Autor Wątek: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?  (Przeczytany 93356 razy)

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 964
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #45 dnia: 13.12.2017, 20:11 »
Pytanie do obecnych ilu z was używał kijów Jaxona czy Mikado (nie tych najtańszych) ale dajmy na to wyprodukowanych od 2013r. Wydaje mi się ze większość osób jedzie na opinii z przed wielu lat i z góry zakłada że to szajs.
Używam spinningu Mikado Nihonto cw 5-25. O wędce złego słowa nie powiem, nic się nie złamało, korek nie odpada, przelotki całe. Kilkadziesiąt  szczupaków wyholowała. Jaxona nigdy nie używałem
Adam

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 733
  • Reputacja: 305
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #46 dnia: 13.12.2017, 20:37 »
Luk proszę przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz, powoli. Miałem na myśli dwa podobne produkty i na niczym nie gram, tylko staram się wszystkim wytłumaczyć że Dobre znaczy też  Polskie.
     Sam pewnie Ty lub ktoś z twoich znajomych w UK używaliście spławiki made in UK, wyprodukowane przez Pana Ciechańskiego i pewnie o tym nie wiedzieliście.
     Proszę tylko aby czasami zastanowić się przed zakupem i nie traktować produktów Made in Poland z góry jako gorszych bo tak na pewno nie jest.
     I Proszę przestań manipulować wypowiedziami : najpierw twierdzisz że nie ma praktycznie dobrych produktów Polskich nie wprowadzają innowacyjnych produktów po czym twierdzisz że nie kupisz ich dobrych produktów bo  to ich wina bo wcześniej produkowali chłam.
   Rozumie że Twoja ulubiona firma Drennan od samego początku produkuję "najlepszejsze " produkty. Niestety tak nie jest i Ty też o tym wiesz ale przecież to Drennan z UK a nie Traper z Polski.
   Dobra tyle bo zaraz zostaną po mnie tylko kropki ................ ;D ;D :P
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #47 dnia: 13.12.2017, 20:40 »
Ja tak sobie bardzo często wędruję po moich łowiskach i obserwuję co, jak i na co łowią koledzy po kiju. I na tą chwilę jest dla mnie niezauważalne, by ambicje sprzętowe braci wędkarskiej rosły i to nie zależnie od stanu posiadania. Może takie rzeczy bardziej widać na komercjach? W Moim otoczeniu jest na prawdę co najmniej kilku doskonałych wędkarzy, świetnie znających wodę i zachowania ryb i potrafiących je łowić. Podchodzą często do Mnie, owszem są zainteresowani, ale słysząc o cenach zawsze pada pytanie. Ale że co? Inaczej wygląda po wyjęciu? Lub, złowiłeś więcej odemnie? Jak by co? Lubię dobre rzeczy i Mam.
Arek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 844
  • Reputacja: 1996
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #48 dnia: 13.12.2017, 22:02 »
Luk  proszę przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz, powoli. Miałem na myśli dwa podobne produkty i na niczym nie gram, tylko staram się wszystkim wytłumaczyć że Dobre znaczy też  Polskie.
     Sam pewnie Ty lub ktoś z twoich znajomych w UK używaliście spławiki made in UK, wyprodukowane przez Pana Ciechańskiego i pewnie o tym nie wiedzieliście.
     Proszę tylko aby czasami zastanowić się przed zakupem i nie traktować produktów Made in Poland z góry jako gorszych bo tak na pewno nie jest.
     I Proszę przestań manipulować wypowiedziami : najpierw twierdzisz że nie ma praktycznie dobrych produktów Polskich nie wprowadzają innowacyjnych produktów po czym twierdzisz że nie kupisz ich dobrych produktów bo  to ich wina bo wcześniej produkowali chłam.
   Rozumie że Twoja ulubiona firma Drennan od samego początku produkuję "najlepszejsze " produkty. Niestety tak nie jest i Ty też o tym wiesz ale przecież to Drennan z UK a nie Traper z Polski.
   Dobra tyle bo zaraz zostaną po mnie tylko kropki ................ ;D ;D :P

Janusz, może Ty poczytaj moje wypowiedzi? Bo brzydko zagrywasz.

Nie uważam polskich produktów za gorsze, przynajmniej wiele z nich jest dobrych. Na przykład Wirek. Branża spinningowa to też świetne rzeczy, Angole tu mają sporo do nadrobienia.

