Brak chętnych do działania w XXI w. cechuje każde stowarzyszenie w Polsce (!), ale też i na świecie, tym rozwiniętym ekonomicznie świecie. W dzisiejszych czasach, gdy wędkarstwo stanowi jedynie hobby, nie ma jakichkolwiek szans na zmiany w ogólnej świadomości społecznej. Sądzę, że w przyszłości będzie jeszcze gorzej z tym. Walka z tym faktem, to jak walka z wiatrakami. Dlatego dla tych chcących działać przewiduje się różne profity w stowarzyszeniach z uwagi na daleko idącą swobodę w tworzeniu statutu, bo inaczej to żadne stowarzyszenie w Polsce nie mogłoby funkcjonować prawidłowo w oparciu o pracę społeczną jej członków. Należy pamiętać, że komuniści z m.in. Kwaśniewskim na czele i Solidarność tworzyli w 1989r. ustawę Prawo o stowarzyszeniach, w realiach upadającego PRL-u. I ta ustawa od tamtego czasu niewiele się zmieniła. Dlatego dziś stowarzyszenia żyjące marzeniami o aktywnej działalności członków mają wyłącznie same problemy. Natomiast te stowarzyszenia, które odnalazły się w realiach gospodarki rynkowej, prężnie prosperują.
Co do broni jestem akurat przeciwnikiem posiadania i nie porównywałbym tego do zabierania zezwoleń przez ssr.Krótko bo krótko działała u nas straż ochrony wód,kilka zezwoleń było zabranych i nie było z tym jakichś większych kłopotów,ale wolałbym robić to całkiem legalnie,pewnie się nie doczekam.
Zarząd główny chce zlikwidować sądy koleżeńskie w kołach i z tym jak najbardziej się zgadzam bo to jest fikcja.Druga sprawa a mianowicie likwidacja udzielania absolutorium zarządowi bardzo mi się nie podoba a to z tego względu,że nastąpi znowu umocnienie władzy.W naszym okręgu proponowaliśmy udzielanie lub nie absolutorium dla poszczególnych członków zarządu,co przejdzie trudno powiedzieć bo co do sądów to sprawa wydaje się być przesądzona.
Jeżeli chodzi o jakieś inicjatywy ustawodawcze,czy też zmian w istniejącym prawie.Tak się składa,że znam osobiście członka ZG a nawet samego prezydium.Twierdzi,że chodzą na spotkania z jakimś zespołem parlamentarnym ale tam nie ma z kim rozmawiać a jeśli sprawdzi się czarny scenariusz z tych rozmów to i PZW i PZŁ dostaną mocno po dupie.
Prawdopodobnie nie zrozumiałeś aluzji do broni. Skoro dostęp do broni podlega ścisłej reglamentacji oraz nadzorowi instytucjonalnemu ze strony chociażby Policji i nie ma od kilkudziesięciu lat woli ze strony którychkolwiek rządzących, aby ten dostęp obywatelom ułatwić, to tym bardziej nikt nie zwiększy Wam uprawnień kontrolnych. O to właśnie mi chodziło. W Polsce bowiem od czasów PRL, przez III RP nie ma po prostu "klimatu" do przyznawania obywatelom praw, które w demokratycznym państwie prawa - zdaniem rządzących Polską - powinny być w rękach służb i organów państwa. Nie ważne, czy się z tym osobiście zgadzam, czy też nie (a w wielu aspektach się nie zgadzam
), ale tak po prostu jest.
Chodzi więc o to, że reprezentujesz organizację, która jest reliktem minionego systemu. Żeby nie było, to moim zdaniem SSR w realiach dzisiejszej Polski pełni bardzo ważną funkcję i jest niezbędna przy braku systemowych zmian w zakresie ochrony ryb. SSR w III RP tylko dlatego nie została zlikwidowana, bo państwo nie chce płacić na PSR, więc "wysługuje" się Wami. Dziś już nie ma społecznych straży. One umarły wraz ze śmiercią PRL. No może oprócz dwóch społecznych straży, aczkolwiek do chwili obecnej tylko Wy jeszcze "żyjecie" i funkcjonujecie. Jesteście reliktem. Tak naprawdę, to nikt nie wie co z Wami zrobić, bo od dawna nie powinniście istnieć w Polsce.
