Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: pio19681 w 09.03.2015, 15:52
-
Ciekawi mnie, jak podchodzą kontrolujący nad wodą do tego tematu. Nie wiem, jak jest nad Waszymi wodami, ale u mnie różnie na to patrzą. Szczególnie niereformowalni są starsi panowie z SSR...
-
Wędka – przyrząd służący do połowu ryb. Składa się z wędziska, do którego przymocowana jest żyłka wędkarska, na której końcu znajduje się haczyk wędkarski z przynętą. Zakłada się, że pierwowzór wędki powstał na Hawajach. Była to linka zakończona hakiem z przynętą, przyczepiona do łodzi i za nią ciągnięta. Typowej wędki zaopatrzonej w około półtorametrowe wędzisko z bambusa po raz pierwszy używano w Chinach.
Tak, więc jeśli nie ma haczyka to nie ma też mowy o trzeciej wędce.
-
Jest tak jak napisał krisal,ale widać debile się trafiają. Bywa,że trzeba się głupio tłumaczyć.
-
Zapis z definicją wędziska oczywiście znam. Jest w każdym regulaminie PZW... Interesują mnie raczej ,,interpretacje" SSR zwłaszcza , że definicja słowa ,,marker"niektórym z tych panów sprawia problem.
-
Pewnikiem jest, że dopóki nie masz haka na koncu zestawu, markera nie można zaliczać jako wędki. Jeżeli straznicy mieliby problemy, należy pokazac im wszystko i wytłumaczyć. Skoro kij nie 'łowi' to nie mozna go przecież wliczać... Ewentualne problemy wyjasniałbym po otrzymaniu mandatu, zapisując nazwiska kontrolerów. Póxniej zrobiłbym burzę dotycząca ich niewiedzy. W sądzie nie moga wygrać jakby co... ;D
-
Często na zasiadkach używam markera i podczas kontroli mówię że służy mi do określania odległości łowienia i nęcenia i Panowie nie robią problemów:)
-
Znając życie, może być różnie.
Ja już zostałem ukarany za używanie worka karpiowego.
Nie zdziwiłbym się wcale, jeśli ktoś ukarałby mnie za wędkę do markera.
Nie spodziewałbym się jednak problemów ze strony PSR. Ich wiedza w zakresie wędkarstwa, regulaminu i ustawy jest duża.
Ze strony SSR można jednak spodziewać się wszystkiego. Z jednej strony dobrze, że SSR pomaga, a z drugiej strony jest wielu strażników SSR, którzy rzadko sami łowią, nie są na bieżąco z nowościami sprzętowymi i technikami połowu. Nie wiedzą co jest dobre, a co stanowi zagrożenie.
-
Jak sie uzywa takiego markera? To jest jakis splawik?
-
Jak sie uzywa takiego markera? To jest jakis splawik?
Raczej jak boja w którą się posyła zanętę a potem lokuje zestaw. Ma za zadanie ułatwić koncentrację nęcenia a potem łowienia. Używam rzadko bo sens jest sie w to bawić na wielkiej wodzie gdzie ciężko o punkty orientacyjne
-
A nie placze sie to z zylka od wedek?
-
A nie placze sie to z zylka od wedek?
Też zawsze się nad tym zastanawiałem, albo co będzie jak ryba weźmie.
-
W tym sezonie bede uzywal lodki zanetowej i najtanszym sposobem bedzie uzycie markera do zaznaczenia pozycji lecz zastanawia mnie czy nie bedzie sie to platalo?
-
Gdy już stosuję robię tak :
-Na żyłke główną nawlekam ciężarek karpiowy, oliwkę 60g przelotowo - do końca żyłki montuję spławik żywcowy pelniący funkcję markera o wypornosci 20g
-Po rzucie otwieram kabłąk, spławik wypływa na powierzchnię a ciężarek zostaje na dnie
-Naprężam żyłkę głowną tak by spławik stał
- Wedzisko do markera ustawiam tak by szczytówka i ok 1/2 wędki było w wodzie , można też na żyłke za szczytówką założyć dodatkowy ciężarek po to by żyłka biegnąca od wędki do głównego ciężarka była docisnieta do dna
- zestaw do połowu rzucam albo z prawej albo lewej strony markera, na jego odległosci
Bardzo rzadko mam taka sytuację by doszło do splątania, jest to możliwe jedynie w przypadku gdy biorąca duża ryba jedzie na hamulcu prosto w marker
-
I wszystko jasne. Teraz juz wiem jak mam to zrobic. Czy mozna np po ustawieniu markera wedke odstawic np w prawa strone od miejsca siedzenia o np 15m tak aby zylka byla daleko od nas? Lepiej jak zylka jest calkiem na dnie?
