Oprysk lasu - to brzmi prawdopodobnie.
Owszem na całej wodzie zostało kilka liści. Ale myślę że dosłownie można je policzyć na palcach obu rąk. Tyle co nic.
W ubiegłym roku jeszcze teoretycznie rozważałem sprawkę amurów. Około 10 lat temu występowały tutaj w dużej ilości. Ale po pierwsze w czasie gdy były amury , były też grążele. Drugie, - w zbiorniku wystąpiły dwie bardzo silne przyduchy. Padło niemal wszystko z wyjątkiem karasia, lina, krasnopióry, i pojedyńczych osobników innych gatunków.
Kontaktowałem się w tej sprawie z jednym z profesorów z uczelni wrocławskiej. Konkretnie pytanie brzmiało, czy istnieje szansa, aby bardzo silną przyduchę przeżyły pojedyńcze wielkie amury. Odpowiedział że tak, to możliwe. Gdyż wraz z wiekiem ryby, maleje jej zapotrzebowanie na tlen, no i oczywiści stara ryba jest doświadczona i potrafi znaleźć w zbiorniku najdogodniejsze miejsce. Po prostu nauczyła się przetrwania.
Jednak amury wykluczyłem w obecnym sezonie, ponieważ w wodzie pojawia się coraz więcej rogatka sztywnego.