Drodzy koledzy i koleżanki. Kto chce, zaszczepi się, a kto nie chce, to się nie zaszczepi, przynajmniej dopóki szczepienie nie jest obowiązkowe i dopóki brak zaszczepienia nie utrudnia znacząco funkcjonowania w społeczeństwie. Durne przytyki w stronę osób, które chcą się zaszczepić jak najszybciej, są tak samo żałosne jak te skierowane w drugą stronę.
Jednak tym, co głównie czyni takie dyskusje bezsensownymi jest fakt, że i tak nie będziemy mieć tyle dawek, żeby od razu zaszczepić wszystkich chętnych. Poczytajcie trochę, szacuje się, że w większości państw proces może potrwać nawet do 2022 roku. Wilk syty i owca cała - chętni do szczepień będą czekać krócej, bo nie wszyscy rzucą się na szczepionki, a sceptycy będą mieli więcej czasu, żeby przekonać się czy szczepionka jest bezpieczna.
Swoją drogą, to chyba już dosyć gównoburzowych wątków przykrytych płaszczem zaproszenia do dyskusji, co?