-
I wszystko jasne. Teraz juz wiem jak mam to zrobic. Czy mozna np po ustawieniu markera wedke odstawic np w prawa strone od miejsca siedzenia o np 15m tak aby zylka byla daleko od nas? Lepiej jak zylka jest calkiem na dnie?
Można,jak tylko masz wolne miejsce to najlepszy sposób. Gienek to opisał świetnie- jak zwykle
Kiedyś stawiało się kilka takich pustych wędek np.nad Wisłą,żeby nikt nowy nie próbował się wcisnąć na główce pomiędzy te zarzucone.
-
Super. Dzieki za podpowiedzi. Musze uzbroic moja przezbrojona wlasnorecznie garmine do markera wlasnie. Nawet kolowrotek mam wolny do tego. Jak tylko zbuduje lodke kolejna to biore sie za to.
-
Popatrz na fotkę - ta wędka dalej , obok siatki w wodzie to właśnie moja wędka z markerem. W tym przypadku zylka jest dociśnięta dodatkowym ciężarkiem za szczytówką do dna
-
Gdy już stosuję robię tak :
-Na żyłke główną nawlekam ciężarek karpiowy, oliwkę 60g przelotowo - do końca żyłki montuję spławik żywcowy pelniący funkcję markera o wypornosci 20g
-Po rzucie otwieram kabłąk, spławik wypływa na powierzchnię a ciężarek zostaje na dnie
-Naprężam żyłkę głowną tak by spławik stał
- Wedzisko do markera ustawiam tak by szczytówka i ok 1/2 wędki było w wodzie , można też na żyłke za szczytówką założyć dodatkowy ciężarek po to by żyłka biegnąca od wędki do głównego ciężarka była docisnieta do dna
- zestaw do połowu rzucam albo z prawej albo lewej strony markera, na jego odległosci
Bardzo rzadko mam taka sytuację by doszło do splątania, jest to możliwe jedynie w przypadku gdy biorąca duża ryba jedzie na hamulcu prosto w marker
Dzięki Gienek. Jak zwykle długo nie musiałem szukać na naszym forum zagadnienia które mnie zainteresowało chociaż Początek konwersacji jest jakby o czymś innym więc można byłoby to wydzielić :D
I wszystko jasne. Teraz juz wiem jak mam to zrobic. Czy mozna np po ustawieniu markera wedke odstawic np w prawa strone od miejsca siedzenia o np 15m tak aby zylka byla daleko od nas? Lepiej jak zylka jest calkiem na dnie?
Można,jak tylko masz wolne miejsce to najlepszy sposób. Gienek to opisał świetnie- jak zwykle
Kiedyś stawiało się kilka takich pustych wędek np.nad Wisłą,żeby nikt nowy nie próbował się wcisnąć na główce pomiędzy te zarzucone.
Elvis77 a jak się ma to do rzeki? Piszesz o Wiśle. marker się trzyma ale czy na tą żyłkę pod wodą nie działają za duże siły?
poza tym nad rzeką to i tak zawsze zestaw zniesie. Chyba marker to lepszy na wody stojące?
-
Sory,nie bardzo rozumiem. Początek postu jest jak najbardziej na temat,bo takie pytanie zadał autor.
To w drugiej części Łukasz zapytał jak się to stosuje.
Na temat rzeki nikt nic nie pisał. Wszystko odnosiło się raczej do wody stojącej.
