dnie przeszkodę która miała zatrzymać kule zanętowe spychane szybkim prądem.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 17.11.2017, 22:41
Muszę porozmawiać z  "dziadkami" w Kole, oni znają wszystkie retro metody :)
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 18.11.2017, 08:58

Muszę porozmawiać z  "dziadkami" w Kole, oni znają wszystkie retro metody :)
Skąd niby dziadki mają brać taką wiedzę ?  Kto w Polsce ma doświadczenie w "unikaniu dużych leszczy" ??   Pytam bo sam jestem takim dziadkiem. Nigdy, na żadnej wodzie  nie zetknąłem się z takim problemem a łowię ryby odkąd byłem w stanie wziąć w rękę  leszczynówkę z jałowcową szczytówką i świadomie nią operować.  To problem nowy który w Polsce występuje obecnie na niektórych komercjach. Leszcze szczególnie te duże były zawsze chętnie łowione ( i oczywiście zabierane)  na wszystkich wodach gdzie występują. Gdy trafiło się na czas i miejsce gdzie brały jak szalone  był to powód do radości a nie utrapienie.  Dziadki mogą więc jedynie opowiedzieć o czasach kiedy łowiono je w dużych ilościach i jak targali do domu kilkunastokilowe worki z rybami.   
Jest jeszcze odwrotna strona medalu.  Jeśli pogłowie leszcza nadmiernie się rozrośnie to ryby karłowacieją a co gorsza chorują  na rybiego tasiemca i masowo giną.   Obserwowałem takie sytuacje np w sławnym zbiorniku El. Rybnik, także na Pomorzu czy też na starorzeczach środkowej Wisły.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 18.11.2017, 10:32
Ryby karłowacieją, gdy brak jest dużych osobników do rozrodu oraz gdy brak drapieżnika, który zagraża tym małym. Wtedy do tarła przystępują coraz mniejsze osobniki. A skoro mogą się trzeć małe i nic im nie zagraża, to po co rosnąć?
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.11.2017, 11:13
Dla mnie pogłowie leszcza wskazuje na stan danej wody. Ryba ta jest łatwa do złowienia ze względu na brak praktycznie walki, oraz stadny tryb życia, gdzie spore stado łatwiej odnajduje pokarm, jednocześnie silnie konkuruje między sobą. Jednak jest go sporo, i szybko nadrabia straty. Jeżeli brakuje leszcza, to znaczy, że woda jest naprawdę przetrzebiona. Jeżeli nie ma jego stad, to ktoś tu ostro namłócił, czy to kłusując siatami czy też zabierając bez limitów.

Wiesiek, co do leszczy i problemu z ich  'niełowieniem' to myślę, że i w Polsce pojawiać się będzie powoli ten problem. Zauważmy, że u nas mało kto łowi brzany, ten gatunek jest rzadkim gościem w wędkarskich relacjach. Dzieje się tak po części dlatego, że w Polsce łowi się ryby głównie z główek, w basenach gdzie woda stoi. Najwięcej brzan łowią...spinningiści, co potwierdza taką tezę. W przeciągu paru lat brzanowcy zaczną się udzielać coraz mocniej, jakość wód tez powinna się podnosić.

Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 18.11.2017, 12:02
Zgadzam sie Luk, mało  kto łowi brzany bo to  niełatwe no i "wyczekana  ryba".  Niestety w środkowym biegu Wisły jest tych ryb zdecydowanie coraz mniej.  W minione lato nie złowiłem ani jednej wymiarowej , choć kilka razy na nie polowałem. Kiedyś często widywałem  charakterystycznie spławiajace się (furkoczące w powietrzu) brzany. Teraz  niestety to bardzo rzadki widok.  Muszę tu dodać że znam tę wodę od ok 60 lat. Potwierdzają to także znajomi wędkarze.  Nie mam pojęcia dlaczego tak jest bo przecież brzana nie jest rybą masowo odławianą przez mięsiarzy jak leszcz czy płoć. Podobno powyżej Kazimierza Dln, w Sanie , w rzekach Podkarpacia i w dorzeczu górnej Odry populacja brzan  jest zdecydowanie większa.  Piszę podobno bo to zasłyszana wiedza.
Co do spiningu to sam je kiedyś łowiłem na woblery i nie było to wcale łatwe łowienie.  Teraz są gumki z ciężkimi główkami które da się prowadzić przy dnie nawet na silnych prądach, a brzana ładnie na nie "siada" bo ma zwyczaj przyciskać pyskiem ofiarę do dna.  Na woblera było sporo pustych brań oraz ryb zaczepionych poza otworem gębowym.  Nic dziwnego ze spiningiści często je łowią.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.11.2017, 12:22
Ciekawe jak z nią jest... Myślę, że z jednej strony sum może tu mieć coś do powiedzenia, z drugiej stany niskich wód w ostatnich latach? U mnie na Kennecie, rzece o szerokości do 10-15 metrów, słynącej (swojego czasu) z brzan, pojawił się sum. Brzany dosłownie wymiotło. Do dziś jest szok  i wręcz niedowierzanie wędkarzy, zaniepokojonych tragicznymi wynikami. Wpuszczono sporo brzanki 10-15 cm, ale aby ta dorosła, minie sporo czasu. Coś po prostu się stało, i ryby tej nie ma tyle co dawniej.