Dlatego nikt nie da Wam większych uprawnień kontrolno-procesowych, bo w rzeczywistości nadzór nad Wami jest fikcyjny. Fikcyjny jest nadzór ze strony nielicznej PSR, a tym bardziej fikcyjny jest nadzór ze strony prokuratora, czy też organów administracji samorządowej. Wielu strażników SSR jest nieprzeszkolonych, nie ma elementarnej wiedzy o uprawnieniach i obowiązkach wynikających z ustawy o rybactwie śródlądowym, k.k., k.w., k.p.k, k.p.o.w, czy też przepisów z zakresu ochrony danych osobowych. Stąd też Wasze działania mogą prowadzić do wielu nadużyć. I tego obawia się polski ustawodawca. Dlatego nikt nie da Wam większych praw, aniżeli te, które obecnie macie, bo de facto jesteście zwykłymi obywatelami, którzy po pracy "bawią" się w służby państwowe. Nie chodzi mi o to, aby Cię w tym miejscu urazić albo jakiegoś innego strażnika SSR, bo jak pisałem Wasza działalność w obecnych realiach jest bardzo ważna, ale aby uświadomić Tobie i innym rolę systemową SSR w obecnej Polsce.
Jeżeli chodzi o jakieś inicjatywy ustawodawcze,czy też zmian w istniejącym prawie.Tak się składa,że znam osobiście członka ZG a nawet samego prezydium.Twierdzi,że chodzą na spotkania z jakimś zespołem parlamentarnym ale tam nie ma z kim rozmawiać a jeśli sprawdzi się czarny scenariusz z tych rozmów to i PZW i PZŁ dostaną mocno po dupie.
O to jest mocne
Widzisz sam wielokrotnie bywałem na tego typu spotkaniach (w różnych kwestiach) i jak widzę tego typu ściemę mówioną Tobie, to jedynie irytuję się, bo wiem jak to wygląda w rzeczywistości. Dobrze, że znasz kogoś z Prezydium ZG PZW, ale sam bywałem wiele razy na tego typu spotkaniach i nikt mi nie wmówi, że nie ma z kim tam rozmawiać. To pierwsza kwestia.
A teraz druga kwestia. Ta najważniejsza. To o niej pisałem. Nie zrozumiałeś kwestii z inicjatywą ustawodawczą. Inicjatywę ustawodawczą w Polsce nie ma ZG PZW. Mają ją obywatele. Nawet nie muszą być w PZW. A dokładniej ma ją co najmniej 100 tysięcy obywateli Polski mających prawo wybierania do Sejmu. I teraz powiedz mi jak to jest, że Polski Związek Łowiecki liczący około 120 tysięcy członków potrafił kilkukrotnie w swojej historii zebrać 100 tysięcy podpisów obywateli Polski, aby wprowadzić lub chociaż spróbować wprowadzić dla siebie korzystne zmiany w polskim prawie? A teraz powiedz mi również, ile tego typu inicjatyw ustawodawczych po 1989r. (dokładniej po dacie wejścia w życie Konstytucji z 1997r.), było ze strony Polskiego Związku Wędkarskiego, liczącego około 600 tysięcy członków? Chciałbym znać odpowiedź na to pytanie.
Następnym razem spytaj się tego swojego znajomego z Prezydium ZG PZW, jak to jest, że on i jego koledzy z ZG PZW od 1989r. nie mogą zebrać 100 tysięcy podpisów w całej Polsce, pod projektem korzystnych dla siebie zmian w prawie, a taki niewielki Polski Związek Łowiecki, jest w stanie w 1,5 miesiąca zebrać ponad 170 tysięcy podpisów poparcia dla swego ostatniego projektu. A potem wejdź tu na forum i napisz nam co od niego usłyszałeś