Jednak zależy o czym mówimy. Bo Jaxon wiele rzeczy ma chińskich. Zerżniętych ordynarnie, często na plastikach bardzo kiepskich. To nie są więc polskie rzeczy. Chcesz to chwal sobie takie 'polskie' rzeczy, dla mnie to coś innego.

Jednak najważniejsze jest to, że wytraca się potencjał. Polskie firmy nie inwestują w wynalazki, nie opracowują nowych rzeczy. ODTWARZAJĄ. A to je stawia często już z tyłu stawki. Powinny właśnie wyjść do ludzi i zaproponować coś nowego. Mikado pokazało z podajnikami, że się da. Inni tez na pewno potrafią, chyba, że wolą właśnie taki rodzaj biznesu.

Teraz kolejna rzecz. W Polsce dominuje wyczyn spławikowy. To oni mają najwięcej do powiedzenia w PZW z wyczynowców, to spławikowi mistrzowie czy wicemistrzowie Polski, Europy czy świata założyli firmy wędkarskie produkujące zanęty,m przynęty, gliny czy spławiki. Ale ludzi łowiących wyczynowo jest mało, to jest maleńki procent, tyczka i odległościówka to może jeden wędkarz na stu. Dlaczego więc zdominowali oni rynek? Polscy wędkarze teraz się uczą, nadrabiają zaległości. Wielu nie łyknie już kitu, ze aby dobrze łowić trzeba odległościówki, bo rozumieją, że to technika łowienia mniejszych ryb, piekielnie trudna, zaś feederem można nakosić kilka razy więcej, bez babrania się w glinach, ziemiach, ochotkach i kilku zanętach z nie wiadomo jak wysokiej półki. Ludzie nie mają tyle czasu, miejsca i chęci, aby dźwigać cały ten kram nad wodę. Dlatego feeder robi się tak popularny, dlatego Metoda święci triumfy, waggler. Wędkarze sami zrozumieją, że aby mieć dobre wyniki nie wystarczy kupić zanęty z napisem 'method', ale że to musi być dobrej jakości towar. I wcale nie musi być z UK czy Francji, ważne aby był dobry. Podobnie z przynętami i innymi rzeczami.

Pytanie czy to zrozumieją polskie firmy? Niektóre zrozumiały, i dlatego taki  Lorpio pozamiatał konkurencję. Pozamiatał innych, Gutkiewicz przy nim jest teraz maleńki. Tak, z Lorpio można być więc dumnym, bo zakombinował świetnie i dostarczył ludziom to czego potrzebują. Wypełnił wielką lukę, w którą się ciężko wbić. Szkoda, że on jeden, nie liczę kilku pomniejszych graczy. Jasne, że tanie rzeczy tez musza być, ale tu chodzi o walkę w średniej i wyższej półce. Na pewno można tam sporo namieszać.

Rozumie że Twoja ulubiona firma Drennan od samego początku produkuję "najlepszejsze " produkty. Niestety tak nie jest i Ty też o tym wiesz ale przecież to Drennan z UK a nie Traper z Polski.

Moja ulubiona? Jedna z ulubionych. Ale co istotne - tu chodzi też o wizję. Jeżeli chodzi  o Drennana, to jest naprawdę super gość, ma łęb na karku, ma zasady (mowa o właścicielu). Na przykład nie niszczy rynku rabatami, traktuje wszystkich równo, nie sprzedaje sklepom internetowym, tylko stacjonarnym (te mogą mieć sprzedaż internetową), dba o sklepy i sklepiki, sponsoruje masę drużyn,  w tym kadrę Anglii, utrzymuje sporą produkcję w UK, w Chinach robi mało, ma własne fabryki. Sprzedaje rzeczy sprawdzone i dobrej jakości. Zrobił wiele dla wędkarstwa w UK. Oby takich jak on było u nas w Polsce wielu. Nie widzę przeszkód, aby polscy właściciele firm brali z niego przykład. To dobra droga.

A że ja polecam Drennana? Bo go znam i go sprawdziłem, ktoś pyta to odpowiadam. Wcale nie uważam ich za najlepszą firmę, bo nie ma takiej. Każda ma swoją specyfikę, mocne i słabe strony. Fajnie jakby w Polsce część firm myślała w podobny sposób jak Peter Drennan. Byłoby łatwiej trochę wędkarzom :)