W Polsce mnie niepokoją właśnie te wszystkie zarybienia sumem. O ile on będzie 'wyręczał' szczupaka w pewnym momencie, to jak podrośnie bierze się za inne ryby. Mam wrażenie, że w Polsce te wszelkie wprowadzania suma do rzek i jezior to doświadczenia na żywym organizmie. Ilość tego gatunku podobno jest bardzo duża. Jak do tego dojdzie presja wędkarska, rybacy na Wiśle, złe warunki pogodowe, nie uwzględnianie brzan w zarybieniach, obecność duża jazia i karasia srebrzystego, babki - to może mieć to znaczny wpływ na jej ilość.

Zdumiewa mnie w Polsce z jednej strony wielki nacisk na zarybienia wód stojących, z drugiej brak reakcji na kataklizmy na rzekach, jak chociażby susze z 2015 i 2016 roku. Wypadają pokolenia narybku (raczej nie przeżył, o ile doszło w ogóle do tarła), z drugiej strony ryba była łatwa do złowienia w głębszych miejscach rzeki, gdzie się koncentrowała. Takich ubytków się nie pokrywa, wprowadzany jest za to sum. W ogóle zarybienia rzek to kpina. Ja nie mam problemu z samym sumem, ta ryba też ma być w polskich wodach, jednak ma ona specjalne względy. Badania naukowe dotyczą głównie rybackiego profilu, mało kto chce badać rzeki, zwłaszcza te bez rybaków. Może więc dojść do pewnych zmian, jak we Francji, Włoszech czy Hiszpanii, gdzie pewne gatunki, jak sum właśnie, mocno się rozmnożyły kosztem innych gatunków. W Polsce jest to o tyle dziwne, że wędkarze od dłuższego czasu raportują o coraz mniejszych połowach białej ryby, jak też i coraz częstszym łowieniu suma, czasami wręcz mowa o pladze. Brak finansów i źle działający system operatów może więc sprawiać, że i leszcz i brzana mogą się stać o wiele rzadsze.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 18.11.2017, 12:26
Ryby karłowacieją, gdy brak jest dużych osobników do rozrodu oraz gdy brak drapieżnika, który zagraża tym małym. Wtedy do tarła przystępują coraz mniejsze osobniki. A skoro mogą się trzeć małe i nic im nie zagraża, to po co rosnąć?

Nie wszędzie tak jest.
Taki Nielisz leszcza jest w bród jak i drapieżnika , ale jakie plaskacze się wyciąga chudzinki do tego dochodzi tasiemiec .
Także taka teoria nie wszędzie się sprawdza.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.11.2017, 12:32
Ryby karłowacieją, gdy brak jest dużych osobników do rozrodu oraz gdy brak drapieżnika, który zagraża tym małym. Wtedy do tarła przystępują coraz mniejsze osobniki. A skoro mogą się trzeć małe i nic im nie zagraża, to po co rosnąć?

