Najnowszy zakup. No prawie najnowszy.
Daiwa Power Method 11 ft - potężny feeder na komercje i większe ryby. Dwunastka na pokładzie już jest, czas na uzupełnienie kompletu.
Widzę parę plusów - dolnik krótszy o około 4 - 5 cm, nieco chudszy blank i na oko taka sama ilość identycznych powiększonych przelotek. Dodatkowo - pierwsza jest, o dziwo, jeszcze bardziej oddalona od kołowrotka. Coś mi się wydaje, że jedenastką również będzie się bardzo fajnie rzucać.
Według katalogu Daiwa jest cholernie ciężka - 244 g przy 11 ft. Sam nie ważyłem, może w wolnej chwili to zrobię. Myślałem o podpięciu X-Aero 4000, ale okazuje się, że wędka jak na swoją moc i masę jest świetnie wyważona. Jako ciekawostkę podaję fotkę z kołowrotkiem 290 g.
I troszkę beczka z Daiwy. W katalogu błędnie podane są szczytówki, co powiela każdy sklep. Do tego jednak przywykłem - miałem to samo przy 12 ft. Błędny napis na samej wędce to już dla mnie hit.