-
ok czy
Kiedyś stawiało się kilka takich pustych wędek np.nad Wisłą,żeby nikt nowy nie próbował się wcisnąć na główce pomiędzy te zarzucone.
zasugerowałem się tutaj Wisłą ale widocznie te puste wędki wcale nie były markerami :D Myślałem że masz jakiś ciekawy patent
Sugerowałem tylko że fajnie byłoby właśnie wydzielić tą część jak używać markera do osobnego tematu żeby łatwiej było to znaleźć bo jak ktoś tego będzie szukać to jak przeczyta pierwszy post to już może dalej nie szukać:) Ale to tylko sugestia wiec luzik
-
Spoko. Już myślałem,że coś nie tak na bazgrałem.
A odnośnie pustych wędek to,tak,stały tylko jako atrapy.
Swoją drogą to faktycznie przydałby się jakiś patent na rzeki.
-
Ciekawi mnie, jak podchodzą kontrolujący nad wodą do tego tematu. Nie wiem, jak jest nad Waszymi wodami, ale u mnie różnie na to patrzą. Szczególnie niereformowalni są starsi panowie z SSR...
Ci starsi panowie z SSR... zawsze mają problemy, a zwłaszcza jeżeli ktoś ma fajniejszy sprzęt i na dodatek łowi ryby a oni lub ich koledzy łowiący obok nie. Z trzecią wędką z markerem już dają spokój bo kilku delikatnie mówiąc wyszło na głupków. Ja natomiast miałem równie ciekawą przygodę z takim kontrolerem , chodząc ze spinningiem na ryby / a zazwyczaj biorę dwa kije, lekki do paprochów i drugi do obrotówek / , spotkałem miejscowego mieszkającego nad rzeczką kontrolera który sprawdził mi kartę wędkarską, spisał dane, popytał o rybki i zgodnie z prawdą oznajmiłem mu, że zaliczyłem już 4 szczupaki po prawie 60 cm, kilka okonków i grzecznie rybki wypuściłem do wody. Coś tam pomamrotał o kaleczeniu ryb i poszedł w swoją stronę. Jakież było moje zdziwienie kiedy po około 3 tygodniach otrzymałem wezwanie do koła na sąd koleżeński, przeczytano mi wniosek o rocznym zawieszeniu w prawach członka, uzasadnienie - za połów na spinning dwoma wędkami jednocześnie. Nogi mi się ugięły, brzuch ze śmiechu rozbolał, no bo jak z takimi rozmawiać , a że czasy teraz takie że można się z takim uzasadnieniem nie zgodzić i zażądać oddania sprawy do sądu , więc poprosiłem uprzejmie sąd koleżeński o oddanie sprawy do prawdziwego sądu , zostawiając ich z rozdziawionymi minami i niedopitym piwem którym się raczyli. Po około 2 tygodniach otrzymałem pismo z koła PZW że nastąpiła pomyłka , sprawy nie ma i nie było !!!
-
Fish007 - ale numer! Troche to takie 'śmiechu warte', ale z elementami tragikomedii. Nie rozumiem dlaczego kontroler nie zadał sobie trudu zapytania Ciebie o ilość wędek na którą łowiłeś. W ogóle spinningowanie na dwa kije to jakaś grubsza sprawa. Ośmieszył się zarówno konroler jak i jego przełożony, co takie pismo wysmażył.
Ale tępe dzidy... :D
-
Przypuszczam, że fish007 łowił jedną ręką na jeden spinning, zaś drugą na drugi. Kołowrotki były na prąd elektryczny, dlatego nie potrzebował drugiej ręki, a akumulator nosił w plecaku. Jeżeli zaś złowił rybę, nie mógł jej jedną ręką bezboleśnie i łagodnie odhaczyć, na co prawidłowo zwrócił uwagę SSR-owiec, mamrocząc coś o kaleczeniu ryb. Rozumiem, że ryby podbierane były zębami.
Mentalność ludzi i absurd komuny nie minęły... :(
-
Przypuszczam, że fish007 łowił jedną ręką na jeden spinning, zaś drugą na drugi. Kołowrotki były na prąd elektryczny, dlatego nie potrzebował drugiej ręki, a akumulator nosił w plecaku.
Ja myślę, że ze względu na brak rozeznania w sprzęcie elektrycznym we wniosku do sądu napisano, że kołowrotki były na pedały :D
-
.....................Ośmieszył się zarówno konroler jak i jego przełożony, co takie pismo wysmażył.
