Tuffis są eleganckie i na wielu łowiskach mi się sprawdziły, nie tylko ananaski,ale też kryle, innych nie mam.
Przynęta jest miękka, a po wtóre traci "panierkę" po niezbyt długim czasie, trzeba się liczyć z tym, że po kilku rybach/rzutach należy ją wymienić na nową.
Wracając do "kiełbachy", to mam takie spostrzeżenie, że jej skuteczność rośnie diametralnie w połączeniu z kiełbachą w podajniku, zresztą ser/czosnek też
Na halibuty za to nigdy nie miałem brań.
Oozing to już wogóle rewelka, bo cały dzień można nim łowić, cały dzień smuży i daje zapaszek.
Ser/czosnek ma dodatkową zaletę nad peletami, bo jest zółty