Lucjan

Ryba1987

  • Gość
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #49 dnia: 13.12.2017, 22:06 »
Jakbym miał kupić chrust drugiego sortu jaxona za 300 zł to bym wolal chyba kupic worek coppensa 25kg 2mm i jeszcze 50zl by mi zostało. NIC co miałem z jaxona nie było chociażby średniej jakosci. Dlatego wolę wydać 900 albo i 1500 za drennana/daiwe/prestona bo przekonałem się że te firmy szajsu nie robią. Jaxon szajs robi i z tego żyje. A ze serwis dobry? To raczej powinno być ostatnim "punktem reklamowym". Co z tego że się w 2 tygodnie wyrabiaja? Wolę mieć pewny sprzęt nizeli łowić z "lampka" w głowie że to tylko jaxon i wszystko sie może zdarzyć szybciej nizeli z innym sprzętem.
Poza tym czekać w sezonie za wędką.. tragedia, przerabialem i nie polecam.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 844
  • Reputacja: 1996
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #50 dnia: 13.12.2017, 22:15 »

Z jednej strony rozumiem pretensje do rodzimych firm jakoby były mało innowacyjne, bardzo przeciętne. Z drugiej strony nie możemy porównywać Polski z Anglią ani pod względem zasobności portfela przeciętnego wędkarza jak i popularnością wędkarstwa i ''know how'' jako takiego. Prestonowi troszkę łatwiej wprowadzać innowacje mając przeciętnego klienta z kilkukrotnie zasobniejszym portfelem jak i z jak mniemam o wiele większą liczbą liczbą wędkarskich guru, którzy to tan naprawdę te innowacje wprowadzają.

Tylko, że rynek w UK jest pełen, przepełniony. Towaru tyle, ze głowa boli, gorzej z kupującymi. W Polsce natomiast taka Metoda to coś nowego. Wstrzelisz się z dobrym produktem, pozamiatasz rynek. Własnie w Polsce można zarobić dużo, bo ludzie przez kilka lat jeszcze się będą przestawiać, u nas dopiero karuzela zaczyna się kręcić :)

Co do samych firm i ich mocy. Dlaczego polskie firmy spinnigowe 'stać' na nowatorskie rzeczy? Dlaczego Salmo tak dobrze stoi? Przecież ich średnia krajowa jest trzy razy wyższa? ;) Z drugiej strony - czy uważasz, ze Guru to jakaś rozbudowana firma? Przecież to kilku gości na krzyż! A robią takie rzeczy, że buty spadają.

Ja mam wręcz pytanie - dlaczego jeszcze nas nie ma na rynkach europejskich w dużej liczbie? Specjalnie posługiwałem się przykładem Wirka, bo to są wciąż rewelacyjne koszyki. Mamy gdzie robić rzeczy, mamy niskie ceny, mamy materiał, nie mamy... no własnie. Nie mamy know-how. A pomysły się rodzą w głowach, niezależnie od tego jaka jest średnia krajowa. Tak mi się przynajmniej wydaje :P
Lucjan

Chub

  • Gość
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #51 dnia: 13.12.2017, 22:17 »
Tak że do roboty ziomkowie i ciułać. Ja po słowach kolegi, muszę wyrzucić połowę sprzętu, bo niektóre są po niżej 300pln, choć nie są Jaxona. Jak mogłem wędkować na taki badziew? ??? :facepalm:

Może pozostańmy przy tym, że każdy niech łowi na to co lubi-może-co sprawia mu przyjemność :)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #52 dnia: 13.12.2017, 22:23 »
Nie popadajmy w skrajności. Rozmawiamy teraz o firmie, która dostarcza w dużej mierze sprzęt popularny, raczej tani, a nie taki, który ma konkurować z tym za 1000 zł. Trzeba też obiektywnie rzec, że nie wszystkie kije Jaxona to beznadziejny chrust, bo to byłoby przesadą. Przecież ludzie do dziś mają kije tej firmy sprzed 15 lat. Mało tego, chwalą je sobie.
Jacek

Offline YerbaMate

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 175
  • Reputacja: 20
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #53 dnia: 13.12.2017, 22:41 »
Witam na wstępie.

Panowie, czy ktoś z was uważa że powinniśmy się wstydzić takich produktów jak:

1) jaxon genesis pro method feeder?
2) mikado ultraviolet?
3) mikado black draft picker?
4) robinson diplomat?

Ja uważam że są one wszystkie bardzo dobre, w niskich cenach i bardzo konkurencyjne w stosunku do cena/jakość z średnią klasą zagranicznych produktów.

Mało tego uważam że wędka Jaxon Genesis Pro Method Feeder cieszyła by się dużym uznaniem na zachodzie gdyby miała okazję się tam zaprezentować na jakichś targach. Podobnie Black Drafty , czy Diplomaty.