Nie wszędzie tak jest.
Taki Nielisz leszcza jest w bród jak i drapieżnika , ale jakie plaskacze się wyciąga chudzinki do tego dochodzi tasiemiec .
Także taka teoria nie wszędzie się sprawdza

Dlatego tak ważne jest, aby wody miały stały nadzór ichtiologa. Na jednej leszcz jest wręcz chwastem, na innej go brakuje. Na jednej trzeba odławiać, na drugiej chronić. A w Polsce mamy uniwersalny system limitów. Przy zwiększonej presji, można mówić, że limitów w zabieraniu po prostu nie ma :facepalm:
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 18.11.2017, 12:39
Dlatego każde łowisko powinno mieć osobny regulamin.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 18.11.2017, 12:41
Oczywiście.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.12.2017, 09:10
Po chyba 7 czy 8 razem sesjach na Trencie mam już powoli obraz jak działają leszcze. Ciekawe, że uważamy je za mało waleczne i łatwe, i jakby automatycznie stwierdzamy, że tak tez jest pod wodą, że klenie, brzany lub karpie są od nich 'silniejsze' i je 'gonią'. A tak nie jest! :)

Przede wszystkim podejście zanętowe odpowiada wszystkim gatunkom - i brzany, klenie czy karpie to lubią. Jednak niezmiernie ważne jest trafianie w to samo miejsce i odpowiednie wprowadzenie porcji towaru na początek. Konopie w miksie lub nawet jako 50% całości nie dały mi wcale brzan i kleni w większej ilości. Teoria swoje - a realia swoje :) Dawanie pelletów czy grubych kulek też nie zmienia faktu, że leszcze wchodzą, na pewno jednak brań jest jak na lekarstwo teraz, żaden gatunek się nie pojawia raczej, jak już to leszcz właśnie.

Najlepszym sposobem więc na 'unikanie' leszcza jest zanęcenie dwóch miejsc w ten sam sposób. A więc jedna wędka obsługuje jedno pole, druga następne. Ani razu nie miałem brań leszczy w tym samym czasie na dwóch wędkach. Najwyraźniej stado jeżeli operuje, to tylko w jednym punkcie. A więc jak leszcze są w jednym miejscu, to nie ma ich w drugim. Wczoraj po raz kolejny miałem świetny początek, z brzaną i dwoma kleniami, aby wkrótce być nękanym przez leszcze. W przeciągu 3.5 godziny złowiłem ich 11, z czego 10 na jeden kij. Ale pomiędzy ich braniami następowały przerwy, wtedy miałem kilka brań innych, dwa okazały się być kleniowe (53 i 55 cm). Tak więc upór może się opłacić, nie wiadomo kiedy weźmie coś innego. Niestety, moja prawa wędka po dwóch pięknych rybach (brzana 80 cm i kleń 60 cm) zaliczyła 'ciszę'. W pewnym momencie miałem tam brania i...leszcza oczywiście.

Teraz więc mam pole jakby do dalszych poszukiwań opcji najlepszych. Pierwsze pytanie brzmi - czy leszcz powoduje, ze inne ryby się odsuwają bo są jakby odganiane lub wolą 'luz', czy też stado po prostu wyżera cokolwiek się tam znajdzie, sprawiając, że innym rybom trudniej tam coś znaleźć? Bardziej skłaniałbym się do stwierdzenia, że brzana i kleń niezbyt chętnie pojawiają się tam, gdzie stacjonuje spore stado leszczy. Bo używam miksu 50/50 i białych, i wątpię aby wszystko można było 'wybrać' z danego miejsca. Zanęta i pellety karpiowe 2 mm są dobrze widoczne i mają zapach intensywny, białe zaś są doskonale widoczne, do tego poruszają się jeszcze, rzeka wysyła w dół na pewno zapach (choć w zimnej wodzie ma on o wiele mniejsza moc).

