Nie mam pojęcia jak wyjaśnić to, że zestaw blokowany miałby dawać mniej brań. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest długość przyponu. No chyba, że chodzi o początkową fazę holu, po braniu. I to może mieć jakiś sens, że podajnik który się porusza na żyłce to mniejsze ryzyko spinki. Fajnie jakbyś porobił jakieś testy, bo to ciekawe bardzo, i jest tu jakiś 'haczyk'.
- ilość spinek to jedno - tu się zgadzam szczególnie przy delikatnych braniach
- a sama ilość brań? sam nie wiem ale z obserwacji robiąc testy stosunek brań średnio 5:1, a czasem jak koszyk na sztywno - zero brań, długości przyponów stosuje różne, w tym roku najlepiej spisują się takie krótkie 7-10 cm - dla średnich karpi i amurów 4-12 kg, tych większych w tym roku prawie nie łowię (z tego co pamiętam tylko jedna sztuka 13 kg i jedna 16 kg), jesiotry - tu nie widziałem różnicy, ale często łowię je też na typowe zestawy karpiowe bez koszyków
Ale łowisz karpiówkami, tak? Może dlatego nie widać brań, bo ryba się wypina w jakiś sposób? Bo jest tylko rola, a jak nie, to ruchy bobbina, lekkie, które mogą być otarciami.
Jakby co to napiszę raz jeszcze, że w UK powodem dla którego używa się zestawów 'przelotowych', jest wymóg regulaminu na większości łowisk komercyjnych. Nie dopuszczają one aby zestaw był blokowany, ze względu na bezpieczeństwo ryb. Nawet często podajnik Prestona uważany jest za blokowany. Trudno mi jednak zrozumieć jak miałoby się to przekładać na liczbę brań. Wyobrażając sobie działanie takiego zestawu, trudno o konkluzję, że jeden zestaw zacina lepiej niż drugi. Chociaż coś w tym jest, jeżeli takie są obserwacje. Wg mnie jednak powodem jest właśnie to, że ryba używa podajnika jako przeciwwagi i pomaga sobie w wyięciu haka.
(...)
Zapomniałem dopisać. Zestaw mam montowany przelotowo.
80% brań jest przez samozacięcie.
Ciekawe spostrzeżenia Kamil, w sumie mam podobne

Dziwi mnie natomiast fakt, że 80% brań masz przez samozacięcie. A pozostałe 20%?
