Ja przez parę lat łowiłem na łowisku z wyjątkowo dużą ilością racicznicy. W dodatku na jeziorze pełno było górek, spadów, kantów, gdzie te stworzenia budowały swoje kolonie. Podczas brania, po podniesieniu wędki, większość materiałów strzałowych strzelała jak nitka. Próbowaliśmy przeróżnych materiałów. W drodze testów wyłoniliśmy najlepiej sprawdzający się materiał. Było to 25 metrów strzałówki PB Shield 45 lb + 80 cm leadcora. Nie oznacza to, że wymieniony materiał był niezniszczalny. Po wyciągnięciu jednej ryby, trzeba było przeprowadzić oględziny tego odcinka i w razie jakichś uszkodzeń, wymieniało się go na nowy. Droga zabawa to była, zważywszy na cenę tego materiału. Ogólnie dobry materiał mono lepiej się sprawdza w takich warunkach niż plecionka. Kolega przysyłał mi też z zagranicy grube żyłki do morskich połowów. Też się sprawdzały niektóre. Potem jednak przestałem tam łowić.
Być może w ostatnich latach pojawiły się jakieś jeszcze lepsze materiały. Odpuściłem karpiowanie parę lat temu, więc mogę nie być na bieżąco.