Mam też inną obserwację. Wczoraj 2 z 11 leszczy miały ponad 40 cm, reszta powyżej 50 cm. Te małe leszcze czasami są o wiele liczniejsze. Zastanawia więc - czy są to osobniki z jednego stada, czy też są one jakby oddzielne? Dlaczego nie ma leszczy poniżej 40 cm? Ta woda na pewno zawiera ich całkiem spora ilość. Oczywiście trzeba tu zauważyć, że to jest woda zdrowa, z populacją szczupaka, sandacza i okonia, do tego są kormorany, więc nie ma problemów ze skarłowaciałą drobnicą, bardzo żarłoczną z racji konkurencji pokarmowej. Jak więc leszcze dobierają się w stada? Bo chodzi też o rozmiar przynęt. Te dwa 40staki zostały złowione na 4 białe robaki. Bo przy łowieniu zima to tez jest jakaś opcja - trzeba sprawdzać, czy lepszych wyników nie ma na mniejsza przynętę. Jak się dowiedziałem, wielu łowców brzan - tych co siedzą za dnia, używają 2 lub 3 białych na mniejszym haku. Żadnych pęczków na włosie, po prostu skromnie, jak przy łowieniu płotek. Wiadomo, ze drobniejsza ryba wtedy też jest łowiona, ale na pellety, kulki czy mielonki wyniki są o wiele gorsze. Tak więc mniejsze przynęty mogą oznaczać pojawianie się stad leszcza o mniejszych rozmiarach. I mamy kolejny kłopot ;)  Jeżeli jednak jest stado mniejszego leszcza, to ten powinien być bardziej straszony przez większe ryby, bo to on jest celem ataków takiego szczupaka. Sztuki duże wrogów naturalnych już praktycznie nie mają.

Problem na wodzie stojącej można teoretycznie wyeliminować wielkością przynęt. Sęk jednak w tym, ze w okresie gdy wody są zimne, duże przynęty cechuje wysoka nieskuteczność. Więc trzeba wybrać coś rozsądnego. Póki co opcją numer jeden, aby łowić coś większego, jest nęcenie w ten sam sposób dwóch miejsc, oddalonych od siebie o co najmniej 20 metrów. Sam zasięg stada to wg mnie 10 metrów. Więc ściągając je w punkt A, mamy wolny punkt B.Na wodzie stojącej to dość niewygodne przy dwóch wędkach, jednak do zrealizowania. Takiego podejścia raczej nie stosowałem, bo wiąże się to z większą pracą, spodowaniem dwóch linii. Ciekawi mnie czy doświadczenia z rzeki sprawdzą się na żwirowniach ;)
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 06.12.2017, 09:35
cyt."Najlepszym sposobem więc na 'unikanie' leszcza jest zanęcenie dwóch miejsc w ten sam sposób. A więc jedna wędka obsługuje jedno pole, druga następne."
No to flaszkę powinieneś postawić ..... :beer: :beer: :beer: - za dobre rady...

Co do bandy łobuzów leszkowych... schemat jest prosty wpierw płoć wpływa , potem leszcz , potem karp ( przynajmniej tak było u mnie jak były ryby)  - zauwazyłem jedną zasadą jak w momeńcie kończą się pytkowane brania - i jest cisza ...... zazwyczaj wpada rola , to znak że król wszedł i przegonił trzode......
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Pszemko7 w 10.12.2017, 13:04
Witam po raz pierwszy. Sposób na uniknięcie leszczy to walka z wiatrakami. Leszcz i brzana rywalizują o ten sam pokarm i zazwyczaj przebywają w tych samych miejscach. Jedno jest pewne Leszcz nie znosi w rzekach żwirowych głębokich rynien, brzana odwrotnie. Dobór miejsca jest kluczowy w innym przypadku zawsze będziemy skazani na ten gatunek, a brzana będzie tylko przyłowem. Zawsze jednak możemy jednak dopomóc szczęściu i zwiększyć częstotliwość jego występowania. Może lepiej odwrócić kota ogonem i zastanowić się co nam na pewno nie zaszkodzi. Brzana słusznych rozmiarów jest prawdziwym oportunistą. Będąc jeszcze dzieckiem wielokrotnie obserwowałem jak kilka sztuk bez ceregieli dosłownie roztrącało stado złożone z innych gatunków. Brzana pierwsza nie namierza naszej zanęty i raczej to inne gatunki ryb dają jej sygnał, że coś jest na rzeczy, a pamiętajmy, że w jej jadłospis  wchodzą  inne gatunki małych ryby. Nęcić na pewno ciężko i grubo jednak z dodatkiem  grubych i mocno pracujących składników. Gdyż Brzana po mimo specyficznego pyszczka z łatwością przechwytuje wszystko co przyniesie jej toń wody. A tak z podwórka UK to znajomy pokazywał mi fotki ryb wspaniałych rozmiarów. Opowiadał że poławiał ją na Tamizie w okresie letnim  na  białe robaki a zanęta w koszyczku składała się w przeważającej części z pęcaku, białych i atraktora. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.12.2017, 21:01
Dobrze piszesz :bravo: Powoli tez skłaniam się do tego, że będę łowił w dwóch miejscówkach po prostu, w takiej odległości od siebie aby nie sięgało dwóch jedno stado. Co do tych głębokich rynien - na rzekach nie łatwo takie znaleźć, jak już to dołki powstałe na skutek działalności człowieka lub rzadziej naturalnej. Ale i tam jest to samo. Według mnie leszcz z racji przebywania w dużym stadzie ma większy zasięg i przede wszystkim jest wzrokowcem, stado przesuwając się ma większy zasięg i sztuki będące wyżej są w stanie zauważyć różnice w kolorze dna (leszcz ma 'mętne' oczy, więc dobrze widzi w ciemnościach). Brzana to ryba typowo denna, więc bazować będzie na węchu bardziej, wzrokowo takiego zasięgu nie ma... Mając w zasięgu dołek, powinniśmy trafiać na brzany w pierwszej kolejności.

