Jak jest możliwość rowerem, to super. Podjeżdzasz nad samą wodę. Mnie zawsze wkurza, jak muszę z samochodu z tobołami zasuwać kilkadziesiąt metrów lub więcej nad wodę.
Żeby jednak zostać przy wiadrze, to sam sie nad takim zastanawiam, by być możliwie najbardziej na lekko. Do bata na kanale, to wiadomo, pelen zestaw, ale toboły na feedera można skonstruować dużo lżej. Głównie przez olewanie sztywnych wiader.