1
W Polsce za to firmy wędkarskie nie mają takiej siły, aby ruszyć z produkcją na większą skalę, aby zawojować Europę.
Ja tam niewiele wiem jak to wygląda ogólnie - ale wiem że z pięciu sklepów wędkarskich w Sandomierzu trzech już nie ma.
A żeby było w temacie podejrzewam że zmiana kształtu koszyka Koruma (o ile jest intencjonalna) służy właśnie bardziej ekonomicznemu łowieniu - mniej wypłukiwanego pelletu znaczy oszczędność a smuga zapachowa i tak robi swoje.

Koszyki FeederPro X-Edge i nieco cięższe Barbel to sprawdzone, wytrzymałe konstrukcje, do tego w znośnej cenie, więc po co kombinować. Biorąc pod uwagę, że na kamienistym, często pokrytym racicznicami dnie Odry można na jednej zasiadce stracić kilka koszyczków, więc oprócz ich wytrzymałości i skuteczności, najczęściej liczy się ich cena. FeederPro zapowiedziało (taką dostałem wiadomość od Drapieżców) na sezon 2026 poszerzenie serii Barbel, prawdopodobnie o gramatury 200, 220 i 240g. Jeśli w parze z jakością nadal będzie iść rozsądna cena, to szykuje się hit na bardzo mocne uciągi.
BTW - byłem na początku listopada nad Odrą, która była tylko lekko podniesiona (ok. 10-15cm) w stosunku do normalnego stanu, i to wystarczyło, żeby w głównym korycie (ok. 5m gł., 35-40m od brzegu) ciągło tak, że ciężarek gripper 240g momentalnie przesuwał się jak przy wypuszczance, pomimo łowienia z kilkumetrowym łukiem.... Przypuszczam, że żaden dostępny na rynku koszyk nie obsłużyłby takiego nurtu.
Piszesz jednak o koszykach otwartych, dla mnie one są mniej uniwersalne, z wielu powodów. Trudno na przykład nęcić nimi konopiami czy białymi, do tego aby taki koszyk osiągnął dno przy mocnym nurcie i głębokości 4-5 metry, musisz przygotować betonową mieszankę. Korum ma jednak drucianą siatkę, przez co o wiele lepiej reaguje na szybszą wodę, no i denko. Oczywiście można korzystać też z PVA, z ciężarków, ale pytanie jak bardzo to podraża koszt łowienia?
Najlepsze są zakręty, gdzie powstaje strefa wody wolniejszej, i gdzie ryby nie powinno brakować. W Polsce jednak dominują rzeki z główkami, rzadko kiedy ma się Odrę czy Kanał Ulgi, jak w Opolu. Trzeba więc uważać. Najgorsze są śmieci niesione przez prąd, które ściągają zestaw. Tydzień temu oglądałem gościa, który co 3-5 minut przerzucał wędki, pełne zielska, gałęzi. Ja kilka stanowisk niżej robiłem to co 30 minut. Przyjechałem później, on się trzymał stanowiska, które dało ryby tydzień wcześniej. Przy dzisiejszych cenach koszyków i ciężarków trzeba uważać 