Śmiać mi się chce na wydawanie po 1000 złotych za wędki i uważanie wszystkiego co poniżej za badziew. Zwłaszcza jak Polskie. Rozumie że jak siądziesz już nad wodą i rozłożysz te wędki , a jeszcze daj Boże by ktoś w między czasie rzucił na nią okiem , to duma rozrywa serce , i to jest właśnie to o co chodzi łowiąc ryby :bravo: :thumbup:
Pozdrawiam Sławek <><

PB: Jesiotr 110 cm, Karp 80 cm, Leszcz 55 cm, Lin 40 cm, Płoć 30 cm, Karaś 38 cm, Okoń 33 cm, Szczupak 67 cm, Węgorz 70 cm, Jaź 50 cm.

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 447
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #54 dnia: 13.12.2017, 22:53 »
...Dlatego wolę wydać 900 albo i 1500 za drennana/daiwe/prestona bo przekonałem się że te firmy szajsu nie robią. ...

To odpadające obciążenie od podajników Drennana to wg Ciebie super jakość? Podobnie jak problemy z pinionem w nowych młynkach Daiwy czy też problem z podajnikami Preston New Elasticaded? O tych wszystkich wpadkach możesz poczytać na tym forum. Szczerze to nie ma firmy, która by czegoś nie zepsuła, a i tym tzw. gorszym firmom trafiają się udane produkty. Osobiście mam wędki np Koruma, Nevisa, Trabuco, ale i tak na spławik najczęściej łowię na zestaw (wędka + kołowrotek) Jaxona, który to dostałem 25 lat temu i nie widzę potrzeby by go zmienić na coś innego.

Wracając do tematu to użytkowników można podzielić na 3 grupy:
1) to ci, którzy nie dostrzegają poprawy z przyjemności łowienia lepszym jakościowo sprzętem;
2) to ci, którzy łowią na tyle dużo, by czuć, iż dana wędka jest o 10 gramów lżejsza od poprzedniej, itd;
3) to ci, którym zdecydowanie lepiej łowi się na dany sprzęt - niekoniecznie droższy. Przykładem może tu być mój znajomy oraz jego tata. Znajomy przez pewien okres kiedyś kupował praktycznie każdy spining, który pojawiał się na rynku, jednakże jego ulubionym jest jakiś przeciętniak, którego jak stwierdził nie odda za żadną kasę. Po prostu wędka ta najbardziej mu przypasowała do jego stylu łowienia. Co do jego ojca to jest to wędkarz\, który na spławik łowi wciąż wędką bambusową a na grunt oraz spining na starą Germinę z pełnego włókna szklanego. Jak miał przetestować jakąś wędkę wyższej klasy z arsenały syna to po kilku rzutach stwierdził, że to może i dobre, ale tylko dla wątłych, słabowitych dzieci czy kobiet.
Pozdrawiam
Mirek

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #55 dnia: 13.12.2017, 22:57 »
Nie znam się, to się wypowiem. Gdyby nie najtańszy teleskop jaxona z 5 przelotkami do spławika i najtańszy bat mikado, to pewnie teraz bym nie łowił wcale. Czemu? Bo były to wędki w sam raz na budżet gówniarza, który dzięki nim zajarał się lowieniem. Czy były słabe? Wręcz mierne. Teleskop ma pocięte żyłkami przelotki, bat ciężki jak noga od stołu od ilości rys zmatowiał i ma już chyba z dziesiątą szczytowkę. Ale nadal stoją w szafie, i mimo dużo lepszego sprzętu potrafię je wyciągnąć, i tak samo na nie połowić. Mimo że obydwie wędki i kołowrotek marki "Tuna" z bazaru co wisi pod teleskopem są teraz warte pewnie tyle co nowa markowa żyłka ;)

Dla odmiany, mam teraz z polskich firm bardzo dobry feederek Robinsona, całkiem przyjemny bat Mikado, znośną splawikówkę Jaxona i absolutnie tragiczny kołowrotek od J. Wonski może potwierdzić jakość młynka. Jednocześnie osprzęt do krzeseł Lorpio leży mi wyjatkowo, jaxon też daje radę.

I mi się wydaje że tu jest clue tematu. Polskie firmy robią sprzęt tani, bo to schodzi. I owszem, najniższa półka jest marna, bo taka być musi, ale to wynika ze struktury polskiego rynku, który dopiero zaczyna się zmieniać. I patrząc po takim lorpio, nawet im to wychodzi. Faktem jest, że moim zdaniem brakuję tym firmom powtarzalności w importowanych produktach. Nabijają swoje logo jak leci, produktom całkiem dobrym, znośnym jak i miernym. A to psuje im opinie. Zresztą po forum widać, że niektórzy zwracają uwagę na spadającą jakość - chociażby Mikado i UV.

