Autor Wątek: Zestaw gruntowy bez rurek  (Przeczytany 41809 razy)

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #90 dnia: 08.04.2017, 23:50 »
Niemniej jest to jeden z istotnych czynników przy zakupie. Więc chociaż mamy jedno ułatwienie :D

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #91 dnia: 08.04.2017, 23:57 »
Nie wiem jak u was ale ja np używam żyłek Trabucco i Sufix. Z obu jestem zadowolony Trabucco przy moich testach z wagą ma większa wytrzymałość ale Sufix ma większą kulturę wydaje mi się ze lepiej schodzi z kołowrotka i mniej szumi w przelotkach jest taki bardziej "wykwintny" w moim odczuciu.
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 453
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #92 dnia: 09.04.2017, 00:51 »
Niemniej jest to jeden z istotnych czynników przy zakupie. Więc chociaż mamy jedno ułatwienie :D

Pomyśl Jurek, czy to nie jest pułapka właśnie :) Nie mam zamiaru tutaj udowadniać która żyłka jest lepsza, ale sama wytrzymałość niewiele ci da... Słyszałeś o żyłkach co są złe, bo mają małą wytrzymałość? :D No właśnie. Moje zakupy, gdzie wtopiłem sporo kasy, to te, gdzie kierowałem się wytrzymałością i wybrałem 'super' żyłki, niewiadomo do końca po co...
Lucjan

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #93 dnia: 09.04.2017, 06:10 »
Ja podobnie. Ale czy można powiedzieć, że absolutnie nie jest to ważny czynnik ? Nie odważyłbym się na takie stwierdzenie. A odważyłbym się na takie : wiele należy brać pod uwagę. Gdyby handlowcy byli uczciwi byłby to dla wielu ważny szczegół przy zakupie linki.
A gdyby tak do tego opracowania dodać zestawienie tych parametrów, o których Ty mówisz / i z czym ja się zgadzam / to byłaby pełnia szczęścia. Tylko do tego nie jest już nam potrzebne zakładanie kolejnego wątku, bo opinii jest sporo ale jakiejś " głowy statystyka " wśród nas, który by się podjął takiego opracowania.  :D

Offline Andrew126

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 323
  • Reputacja: 27
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Częstochowa
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #94 dnia: 09.04.2017, 08:14 »
Oczywiście wytrzymałość nie jest najważniejsza. Dla mnie ważniejszą jest ta kultura, o której pisze ptaku. Używałem w ostatnich latach trabucco spinning, tubertini grilla oryginał oraz team dragon i nie wrócę już do nich. Wszystkie były mocne, ale też wszystkie znacznie przegrubione. Teraz używam sufix duraflex 0,20 do splawika i pickera oraz tandem baits steel mono 0,28 do metody   i obie też są mocne, ale także trzymają wymiar. Zobaczę jak z ich żywotnością. Moim zdaniem ta kultura ma związek z rzeczywistą średnią.  W przyszłości spróbuję jeszcze żyłek daiwa i shimano, które zbierają bdb opinie. Jakoś tak wychodzi, że producenci zrzeszeni w EFTTA  bardziej mi odpowiadają .

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #95 dnia: 09.04.2017, 09:05 »
Panowie, takie informacje o żyłce nie są do końca potrzebne, bo i po co? Już dawno nie kieruję się wytrzymałością przy jej wyborze, to pułapka swojego rodzaju. Żyłka ma wiele istotnych parametrów, wytrzymałość to tylko jeden z nich. Bardzo często osiągnięcie wysokiej wytrzymałości oznacza pogorszenie się innych właściwości.

Żyłki przyponowe mają właśnie wytrzymałość większą, ale nie są dobre jako żyłka główna zazwyczaj. Istotną bardzo rzeczą jest szybkość zużycia się żyłki również, używanie jej pod częstym obciążeniem,  odporność na skręcanie, sposób nawinięcia, odkształcanie się. Dlatego kierowanie się samą wytrzymałością, to jak wybór samochodu tylko po tym, jak szybko rozpędza się do setki :)



Luk odpowiedz mi na jedno pytanie.
Czy wg ciebie budzi zaufanie firma która podaje nie prawdziwe informacje na opakowaniu?
Czy zaufał byś firmie która przemilcza parametr wytrzymałości ,wypisując bzdury o "wizji maksymalnej wagi ryby"??
Czy kupił byś żyłkę 0,22mm która na prawdę na 0,25mm?
Nie po to człowiek wybiera produkt o jakiś parametrach aby kupić coś innego.To tak jakbyś kupił np pellet 3,5 mm o zapachu kryla a dostał byś 4,5 mm o zapachu kraba czy innej truskawki.