Ale tępe dzidy... :D
Finał był taki że na grudniowe spotkanie sprawozdawczo-wyborcze naszego koła skrzyknąłem chłopaków, odwołaliśmy prezesa, wszystkie komisje , wybrano nowe władze koła, ale cwane dziadki przeniosły się do innego koła i udają że wszystko OK.
Obecnie nie jestem już członkiem PZW, wokół mam wody licencyjne jak Jezioro Goczałkowickie, Zalew Rybnicki i doskonale zarybione zbiorniki komercyjne. Oprócz tego jestem członkiem CRS czyli Czeskiego PZW więc już nie muszę się użerać z SSR i mięsiarstwem na wodach PZW.
-
Ciekawi mnie, jak podchodzą kontrolujący nad wodą do tego tematu. Nie wiem, jak jest nad Waszymi wodami, ale u mnie różnie na to patrzą. Szczególnie niereformowalni są starsi panowie z SSR...
Ci starsi panowie z SSR... zawsze mają problemy, a zwłaszcza jeżeli ktoś ma fajniejszy sprzęt i na dodatek łowi ryby a oni lub ich koledzy łowiący obok nie. Z trzecią wędką z markerem już dają spokój bo kilku delikatnie mówiąc wyszło na głupków. Ja natomiast miałem równie ciekawą przygodę z takim kontrolerem , chodząc ze spinningiem na ryby / a zazwyczaj biorę dwa kije, lekki do paprochów i drugi do obrotówek / , spotkałem miejscowego mieszkającego nad rzeczką kontrolera który sprawdził mi kartę wędkarską, spisał dane, popytał o rybki i zgodnie z prawdą oznajmiłem mu, że zaliczyłem już 4 szczupaki po prawie 60 cm, kilka okonków i grzecznie rybki wypuściłem do wody. Coś tam pomamrotał o kaleczeniu ryb i poszedł w swoją stronę. Jakież było moje zdziwienie kiedy po około 3 tygodniach otrzymałem wezwanie do koła na sąd koleżeński, przeczytano mi wniosek o rocznym zawieszeniu w prawach członka, uzasadnienie - za połów na spinning dwoma wędkami jednocześnie. Nogi mi się ugięły, brzuch ze śmiechu rozbolał, no bo jak z takimi rozmawiać , a że czasy teraz takie że można się z takim uzasadnieniem nie zgodzić i zażądać oddania sprawy do sądu , więc poprosiłem uprzejmie sąd koleżeński o oddanie sprawy do prawdziwego sądu , zostawiając ich z rozdziawionymi minami i niedopitym piwem którym się raczyli. Po około 2 tygodniach otrzymałem pismo z koła PZW że nastąpiła pomyłka , sprawy nie ma i nie było !!!
To świadczy o kondycji pzw.
-
Rozumiem Twoje rozgoryczenie całą sprawą ,ale to nie świadczy o kondycji pzw tylko o głupocie pewnych ludzi nie mierz wszystkich jedną miarą to niesprawiedliwe
-
Rozumiem Twoje rozgoryczenie całą sprawą ,ale to nie świadczy o kondycji pzw tylko o głupocie pewnych ludzi nie mierz wszystkich jedną miarą to niesprawiedliwe
Jak nie świadczy o PZW? Zarząd koła, to nie PZW? Skoro siedzą tam takie dziady, to świadczy tragicznie o PZW.
Jak np. w banku szeregowi pracownicy są niekompetentni, to prezes jest bez winy? A kto stworzył standardy i procedury rekrutacji? Za pijanego pracownika odpowiada kierownik, który odpowiada przed prezesem itd.
Pamiętaj Stasiu, że mamy XXI wiek. To nie komuna już. Standardy się zmieniły. Niestety nie w PZW (na każdym szczeblu) za co odpowiedzialny jest prezes. Facet teoretycznie nie po to zarabia tyle, by siedzieć w gabinecie, pić silngle cask i za nic nie odpowiadać.
-
Ciekawi mnie, jak podchodzą kontrolujący nad wodą do tego tematu. Nie wiem, jak jest nad Waszymi wodami, ale u mnie różnie na to patrzą. Szczególnie niereformowalni są starsi panowie z SSR...
