Korum wypuścił tyle rzeczy, że większość sklepów wędkarskich nie ma całej ich oferty. Samych koszyków i ciężarków mają bardzo wiele. Wg mnie celowo zmienili ten koszyk, aby być bardziej uniwersalnym, dzisiaj większość takich rzeczy robionych jest na drukarkach 3D przez daną firmę, resztą zajmują się jacyś Chińczycy. Poprzedni model ma jeden plus - bierze więcej towaru i z racji profilu nie będzie się zapychał, a ryba najlepiej żeruje latem, gdy często woda płynie powoli. W przypadku brzan pozwala to utrzymać niezłe tempo nęcenia, bo każdy zarzut to spora porcja towaru. Z drugiej strony ryba przy przejrzystej wodzie czuła jest na obce obiekty, więc może się płoszyć. Sama siatka PVA nie rozwiązuje problemu, bo z jednej strony zahaczanie czegoś na haku może powodować, że przy prądzie wody o danej sile pakunek się otwiera i spychany jest w dół, nie spełniając swojej roli (stąd wg mnie przewaga koszyka nad ciężarkiem w ciepłej porze roku). Dlatego koszyk to dobre 'zabezpieczenie'. Niski profil nowego koszyka może więc pozytywnie wpłynąć na brania, gorzej jednak z jego zatykaniem się. Pellety 4 i 6 mm w mieszance mogą już go blokować, a także mniejsze frakcje, gdy się go mocniej nabija. Wczęsnie używałem koszyków Guru, otwartych. Były i są doskonałe, jednak biorą o wiele mniej towaru, a zamykanie z dwóch stron utrudnia stosowanie konopi czy białych. Ewolucja jest więc wielka na tym polu, dokonała się w około 10 lat. Podczas gdy wcześniej, pomimo znacznie większej ilości wędkarzy, takich artykułów nie było. Tacy Angole nie posiadali technologii jak polska firma Wirek, zapomniana.
No i właśnie - najlepiej byłoby mieć obydwa modele koszyka. Ale tego nie wezmą na klatę właśnie sklepy wędkarskie, które i tak mają problem z pomieszczeniem wszystkiego, tych nowości wielu firm. U mnie Angling Direct w Lincoln ma większość asortymentu Koruma, ale większy jeśli chodzi o powierzchnię sklep tej sieci w Newark już nie. Sklep będący w centrum 'zagłębia brzanowego', gdzie więcej tego powinno schodzić

Małe sklepy w ogóle nie pozwolą sobie z racji na to, że ich nie stać na towarowanie się po kokardę, b i tak ledwo zipią.
Dożyliśmy czasów, gdzie firmy wędkarskie
mogą nas bombardować masa nowości, jednak
wędkarzy jest już stanowczo zbyt mało, aby opłacało się to tak ogarniać. Wiele marek jedzie na renomie, będąc tak naprawdę małymi firemkami, zatrudniającymi po kilka lub kilkanaście osób wliczając w to wszystkich, z ubogimi stanami magazynowym, żyjąc często od jednej dostawy z Chin po kolejną, co rok lub pół . Korum jest tu 'molochem', bo to część Prestona. Nie pomaga też to, że w Europie mamy specyficzny sposób łowienia, spławik i feeder czy też wędkarstwo brzanowe to nasza kontynentalna domena, przy czym każdy kraj jest inny. Polska ma sporo brzany, ale wciąż mało osób je łowi. Między innymi dlatego, że w UK jest mniej gatunków, a karp w rzekach się nie rozmnaża. Gdyby było tu tyle karpia czy suma co we Francji, wątpię aby było tak popularne

Te koszyki jednak by się bardzo dobrze sprawdzały przy tych gatunkach