Jeśli kupujesz Drennana 0,20mm to chcesz Drennana 0,20mm a nie 0,23 albo 0,28mnm.

Poza tym kupując żyłkę gł o śr 0,20 i wytrzymałości 2,5 kg trzeba by trochę cieńszy przypon.Ja wolał bym uniknąć sytuacji gdy do żyłki 0,20 dobrej firmy ,kupuję przyponówkę 0,18mm która okazuje się 0,22 o wytrzymałości 3kg

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 453
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #96 dnia: 09.04.2017, 09:54 »
Odpowiem Ci krótko. Wybieram żyłki sprawdzone. Straciłem kupę kasy i kilka ryb na produktach, gdzie chciałem coś 'lepszego' i kierowałem się wytrzymałością. To nawyk, trochę mi pozostał :D  Teraz do wagglera używam Supplexa z Drennana oraz Reflo Power z Prestona, i mimo, że jest przegrubiona, ufam jej. Podobnie jak fluorocarbonowi z Drennana, i Daiwie Sensor i Hypersensor do feederów :) Z plecionek do feedera Matrix mnie zaspokaja.

Zakończyłem już poszukiwania. Wniosek był jeden. Najbardziej zawiodły żyłki o najlepszej wytrzymałości. Jakby co to teraz korzystam z tego co mam w UK oczywiście, w Polsce jest wybór innych żyłek. Nie szukam już dalej, bo nie mam czasu na testy i ponoszenie ryzyka.

Dlatego piszę o tej pułapce. Bo podanie wytrzymałości i kierowanie się nią, naprowadza ludzi na żyłki, które często opinii dobrych nie mają, to co określono tu kulturą pracy to po prostu jej ogólna ocena, która jest najważniejsza. Co do przegrubienia, jeżeli Preston dodaje 0.02 mm, to wprowadzam poprawkę i po sprawie :)

Jarek, ja nie chcę tu toczyć sporów, pokazałem pewien aspekt, coś, na czym się boleśnie przejechałem.

Lucjan

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #97 dnia: 09.04.2017, 10:50 »
Luk nie Chodzi tu o toczenie sporów,bojów. Jeśli tak to odebrałeś to sorry ale nie był0o to moim celem.
Nie odpowiedziałeś mi wprost czy zaufał byś firmie która "łże jak pies" wypisując nie prawdziwe dane.
Angole to tradycjonaliści ,ty już też trochę przejąłeś od nich tego bakcyla.
Nie wiem czy wy tam macie firmy dystrybucyjne??
U nas w Polsce jest trochę inna sytuacja na rynku.Tu są prawie sami dystrybutorzy ,którzy tylko zmieniają nalepki.  .Walka o klienta,więc każdy wypisuje bzdury.
Oczywiście nikt nad tym nie ma kontroli.
U nas Firma które robi w C^^^^LA wędkarzy prosperuje 40 lat.U was w Anglii nie przetrwała by 5 lat!!!!
U nas wchodząc do wędkarskiego masz żyłki takich "firm" jak Jaxon ,Robinson,Mikado ,Traper,Dragon i to pełne asortymenty a jedna od drogiej to  gorsza .
żyłek takiego Sufixa,Dama,Foxa,Daiwy,Mavera,czy Drenana nie dostaniesz  ,no chyba w wielkim sklepie wędkarskim.Ale ile to tam leży to  nie wiadomo.

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #98 dnia: 09.04.2017, 10:57 »
U nas wchodząc do wędkarskiego masz żyłki takich "firm" jak Jaxon ,Robinson,Mikado ,Traper,Dragon i to pełne asortymenty a jedna od drogiej to  gorsza .
żyłek takiego Sufixa,Dama,Foxa,Daiwy,Mavera,czy Drenana nie dostaniesz  ,no chyba w wielkim sklepie wędkarskim.Ale ile to tam leży to  nie wiadomo.