Tu nawet niema co dyskutować. Dziwi mnie, że ktoś mógłby zwrócić uwagę odnośnie markera. Jeśli chodzi o SSR, to nie są uprawnieni do rozliczania tego typu wykroczeń, muszą przekazać to dalej, czyli PSR, lub Policji. Ci ostatni nigdy nie rozliczą nikogo za postawienie markera, bo wiedzą za co mogą rozliczać, nie ma co tu dyskutować, dobrze wiem co piszę, bo sam rozliczam wędkarzy i często kłusowników, taką mam pracę.
Co do sądów koleżeńskich, to trzeba zmienić koło, bo jeśli należymy do takiego koła, w którym zawieszają członków za postawienie markera, to trzeba opuścić takie koło, które po pewnym czasie samo z siebie się rozwiąże. Wiem co piszę, sam należę do koła, w którym było kilkuset członków. Na koniec lutego opłacałem kartę i miałem chyba 67 nr z kolei, co było dla mnie zaskoczeniem. Słyszałem, że ludziska wybywają do sąsiedniego koła (dosłownie drzwi obok w budynku), tam opłacają składki, jest ich sporo ponad tysiąc osób (a były porównywalne). W tym drugim kole nawet jeśli chodzi o nagrody za starty w zawodach, to są eleganckie. Na ostatnie zawody spławikowe za 1 miejsce był do wygrania kombajn Sensasa. W moim kole nawet nie wiedzą pewnie co to takiego i w przyszłym roku planuję również przenieść się "za ścianę".
-
Rozumiem Twoje rozgoryczenie całą sprawą ,ale to nie świadczy o kondycji pzw tylko o głupocie pewnych ludzi nie mierz wszystkich jedną miarą to niesprawiedliwe
Jak nie świadczy o PZW? Zarząd koła, to nie PZW? Skoro siedzą tam takie dziady, to świadczy tragicznie o PZW.
Jak np. w banku szeregowi pracownicy są niekompetentni, to prezes jest bez winy? A kto stworzył standardy i procedury rekrutacji? Za pijanego pracownika odpowiada kierownik, który odpowiada przed prezesem itd.
Pamiętaj Stasiu, że mamy XXI wiek. To nie komuna już. Standardy się zmieniły. Niestety nie w PZW (na każdym szczeblu) za co odpowiedzialny jest prezes. Facet teoretycznie nie po to zarabia tyle, by siedzieć w gabinecie, pić silngle cask i za nic nie odpowiadać.
Proszę czytać ze zrozumieniem,a co to komuna to może wiem na ten temat trochę więcej
-
Proszę czytać ze zrozumieniem,a co to komuna to może wiem na ten temat trochę więcej
Zapewniam, że potrafię czytać ze zrozumieniem!
Proponuję nie o komunie, ale o XXI wieku pomyśleć i odnaleźć się w nowoczesnym zarządzaniu przedsiębiorstwem, które w PZW troszkę chyba kuleję. No, ale co ja tam wiem, przecież komuny nie pamiętam.
-
Ale ja nie o komunie zacząłem wspominać,a temat dotyczy nie udolnego strażnika,a wędkarstwo ma być przyjemnością ,nowoczesnego przedsiębiorstwa mam na codzień powyżej dziurek u nosa gdzie jest wielu tempaków na stanowiskach jak ten strażnik.
-
Zastanawiam się czy zda egzamin taki marker położony pomiędzy dwoma zestawami.
Często łowię z kolegą na jednym stanowisku czy na 4 zestawy. Czy jakby tak moje marker wysłać w miejsce do nęcenia i On np rzucał by w prawo od markera a Ja w lewo - bo wiecie drzewa czasami się potrafią się przemieszczać :P
Pytanie z mojej strony brzmi tak:
1. Jak sprawdzić czy oby żyłka na pewno leży na dnie (tonąca)? chodzi o to żeby mieć pewność, że jak ryba jest już w holu to wpływa nad żyłkę z markera.
2. Jak w rzece ustawić żyłkę, bo rozumiem że jak będzie zaklipsowana to nurt tę żyłkę może podnosić do góry?.