Tak na szybko to największy minus za jakość przelotek oraz za brak powtarzalności wykonania. Przelotki jedne z najgorszych jakie widziałem. Porcelanki źle powklejane, niektóre prawie same wypadają. Każdy kij inaczej wykonany. Różnice w długości składów dochodzą do 2 cm. Na jednym mega nadlewki lakieru a na drugim spore braki.
Myślałem, że topowy model kija będzie w miarę przyzwoicie wykonany. Niestety nie jest. Wspomniany gdzieś Jaxon Genesis Pro w podobnej, jak nie niższej, cenie jest zdecydowanie lepiej wykonany.
Ja wspominałem o kijku Jaxon Genesis Pro Method Feeder 3 m/15-45 g. Kupiłem go na próbę, czy podpasuje mi jako finezyjny kijek na karasie, leszcze i mniejszy białoryb, a przesiadałem się z ciężkich feederów Kongera do 150 g, którymi miałem łowić w Narwi, ale jakoś nigdy czasu nie było, zawsze wolałem wody stojące. Znajomy, właściciel sklepu wędkarskiego łowił takim Jaxonem na zawodach w naszym kole, zresztą wygrał kilkukrotną przewaga nad kolejnym zawodnikiem. Ja nie chciałem startować, bo gdzie z moimi brzanówkami na malutką gliniankę.
Kijek jak na Jaxona i pieniądze w okolicach 160-190 zł, bo różne są ceny, robi świetne wrażenie. Miesiąc później dokupiłem Koruma Feeder 10 ft, który był już dużo droższy, bo ponad 3 stówy, ale mam wrażenie, że ten Jaxon ma większą moc przy wyrzucie, świetnie się prezentuje, 3 szczytówki w komplecie, blank cieńszy niż w Korumie.
Bardzo mnie zaintrygował ten Jaxon, choć słyszałem wiele złych opini o tej firmie, o Mikado zresztą również. Pełny potencjał tego kijka, mam nadzieję, poznam w nowym sezonie, jak dane mi będzie pochwycić jakiegoś pełnołuskiego.
Korum, mimo ogromnej sympatii jaką nie wiem czemu obdarzam tą firmę, z kolei zasłynął u mnie krzywo wklejonym uchwytem na haczyk.
Jedyne zdjęcie które mam obu wędek (z prawej Jaxon, z lewej Korum), zamieszczam poniżej.
