Mogę być złem,ale dla mnie czarne jest czarne a białe jest białe,panuje tendencja pełnej krytyki pzw co nie jest w pełni uzasadnione,nie twierdzą że Pzw jest bez wad ma ich dużo ale każdy je ma.Jestem kierowcą i nie mam tyle czasu na ryby ile bym chciał,ale idąc na ryby jestem na nie przygotowany i łowię śmiem twierdzić że kiedyś było gorzej z rybą niż teraz(jak widziałem ryby które wyciągał gość z Włoch na karłowicach to włosy dęba stawały co w tej wodzie jest).Jak ktoś chce łowić na komercji i nie należeć do pzw to żaden problem ok.Ale irytuje mnie również że są osoby które w Polsce nie łowią a jadą po całości po Pzw to mam nerwa,dla mnie kto chce łowić to będzie łowił a kto na niema do tego drygu to i komercja nie pomorze i reklamowane firmy.
Stas1 - nie trzeba mieszkac w Polsce aby martwić się o polskie wody. Ja na przykład mam zamiar wrócić. Poza tym jestem Polakiem bez względu gdzie mieszkam, i mam takie same prawo głosu jak Ty. Co lepsze - staram się pokazać jak wygląda normalna organizacja wędkarstwa w takim kraju jak UK. Nie ma tu dyktatu ekologów jak w Niemczech czy Holandii, i mimo, że nie jest doskonale to ryby jest dużo, pomimo, że Angole mają trzy razy mniej wód niz Polacy. To jest normalne co oni mają, to co w Polsce natomiast mamy - to jest jeden wielki przekręt.
Co się tyczy krytyki PZW. Twoje słowa są dziwne. To tak jakbys chciał pokazać, że Stalin lub Bierut mieli dobre strony i nie byli tacy źli

Prawda jest taka, że PZW odpowiada za degradację polskich wód. Jakość wód poprawiła się bardzo mocno - a ryb ubuło i wciąż ubywa. Zaczyna bazować się na samych zarybieniach, nie rozumiejąc skali tego problemu, nie stawia się na tarło przeżyciowe. To polskie wody są 'nienaturalne'. Ryb jest coraz mniej. I nie ma tutaj sensu szafować tym, że trzeba umieć łowić, bo to faktu postepującego stanu degradacji polskich wód nie zmienia. Mieszkasz w okolicach Wrocławia - więc korzystasz z rzeki i kanałów gdzie ryby są, bo nikt ich przez lata nie jadł, i do dzisiaj część wędkarzy ma uprzedzenia do ich spożywania. Ciekawe co byś mówił mieszkając nad jednym z mazurskich jezior, ogołoconym z ryb.
Co się tyczy zaś komercji - to akurat można tam świetnie nauczyć sie łowić. Wyobraźmy sobie młodych wędkarzy - na czym oni mają się uczyć, skoro nie ma wielu ryb w wodach PZW? Obeznanie się z Metoda na wodzie PZW może zająć im rok, dwa, trzy... Brak ryb nie pozwoli na zrozumienie wielu rzeczy. Natomiast właśnie komercja pozwoli na bardzo szybką naukę. Wielu młodych na przykład traci większe ryby - bo są rzadkością w wodach związkowych i nie potrafią ich umiejętnie holować. Kilka sesji na komercji i taką umiejętność się nabywa. Inna sprawa jest nauczenie się tego jak ryby żerują, jak je podejść o danej porze roku... I znowu - na przełowionej wodzie będzie ciężko.
Wielu wędarzy starszych uczyło się łowić na rybnych wodach - ja pamiętam jak wiele ryb było jeszcze w latach 90 tych... Teraz trudno o to. I właśnie łowiska komercyjne w tym pomagają. Warto mieć to na uwadze! Teraz jak się nie jest związanym z wyczynowcami, to o ryby jest ciężko. Wielu twórców filmów, w tym czołowi Youtuberzy maja z tym problem - z wynikami

Oczywiście i w Polsce łowisko komercyjne zazwyczaj jest przygotowane pod zabieranie ryb, co sprawia, że w wielu przypadkach łowi sie na stawie hodowlanym. To nie jest wcale normalne łowienie - i tu się zgodzę. Raz ktoś w komentarzach pod moim filmem sugerował, że Kacze Doły to porażka - bo są drogie - a łowisko niedaleko ma więcej ryb i jest tańsze i tam powinienem wędkować. Ale nie znaczy to wcale, że przyjemność z łowienia ma się większą.
Wracając jeszcze do PZW. Uważam, że trzeba mieć wgląd - jak bardzo w miejscu stanęło polskie wędkarstwo. Od firm i w większości przypadków brania wszystkiego z Chin (oprócz spinningu), poprzez sztywne przepisy (organizacja zawodów) - i brak postępu, który związek powinien charakteryzować. Zamiast kreowac wędkarstwo, walczyć o wędkarza - chłopaki najnormalniej w świecie zajmują się gospodarką rybacką, grając szaremu wędkarzowi na nosie. Nie będzie lepiej wcale - ostatnie wydarzenia wyraźnie pokazują, że ZG kombinuje bardzo mocno. Nie wierzę w WW - nawet przyjście Kamila Walickiego nic nie zmieni, beton to beton.
Całe szczęście, że w wielu okręgach są myślący ludzie, zaś w wielu kołach oddani 'wodzie' wędkarze. Bez tego byłoby tragicznie.
Sorry za ten komentarz- ale wyraźnie Twój post miał mnie na myśli. Nie mogłem nie skomentować...