Gdyby natomiast nasze firmy wypuszczały mniej dramatycznych bubli, to przy obecnej strukturze wędkarstwa nie musiałyby zupełnie się martwić o jakieś istotne straty na rzecz brytoli. Średnia jakość za niewysoką cenę daje na naszym rynku absolutną dominację. Ważne, żeby tej masy ludzi nie zrazić chłamem, i dla nich produkt z serii "daje radę" zaspokoi praktycznie wszystkie potrzeby i wymagania. Bo maniaków sprzętowych i ludzi płacących tysiące za sprzęt nadal jest stosunkowo niewielu.

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 024
  • Reputacja: 479
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #56 dnia: 13.12.2017, 22:57 »

Z jednej strony rozumiem pretensje do rodzimych firm jakoby były mało innowacyjne, bardzo przeciętne. Z drugiej strony nie możemy porównywać Polski z Anglią ani pod względem zasobności portfela przeciętnego wędkarza jak i popularnością wędkarstwa i ''know how'' jako takiego. Prestonowi troszkę łatwiej wprowadzać innowacje mając przeciętnego klienta z kilkukrotnie zasobniejszym portfelem jak i z jak mniemam o wiele większą liczbą liczbą wędkarskich guru, którzy to tan naprawdę te innowacje wprowadzają.

Tylko, że rynek w UK jest pełen, przepełniony. Towaru tyle, ze głowa boli, gorzej z kupującymi. W Polsce natomiast taka Metoda to coś nowego. Wstrzelisz się z dobrym produktem, pozamiatasz rynek. Własnie w Polsce można zarobić dużo, bo ludzie przez kilka lat jeszcze się będą przestawiać, u nas dopiero karuzela zaczyna się kręcić :)

Co do samych firm i ich mocy. Dlaczego polskie firmy spinnigowe 'stać' na nowatorskie rzeczy? Dlaczego Salmo tak dobrze stoi? Przecież ich średnia krajowa jest trzy razy wyższa? ;) Z drugiej strony - czy uważasz, ze Guru to jakaś rozbudowana firma? Przecież to kilku gości na krzyż! A robią takie rzeczy, że buty spadają.

Ja mam wręcz pytanie - dlaczego jeszcze nas nie ma na rynkach europejskich w dużej liczbie? Specjalnie posługiwałem się przykładem Wirka, bo to są wciąż rewelacyjne koszyki. Mamy gdzie robić rzeczy, mamy niskie ceny, mamy materiał, nie mamy... no własnie. Nie mamy know-how. A pomysły się rodzą w głowach, niezależnie od tego jaka jest średnia krajowa. Tak mi się przynajmniej wydaje :P

Jak pisałem, zasobność przeciętnego klienta to jedna składowa. Mamy jeszcze know how, nasycenie rynku itp.
To, że mamy dość dobre firmy nie znaczy, że prosperują tak dobrze jak Jaxon. Prawda? Nie mamy tutaj tabeli ze stratami jakie firma ponosi ''kombinując'' W takim Jaxonie na pewno siedzą osoby mądrzejsze ode mnie, od Ciebie i od kilku użytkowników wziętych razem. Raz jeszcze:

1. Jaxon wypełnia lukę w naszym rynku. Jest potrzebny w takiej formie i tyle.
2. Prawdopodobnie bardziej opłaca im się być pakowaczem i podglądaczem innych firm. Teraz. Tutaj.

Oni po prostu nie chcą być innowacyjni. Pewnie dlatego, że się to nie opłaca. Teraz. Tutaj.
Podejrzewam, że jeżeli polski rynek będzie na tyle przyjazny to taki Jaxon utworzy firmę córkę z kategorii Drennan, Preston itp. Ale czy na pewno warto konkurować z rynkiem UK, który ma takie know how, wody i wędkarskich kozaków? Wątpię.
Nie znamy wyników sprzedaży, marży itp. poszczególnych firm. Nie ma co gdybać.

Druga sprawa to te nowości, o których często mówisz. Ale ile nowości na powiedzmy 100 produktów przyjmuje się na stałe i jest trzonem sprzedaży? Ile angole wyprodukowali przeróżnych koszyków, a ile z nich to sprzedażowe pewniaki? Ile to po prostu coś ciekawego? No właśnie.