To ja taj się właśnie naciąłem dwa razy na Sufixach. Raz kupując przez net raz w sklepie stacjonarnym. Rwały się w palcach jak nitka i musiały być zleżałe. Jak kupuje się popularne te tańsze, które schodzą w sklepach na bieżąco to mniejsza szansa trafienia staroci 😃
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Offline Paulus

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 58
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Polska, Kielce woj. świetokrzyskie
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #99 dnia: 12.04.2017, 17:31 »
Witam Kolegów
Odniosę się do tej części wątku, w którym są wypowiedzi dotyczące "właściwych" grubości żyłek głównych prze feederze jako metodzie gruntowej.
Moim zdaniem, aby dyskusja miała w tym temacie jakikolwiek charakter merytoryczny należy zważyć  na sygnalizowany już przed przedmówców fakt grubości/średnicy żyłki oferowanej przez "pakowaczy" zwanych również dystrybutorami (bo przecież ci właśnie czarodzieje, nie maja nic wspólnego z produkcja żyłki, którą oferują do sprzedaży) z jej rzeczywistymi parametrami. Jeśli mamy do czynienia z wypowiedzią, że ów, stosuje żyłkę 0,18 i jest dla niego dobra i dostatecznie „gruba” i wytrzymała to wcale nie znaczy, że w rzeczywistości używa żyłki o średnicy 0,18 mm. Zazwyczaj będzie to żyłka o średnicy 0,20 – 0,21 mm, a to już zmienia postać rzeczy. Krytyka, że żyłka 0,18 do metody gruntowej (tak opisał ją na opakowaniu czarodziej dystrybutor) jest dla kogoś wystarczająco gruba  i mocna jest całkowicie chybiona. Faktycznie odnosimy się do żyłki o średnicy powyżej 0,20 mm, którą nazywa się błędnie żyłką o średnicy 0,18 mm.
Żyjemy w MATRIX-ie stworzonym przez czarodziei wszelkiej maści, działających na zaspokojenie naszych oczekiwań. Kupujemy żyłki o zawyżonych średnicach w stosunku do podawanych na opakowaniach informacjach o niebotycznych wytrzymałościach. Płacimy i wychodzimy ze sklepu z poczuciem dumy jakich to udanych zakupów właśnie dokonaliśmy.

Pozdrawiam, Paweł.
Ryb nie zabijam - wypuszczam i z tym mi dobrze.

Offline Piitubski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 459
  • Reputacja: 25
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #100 dnia: 13.04.2017, 09:24 »
Ja używam żyłki HM80 - porównując z Milo Krepton, to HM80 jest przegrubiona o 0.2-0.4 mm.
Oczywiście, że 0.02-0.04.

Offline Tomsza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 599
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radomia okolice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #101 dnia: 13.04.2017, 09:56 »
A nie powinno być "0.02-0.04mm" ?
Tomsza

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 453
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #102 dnia: 13.04.2017, 10:13 »
Ja używam Prestonów, mając wiedzę, ze są przegrubione o 0,02 mm. To mi pozwala na większą dokładność. Nie powiem, ze firma ma słabe żyłki bo oszukuje, bądź tez jest pakowaczem, więc nie warto jej używać. Tutaj chyba wiele do powiedzenia ma sama polityka firmy i trzymanie jakości. W wielu przypadkach firmy z czołówki nie wypuszczą bubla, przez co można im zaufać (choć można się przejechać). Taka politykę ma na przykłąd Drennan, Preston, Guru, teraz i Matrix, może Frenzee. Ale są firmy które potrafią zaskoczyć fatalną jakością - Maver,  Browning, Garbolino. Tam trzeba już bardziej testować i szukać rzeczy dobrych. Zmienia się to teraz, po pojawieniu się Guru i ofensywie Preston/Korum, gdzie pojawiło się sporo rzeczy wysokiej jakości za rozsądną cenę. Ludzie poszli po rozum do głowy, a firmy teraz nadrabiają straty, o ile się im to uda.


Żyjemy w MATRIX-ie stworzonym przez czarodziei wszelkiej maści, działających na zaspokojenie naszych oczekiwań. Kupujemy żyłki o zawyżonych średnicach w stosunku do podawanych na opakowaniach informacjach o niebotycznych wytrzymałościach. Płacimy i wychodzimy ze sklepu z poczuciem dumy jakich to udanych zakupów właśnie dokonaliśmy.

