Luk proszę przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz, powoli. Miałem na myśli dwa podobne produkty i na niczym nie gram, tylko staram się wszystkim wytłumaczyć że Dobre znaczy też Polskie.
Sam pewnie Ty lub ktoś z twoich znajomych w UK używaliście spławiki made in UK, wyprodukowane przez Pana Ciechańskiego i pewnie o tym nie wiedzieliście.
Proszę tylko aby czasami zastanowić się przed zakupem i nie traktować produktów Made in Poland z góry jako gorszych bo tak na pewno nie jest.
I Proszę przestań manipulować wypowiedziami : najpierw twierdzisz że nie ma praktycznie dobrych produktów Polskich nie wprowadzają innowacyjnych produktów po czym twierdzisz że nie kupisz ich dobrych produktów bo to ich wina bo wcześniej produkowali chłam.
Rozumie że Twoja ulubiona firma Drennan od samego początku produkuję "najlepszejsze " produkty. Niestety tak nie jest i Ty też o tym wiesz ale przecież to Drennan z UK a nie Traper z Polski.
Dobra tyle bo zaraz zostaną po mnie tylko kropki ................
Janusz, może Ty poczytaj moje wypowiedzi? Bo brzydko zagrywasz.
Nie uważam polskich produktów za gorsze, przynajmniej wiele z nich jest dobrych. Na przykład Wirek. Branża spinningowa to też świetne rzeczy, Angole tu mają sporo do nadrobienia.
Jednak zależy o czym mówimy. Bo Jaxon wiele rzeczy ma chińskich. Zerżniętych ordynarnie, często na plastikach bardzo kiepskich. To nie są więc polskie rzeczy. Chcesz to chwal sobie takie 'polskie' rzeczy, dla mnie to coś innego.
Jednak najważniejsze jest to, że wytraca się potencjał. Polskie firmy nie inwestują w wynalazki, nie opracowują nowych rzeczy. ODTWARZAJĄ. A to je stawia często już z tyłu stawki. Powinny właśnie wyjść do ludzi i zaproponować coś nowego. Mikado pokazało z podajnikami, że się da. Inni tez na pewno potrafią, chyba, że wolą właśnie taki rodzaj biznesu.
Teraz kolejna rzecz. W Polsce dominuje wyczyn spławikowy. To oni mają najwięcej do powiedzenia w PZW z wyczynowców, to spławikowi mistrzowie czy wicemistrzowie Polski, Europy czy świata założyli firmy wędkarskie produkujące zanęty,m przynęty, gliny czy spławiki. Ale ludzi łowiących wyczynowo jest mało, to jest maleńki procent, tyczka i odległościówka to może jeden wędkarz na stu. Dlaczego więc zdominowali oni rynek? Polscy wędkarze teraz się uczą, nadrabiają zaległości. Wielu nie łyknie już kitu, ze aby dobrze łowić trzeba odległościówki, bo rozumieją, że to technika łowienia mniejszych ryb, piekielnie trudna, zaś feederem można nakosić kilka razy więcej, bez babrania się w glinach, ziemiach, ochotkach i kilku zanętach z nie wiadomo jak wysokiej półki. Ludzie nie mają tyle czasu, miejsca i chęci, aby dźwigać cały ten kram nad wodę. Dlatego feeder robi się tak popularny, dlatego Metoda święci triumfy, waggler. Wędkarze sami zrozumieją, że aby mieć dobre wyniki nie wystarczy kupić zanęty z napisem 'method', ale że to musi być dobrej jakości towar. I wcale nie musi być z UK czy Francji, ważne aby był dobry. Podobnie z przynętami i innymi rzeczami.
Pytanie czy to zrozumieją polskie firmy? Niektóre zrozumiały, i dlatego taki Lorpio pozamiatał konkurencję. Pozamiatał innych, Gutkiewicz przy nim jest teraz maleńki. Tak, z Lorpio można być więc dumnym, bo zakombinował świetnie i dostarczył ludziom to czego potrzebują. Wypełnił wielką lukę, w którą się ciężko wbić. Szkoda, że on jeden, nie liczę kilku pomniejszych graczy. Jasne, że tanie rzeczy tez musza być, ale tu chodzi o walkę w średniej i wyższej półce. Na pewno można tam sporo namieszać.
Rozumie że Twoja ulubiona firma Drennan od samego początku produkuję "najlepszejsze " produkty. Niestety tak nie jest i Ty też o tym wiesz ale przecież to Drennan z UK a nie Traper z Polski.
Moja ulubiona? Jedna z ulubionych. Ale co istotne - tu chodzi też o wizję. Jeżeli chodzi o Drennana, to jest naprawdę super gość, ma łęb na karku, ma zasady (mowa o właścicielu). Na przykład nie niszczy rynku rabatami, traktuje wszystkich równo, nie sprzedaje sklepom internetowym, tylko stacjonarnym (te mogą mieć sprzedaż internetową), dba o sklepy i sklepiki, sponsoruje masę drużyn, w tym kadrę Anglii, utrzymuje sporą produkcję w UK, w Chinach robi mało, ma własne fabryki. Sprzedaje rzeczy sprawdzone i dobrej jakości. Zrobił wiele dla wędkarstwa w UK. Oby takich jak on było u nas w Polsce wielu. Nie widzę przeszkód, aby polscy właściciele firm brali z niego przykład. To dobra droga.
A że ja polecam Drennana? Bo go znam i go sprawdziłem, ktoś pyta to odpowiadam. Wcale nie uważam ich za najlepszą firmę, bo nie ma takiej. Każda ma swoją specyfikę, mocne i słabe strony. Fajnie jakby w Polsce część firm myślała w podobny sposób jak Peter Drennan. Byłoby łatwiej trochę wędkarzom