Ja parę razy widziałem tak straszne "sesje zdjęciowe" złapanych a potem wypuszczanych karpi (np. karpia ok. 10kg, który spadł na ziemię z wysokości ok. 120 cm), że aż się boję wziąć dużą rybę na ręce. Prawie wszystkie zdjęcia robię więc na macie.
Nie dziwię się, że na niektórych łowiskach jest taki przepis, tylko jak go sprawiedliwie wyegzekwować?