Paweł ciekawie to ujął, jednak w UK ten problem praktycznie nie występuje. Tutaj nie ma żyłek o wspaniałych właściwościach, bo rynek mocno koryguje 'cudowne' produkty. Myślę, że sporo rzeczy wiąże się z przyzwoleniem na kłamstwo i ściemę. Tak jak ktoś w Polsce opisuje swoje pellety, że sprowadzają ryby z najdalszej części łowiska (trzeba być albo głupim albo bezczelnym maksymalnie aby obiecywać ludziom takie rzeczy), tutaj mamy cudowne żyłki. W UK nie ma na zanętach jakiś wielkich opisów, czasami są tak lakoniczne, że aż boli. Widzicie różnicę? Nie mami się nikogo obietnicami, zanęty sie po prostu same bronią, Angole zawojowali juz sporą część polskiego rynku (ale po mnie jechano 4 latat atemu jak pisałem o MMM - od tego, że droga jak pies po to, ze nie działa w Polsce i na PZW).
Mamy wysyp teleskopów, które mają niby jakieś wielkie plusy, haki, o zadziorach jak na rekina... Tak naprawdę wędkarze często nie mają wiedzy i dają się mamić. Dlatego fajnie jakby firmy powoli zmieniały swoją politykę, i stawiały na jakość i rzetelność. Jasne, ze Jaxon musi być, ale to niższa półka, powinniśmy mieć polskie odpowiedniki Drennana czy Guru. Takie gdzie ludzie ufają im w ciemno i chcą się identyfikować z tą marką. Tu jest chyba duży kryzys, bo jak zauważycie, lekkim wstydem jest założenie koszulki Jaxona czy Mikado, a takie Drennany czy Prestony są cool. To pokazuje gdzie jesteśmy poniekąd. Póki co Polak musiał miec to co najtańsze, czas już, aby polskie firmy zaczęły zaspokajać gusta wędkarzy chcących coś więcej. Tak jak w spinningu robi to bardzo dobrze Dragon

Kto wie czy taki Lorpio nie stanie się taka firmą za jakiś czas. Zaczęli od zanęt, później przynęt, teraz juz mają akcesoria. Nie trzeba wymyślić wędki od podstaw, to już ktoś zrobi, trzeba tylko postawić na jakość, i zafirmować sobą dane rzeczy, postawić na jakość i spełnienie oczekiwań klienta. I jakoś to pójdzie. Jakby ktoś pytał mnie jakie dwie firmy będą miały duży udział w polskim rynku i są bardzo rozwojowe, postawiłbym na trzy: Lorpio, Mikado i Traper... Tak jak jeszcze kilka lat temu ludzie narzekali, że pracy w Polsce jest mało i zarobki są kiepskie, tak teraz nagle okazuje się, ze firmy mają problemy ze znalezieniem pracowników. Następuje duża zmiana, w wędkarstwie również. Ostatnie 3-4 lata to już wielki przełom :D

Ciekawie się potoczyła sprawa sklepów wędkarskich. Pamiętam dyskusje sprzed kilku lat, gdzie mówiono, że tak i siak musi być, że to polska mentalność, realia. I nagle pojawia się Drapieżnik i wyznacza standardy jakich nie miał prawie nikt i... Odnosi wielki sukces, i nagle jest numerem jeden. Teraz inni go naśladują. Da się? :D
Lucjan

Kadłubek

  • Gość
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #103 dnia: 13.04.2017, 10:53 »
Ja używam Prestonów, mając wiedzę, ze są przegrubione o 0,02 mm. To mi pozwala na większą dokładność. Nie powiem, ze firma ma słabe żyłki bo oszukuje, bądź tez jest pakowaczem, więc nie warto jej używać. Tutaj chyba wiele do powiedzenia ma sama polityka firmy i trzymanie jakości. W wielu przypadkach firmy z czołówki nie wypuszczą bubla, przez co można im zaufać (choć można się przejechać). Taka politykę ma na przykłąd Drennan, Preston, Guru, teraz i Matrix, może Frenzee. Ale są firmy które potrafią zaskoczyć fatalną jakością - Maver,  Browning, Garbolino. Tam trzeba już bardziej testować i szukać rzeczy dobrych. Zmienia się to teraz, po pojawieniu się Guru i ofensywie Preston/Korum, gdzie pojawiło się sporo rzeczy wysokiej jakości za rozsądną cenę. Ludzie poszli po rozum do głowy, a firmy teraz nadrabiają straty, o ile się im to uda.


Żyjemy w MATRIX-ie stworzonym przez czarodziei wszelkiej maści, działających na zaspokojenie naszych oczekiwań. Kupujemy żyłki o zawyżonych średnicach w stosunku do podawanych na opakowaniach informacjach o niebotycznych wytrzymałościach. Płacimy i wychodzimy ze sklepu z poczuciem dumy jakich to udanych zakupów właśnie dokonaliśmy.

