Cześć

Od ostatniej mojej zasiadki minęło już trochę czasu, i dostaje pierwszych 'telepawek' kiedy znów pojawię się nad wodą.
Sezon 2017 był moim pierwszym, i łowiłem na metodę feederami - pod koniec sezonu zaraziłem się 'karpiowaniem' i już cały osprzęt do tego mam, a skończyłem używając pva w koszyku po metodzie. Nie jestem z tego sposobu zadowolony, dużo gorsze rezultaty niż samą klasyczną metodą, a teraz z biegiem czasu i kolejnych godzinach oglądanych zasiadek na YT przyszło mi parę dylematów.
(Łowię na łowiskach małych/średnich)
Najważniejszym jest jaką taktykę obiorę, czy dalej będzie z rzutu czy może jednak ponton albo łódka zanętowa - napisze moje zdanie co do każdego sposobu a was bym bardzo prosił o ewentualne sprostowania lub porady

Jako, że jestem młody w tym fachu to nie znam dobrze jeszcze żadnego łowiska, dlatego chciałbym uwzględnić w każdym z tych sposobów echosondę - a do nęcenia chciałbym używać gotowanych ziaren.
1. Z rzutu- do sondowania używałbym deeper pro+, kwestią jakie mnie zastanawiają jak uda mi się nęcić punktowo w dokładnie tym miejscu, które sobie wytypuje na deeperze - może się zdarzyć, że będzie to na 60 metrach i wtedy każdy rzut mógłby się różnić o kilka metrów a co za tym idzie punktowe nęcenie odpada. Rozwiązania wg mnie są do tego dwa
- oznaczę markerem - ale... wozić dodatkowo 3 wędki, jedną na deepera i dwie jako markery ? Co jeśli pozostawie marker a ryba, która odjedzie z tej miejscówki zaplącze się w żyłkę markera?
- będę rzucał na klipsie - ten sposób jednak bym pominął ze względu np na nocki gdy mogę nie dobiec do wędek a polecą razem ze stojakiem do wody - gumek na żyłkach chciałbym pominąć, chyba że nie takie to straszne jak malują i nie ma przy tym za wiele roboty.
2. Wywózka-
Ponton + deeper, temu sposobowi jestem trochę bliżej, ale często na moich łowiskach nie można pływać pontonem, ale jak to będzie najlepszy sposób to i porzucę te łowiska:)
-
Łódka zanętowa - porządna niestety przekracza grubo mój budżet, a te z echosondą to chyba tylko w ratach albo kredycie

chyba, że! kupię jakąś do 1000zł i przyczepie do niej jakoś deepera, ale tutaj zasięg tej kuleczki mocno mnie ograniczy..
Jaką taktykę byście wybrali? może jakby był jakiś sposób żeby do każdego markera nie używać kolejnej wędki to wtedy poradzę sobie rakietą.
Wybaczcie za możliwe błache pytania, ale nie mam kogo zapytać - osoby, które ze mną łowią zatrzymały się na koszykach i feederach i nie mają jak mi pomóc.
Pozdrawiam
