Luk stawiam dolary przeciwko orzechom że znaczna część polskich wędkarzy (przed kilku laty bym powiedział nawet że znaczna większość) o firmie Preston nawet nie słyszała. A że produkty mają dobre to dlatego że w UK jest o wiele bardziej wymagający rynek. A jest o wiele bardziej wymagający rynek dlatego że mają kulturę i tradycję wędkowania której jeszcze w Polsce brakuje. Choć przypuszczam oglądając internety że na przykład Shimano und Daiwa rządzi na rynku młynków mimo to. Dlaczego?
Masz rację, w UK jest bardziej wymagający rynek. Tu nie obiecuje się, że zanęta sprowadzi ryby z najdalszej cześci łowiska, bo nikt w to nie uwierzy, u nas jednak to działa
Daiwa i Shimano sa na rynku UK od dawna, i ich produkty sa często robione przez Angoli, lub projektowane pod wędkarstwo w UK, więc niech nie dziwi, że to się tak dobrze tu sprzedaje. W kołowrotkach to potentaci.
Masz rację, może tradycję wędkarską mamy troszkę słabszą, jednak nie na tyle, aby gonić tak mocno w piętkę. Niestety u nas przez lata standardy wyznaczało PZW, nie nastawione na rozwój wędkarstwa ale na to, aby koryto było pełne i ci co się przy nim usadowili, 'krzywdy nie mieli'. To oni sprowadzili wyczyn do sportu olimpijskiego, co sprawia, ze dzisiaj spławik wyczynowy to nisza. To oni szkolili młodzież na wzór PRL-owski, nie rozumiejąc, ze czasy są inne, ze teraz trzeba działać cakiem inaczej. Dawniej młodzież sama się garnęła do PZW i szkółek, teraz to po młodych trzeba sięgać, aby ich zainteresować wędkarstwem, bardzo duża różnica.
Polskie firmy jednak przespały wiele. Z 5-6 at temu otworzył się rynek na wiele rzeczy z zachodu, była spora nisza, do zaadaptowania. Zrobiły to firmy zachodnie, co ciekawe nie dlatego, że tak tutaj zadziałały, koonizując jak sie to komuś wydaje. ale z prozaicznej przyczyny. Robili to Polacy, którzy nie znajdowali w polskiej ofercie tego co ich interesuje, więc skorzystali z tej zachodniej, i to pokazywali. I teraz wielki kawał tego tortu mają właśnie firmy zagraniczne, które nawet nie podbijały polskiego rynku, to polski rynek się prosi o nich. Flagman wbił się z dwa lata temu, i znów wykroił kawałek dla siebie. Jak to zrobił? Ano nijak, to polska firma zwietrzyła interes i zaprezentowała ich produkty, które sie przyjęły doskonale.
Więc jak słyszę, że model biznesowy Jaxonów jest dobry, to mam duże wątpliwości.
Preston zawdzięcza sporo Drapieżcom, to oni ich dobrze pokazali, teraz dobrze na tym zarabiają. Ja miałem też jakiś malutki udział, przypadkiem. Wierzcie lub nie, ale oni wcale polskiego rynku nie podbijali, to polskie firmy się prosiły aby od nich kupić! Nie wydaje się wam to dziwne? Bo mi bardzo.