Angole mają straszny hype na nowości. Sam przyznasz. Z resztą pewnie sam bym miał gdyby było mnie na to stać. U nas przeczekamy sezon, dwa, popatrzymy co jest najlepsze i wprowadzamy pod marką Jaxon, Mikado itp. Wiadomo, że w UK zostało to sprawdzone i u nas ma duże szanse się sprawdzić w podobnych warunkach. Ale tutaj wracamy do zarobków i do tego, że nie każdy rzuca się na nowości czy to ze względów światopoglądowych czy ze względu na kasę.
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #57 dnia: 13.12.2017, 23:07 »
Nie lubię  pisać w ten sposób, bo raz, że to o niczym nie musi świadczyć, a dwa bo zaraz pojawi się 10 osób, które z daną wędką nie miały problemów ale.... Drennan Acolyte Ultra 11ft na teście najlepszych feederów 11ft  magazynu  Match Fishing:
Ta przypadłość, którą pięknie widać w 3 minucie i 44 sekundzie filmu pojawiła się nie tylko u pana redaktora testującego wędki, ale również u dwójki moich znajomych Szkotów. Wędka w Drapieżniku kosztuje 1 070,00 zł.

Offline YerbaMate

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 175
  • Reputacja: 20
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #58 dnia: 13.12.2017, 23:10 »
Wędkowałem przez mój dziewiczy feederowy sezon na komercjach wędką arcadia z jaxona.

Cena? 65 złotych. Dziś mam już markowe, widzę różnice, ale na pewno jeśli chodzi o pracę wędziska, i samą przyjemność trzymania w dłoni, bo mimo wszystko jakość wykończenia w tej za 65 złotych nie była niska, o nie. Była dosyć sztywna, ale uważam że dla kogoś biednego/debiutującego jest czymś wartym uwagi, bo naprawdę można coś złapać, i zasmakować metody czy innych technik nie płacąc kokosów.

Jak powiem sobie "tak", odsprzedaje za 45 złotych (znowu mój przykład :P ) , kupuje coś lepszego za 200/300 złotych, ale już wiem że chce w tą metodę wejść. Także po roku intensywnego użytkowania przelotki nie spadły, korek nie zgnił, ogólnie wędzisko wygląda i łapie lepiej niż mogłaby wskazywać cena.

P.S. taka wędka to też jakiś plusik dla 10/11/12 letniego dziecka przy jego pierwszych krokach wędkarskich :) Także wszystko ma swoje miejsce w przyrodzie, i proszę nie zmieniajmy świata na taki w którym będą tylko produkty TOPCLASS i dla ludzi z dochodami kilku tysi miesięcznie ;)
Pozdrawiam Sławek <><

PB: Jesiotr 110 cm, Karp 80 cm, Leszcz 55 cm, Lin 40 cm, Płoć 30 cm, Karaś 38 cm, Okoń 33 cm, Szczupak 67 cm, Węgorz 70 cm, Jaź 50 cm.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Drogi feeder vs tani feeder - gdzie zauważę różnicę?
« Odpowiedź #59 dnia: 13.12.2017, 23:11 »
1. Jaxon wypełnia lukę w naszym rynku. Jest potrzebny w takiej formie i tyle.
2. Prawdopodobnie bardziej opłaca im się być pakowaczem i podglądaczem innych firm. Teraz. Tutaj.

Oni po prostu nie chcą być innowacyjni. Pewnie dlatego, że się to nie opłaca. Teraz. Tutaj.
Podejrzewam, że jeżeli polski rynek będzie na tyle przyjazny to taki Jaxon utworzy firmę córkę z kategorii Drennan, Preston itp. Ale czy na pewno warto konkurować z rynkiem UK, który ma takie know how, wody i wędkarskich kozaków? Wątpię.
Nie znamy wyników sprzedaży, marży itp. poszczególnych firm. Nie ma co gdybać.

Kolego, nie wiem, jak inni, ale ja się z Tobą zgadzam w stu procentach. Te dwa punkty, które wymieniłeś, idealnie opisują tę firmę. Im to w zupełności wystarcza, taka jest ich strategia. Zamiast projektować, tym samym inwestować, przykleją naklejki na dziesięciu kolejnych kołowrotkach. Ja nie mam do nich żadnych pretensji, bynajmniej. Mało tego, ja od nich niczego więcej nie oczekuję.

Ode mnie :thumbup:

Edycja
Kopiowania nie poprę, nie ma takiej możliwości.
Jacek