Luk ty to masz dar i pasję
Co do zatrucia rzek postaram się opisać pewną historię którą pamiętam.
Pamiętam jak Czechom z fabryki z Ostrava uciekł Cyjanek do rzeki Odry to było jakieś 17 lat temu, nie wiedząc o tym pojechałem na ryby. Po przybyciu nad wodę nie mogłem uwierzyć własnym oczom jak dzisiaj Ryba się spławia,ale po krótkim czasie uświadomiłem sobie że coś jest nie tak kiedy do brzegu zaczęły podpływać Gigantyczne amury leszcze szczupaki. A skoro łowie przy samej granicy to po paru minutach przyjechały trzy Czeskie straże i zaczęła się akcja przechwytywania trucizny. Bardzo dużo mieszkańców się w tedy zebrało i wyławialiśmy Ryby z wody. Takie duże okazy to do końca życia na pewno już nie zobaczę. W tedy jeszcze nie było tel. z aparatami ale proszę mi wierzyć że były takie amury że nie wchodziły to kasarka. Po interwencji straży i policji wszyscy musieli opuścić teren Odry. Wszyscy się bali i z tego co pamiętam rok czasu nikt nie łowił na Odrze.
Od tego czasu Odra bardzo sie zmieniła,nie ma już tyle ryb co kiedyś. Ostrava ma bardzo dużo fabryk nad samą odrą, czy coś tam wpuszczają ja jestem pewny ze tak bo czasami woda jest dziwna.