Obecnie na kilka wypadów na mieszane łowisko (brzana/leszcz/kleń) mam jedno spostrzeżenie - w 50% łowiłem brzany na samym początku. Więc zanim stado leszczy było w stanie się dorwać do żarcia. Coś w tym jest... I pytanie - wchodzi leszcz, brzana się lekko płoszy i co robi? No właśnie - wg mnie odpływa w dół rzeki z nurtem lub w bok. Trzeba więc spróbować zarzucić niżej... To jest cel mojej taktyki wkrótce. O ile pogoda pozwoli, bo przyszły miusowe temperatury i śnieg.
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Pszemko7 w 10.12.2017, 23:44
Lucjan chciałem poruszyć temat przytrzymania leszcza w linii nęcenia celem wypłoszenia stada żerujących leszczy  . Wiadomo że w momencie zagrożenia ryba ta defekuje , wprowadzając jednocześnie razem z tym co wiadome specjalny enzym , ostrzegający współbiesiadników o niebezpieczeństwie . Brzana jest rybą z rodziny karpiowatych . Czy i ona nie odbierze tego samego przekazu ? Jeśli chodzi o kamienie zanętowe można spróbować zalać ja np . galaretką truskawkową . Pomysł tak szalony że może się udać .
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 11.12.2017, 00:18
Ryby karłowacieją, gdy brak jest dużych osobników do rozrodu oraz gdy brak drapieżnika, który zagraża tym małym. Wtedy do tarła przystępują coraz mniejsze osobniki. A skoro mogą się trzeć małe i nic im nie zagraża, to po co rosnąć?

Ryby karłowacieją z powodu nadmiernego zagęszczenia, dojrzewają płciowo osiągając małe rozmiary. Przeniesione do innego zbiornika z lepszymi warunkami do rozwoju będą wydawały potomstwo dorastające normalnych rozmiarów.

Ewolucja działa trochę inaczej niż podpowiada wyobraźnia i organizmy nie są w stanie same decydować czy warto rosnąć ;)
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.12.2017, 09:38
Taka ciekawostka. Kilka dni temu podczas kolejnych zmagań na Trencie, na odcinku ze sporą populacją leszcza, do miksu 50/50 nieopatrznie zapodałem konopi sprzed tygodnia, które lekko skisły. Miałem podczas tej sesji tylko jednego małego leszcza na sam koniec, a kilka brzań i kleni. Wczoraj, użyłem normalnych konopi i... leszczy wpadło 7 sztuk (brzany i klenie również).

To mógł być tylko przypadek ale... :) Może jestem krok od epokowego odkrycia? :P
Tytuł: Odp: Pomysły i sposoby na unikanie leszczy na zasobnych łowiskach
Wiadomość wysłana przez: Pszemko7 w 23.12.2017, 22:36
Fakt ten trzeba potwierdzić .Może faktycznie kiszone konopie to Coś co leszcze odrzuca . Brzany wręcz odwrotnie lubią piwne klimaty ? Pamiętam  jak za młodu zaliczałem blanki na stawie z płuczką żwiru . A ustawiałem  się wręcz zawodniczo . Tymczasem znajomy wędkarz  łapał leszcze w tempie niemożliwo-absurdalnym  . Receptą jak się okazało była sfermentowana  zanęta domoczona truskawkową oranżadą od Heleny . Jak na to wpadł , zostawił namoczoną zanętę w środku lata  w samochodowym bagażniku . :-X