Widzisz Marcinie, ja to biedne Spici, katuję od niemal 3 lat na rzece. 1(słownie jedno) Branie. Nie to że ja jestem wrogiem nowego. Takie przynęty, były by dla mnie wybawieniem i szczytem wygody. Ale chyba nie potrafię na nie łowić.
Prawdopodobnie źle łączysz przynęty. Jednak aby pikantna kiełbasa działała, trzeba używać pelletów, przynajmniej mikro, zanęt na mączkach. U mnie na Odrze w tym roku złowiłem klenia 47 cm właśnie na pikantną kiełbasę. Ale używałem torebek pelletowych. We Francji - gdzie pelletów się nie używa jak również i zanęty na mączkach są rzadkością (przeważają cukiernicze produkty Sensasa), klenie i brzany właziły pięknie, jak żerowały. Ale oczywiście - torebki pelletowe, miksy na mączkach rybnych.
Arek - część przynęt nie zadziała w odpowiednich konfiguracjach lub będzie po prostu słaba.
Co do zimowych przynęt - to liczy się ich wygląd głównie. Nie smak i zapach, a kolor. Bo woda jest znacznie czystsza, nie ma takich ilości planktonu. Działają przynęty fluo, białe, coś, co 'wali po oczach'. Według mnie pomoże coś co smuży, co zaciekawi rybę. Wymiar przynęty powinien być mniejszy, ryba nie chce wielkich porcji jedzenia, i takie kulki 10 mm to częsty wybór karpiarzy w tym okresie.
Na rzece jest trochę inaczej, bo ryba musi pobierać pokarm, gdyż jej wydatki energii są większe. Jak woda jest podniesiona i mętna (co się często zdarza, gdyż grunt nasączony jest wodą zazwyczaj), to trzeba używać przynęt o mocniejszym zapachu - jak mielonka na przykład. Świetnie wtedy też działa rosówka. Tak na marginesie rosówka jak i mielonka są na wody mętne, tam się najlepiej sprawdzają.
Na myśli mam ryby większe, nie płoć. Ta, jak i okoń, żeruje bardzo dobrze zimą. Dobre więc są mieszanki o kolorze dna, z mniejszą ilością pokarmu, ale z takimi rzeczami jak konopie, dżokersy, pinki... Leszcz też żeruje, jest wolniejszy, przemieszcza się nie z takim zaangażowaniem jak w ciepłych okresach (mowa o tym większym), ale jest jak najbardziej do złowienia. Oczywiście problemem będą duże akweny, gdzie ta ryba zejdzie w okolice dna, często na duże głębokości. Na mniejszych i płytszych zbiornikach jednak można ją zlokalizować.
Ja zauważyłem pewną prawidłowość. Rano brań jest najmniej, jest najzimniej. Porą, gdzie ryba się aktywizuje, i brań jest najwięcej,
to około dwie godziny przed zachodem słońca aż po kilka godzin po nim. Często warto przeczekać bezrybny czas zimą na sesji, do takiej godziny 14tej czy 15tej, bo wtedy może się zrobić ciekawie