Paweł ciekawie to ujął, jednak w UK ten problem praktycznie nie występuje. Tutaj nie ma żyłek o wspaniałych właściwościach, bo rynek mocno koryguje 'cudowne' produkty. Myślę, że sporo rzeczy wiąże się z przyzwoleniem na kłamstwo i ściemę. Tak jak ktoś w Polsce opisuje swoje pellety, że sprowadzają ryby z najdalszej części łowiska (trzeba być albo głupim albo bezczelnym maksymalnie aby obiecywać ludziom takie rzeczy), tutaj mamy cudowne żyłki. W UK nie ma na zanętach jakiś wielkich opisów, czasami są tak lakoniczne, że aż boli. Widzicie różnicę? Nie mami się nikogo obietnicami, zanęty sie po prostu same bronią, Angole zawojowali juz sporą część polskiego rynku (ale po mnie jechano 4 latat atemu jak pisałem o MMM - od tego, że droga jak pies po to, ze nie działa w Polsce i na PZW).
Mamy wysyp teleskopów, które mają niby jakieś wielkie plusy, haki, o zadziorach jak na rekina... Tak naprawdę wędkarze często nie mają wiedzy i dają się mamić. Dlatego fajnie jakby firmy powoli zmieniały swoją politykę, i stawiały na jakość i rzetelność. Jasne, ze Jaxon musi być, ale to niższa półka, powinniśmy mieć polskie odpowiedniki Drennana czy Guru. Takie gdzie ludzie ufają im w ciemno i chcą się identyfikować z tą marką. Tu jest chyba duży kryzys, bo jak zauważycie, lekkim wstydem jest założenie koszulki Jaxona czy Mikado, a takie Drennany czy Prestony są cool. To pokazuje gdzie jesteśmy poniekąd. Póki co Polak musiał miec to co najtańsze, czas już, aby polskie firmy zaczęły zaspokajać gusta wędkarzy chcących coś więcej. Tak jak w spinningu robi to bardzo dobrze Dragon

Kto wie czy taki Lorpio nie stanie się taka firmą za jakiś czas. Zaczęli od zanęt, później przynęt, teraz juz mają akcesoria. Nie trzeba wymyślić wędki od podstaw, to już ktoś zrobi, trzeba tylko postawić na jakość, i zafirmować sobą dane rzeczy, postawić na jakość i spełnienie oczekiwań klienta. I jakoś to pójdzie. Jakby ktoś pytał mnie jakie dwie firmy będą miały duży udział w polskim rynku i są bardzo rozwojowe, postawiłbym na trzy: Lorpio, Mikado i Traper... Tak jak jeszcze kilka lat temu ludzie narzekali, że pracy w Polsce jest mało i zarobki są kiepskie, tak teraz nagle okazuje się, ze firmy mają problemy ze znalezieniem pracowników. Następuje duża zmiana, w wędkarstwie również. Ostatnie 3-4 lata to już wielki przełom :D

Ciekawie się potoczyła sprawa sklepów wędkarskich. Pamiętam dyskusje sprzed kilku lat, gdzie mówiono, że tak i siak musi być, że to polska mentalność, realia. I nagle pojawia się Drapieżnik i wyznacza standardy jakich nie miał prawie nikt i... Odnosi wielki sukces, i nagle jest numerem jeden. Teraz inni go naśladują. Da się? :D

Nawet w ofercie Jaxona znajdziesz dobrze rzeczy tylko nie trzeba kupować co tanie tylko co dobre. Na wielu forach, na których ludzie wydają majątek na wędki, kołowrotki z górnej półki znajdziecie pochwały niektórych produktów firmy na J. Podobnie jest z innymi "pakowaczami" z polskiego rynku.

Kupujmy z głową nie najtańsze rzeczy ale dobre i tanie. Czasem warto dołożyć na droższy produkt który będzie dział i nie powodował irytacji.

Jaxon chyba już się poprawia (nie wszystko) np. niektóre wędki są chwalone nawet tu na forum. Podobnie inne, Z głową Panie i Panowie ja szukam kołowrotka na rzekę pod większe uciągi i też ciężko mi jest znaleźć mi pasujący bo albo spasowanie nie takie albo to albo tamto. Mówię o kołowrotkach w sklepach do 600 zł praktycznie nie ma żadnego bez wad lub mi pasującego - duży, bez wolnego biegu, spasowany, z 2 szpulami.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 453
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zestaw gruntowy bez rurek
« Odpowiedź #104 dnia: 13.04.2017, 10:59 »
Jakby Jaxon w swojej ofercie miał tylko buble, to byłoby niedobrze :D

Chodzi o to, aby firma oferująca tanie rzeczy była, bo jest potrzebna, tak więc Jaxon świetnie się tu wpisuje. Nie ma jednak średniej i górnej półki, a powinny być.
Lucjan