Ogólnie nazwami lepiej się nie sugerować, bo zwłaszcza w przypadku polskich produktów mogą być mylące. Niektórzy polscy producenci nie dodają mączek rybnych do pelletów ale oleju rybnego, i pellety się tak nie kleją, a nazwę mogą miec kosmiczną.
Pytanie moje brzmi -
co chcesz uzyskać?Ogólnie łowienie samym pelletem nie jest wcale takie dobre, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że podajnik się łatwo rozbija. Można tak namoczyć pellety halibutowe, że jakoś się tam wszystko zlepi

Więc jeżeli używasz podajników do Metody, to dany pellet możesz zawsze zmieszać z zanętą, uzyskując rozpadający się miks. Spokojnie mając tłuste pellety pstrągowe czy halibutowe tak da się zrobić. Jednak czy warto? Otóż właśnie, często będzie to zbyt pożywna mieszanka, na wielu wodach w UK nie zezwala się na takie. Podstawą jest więc pellet typu
feed lub
karpiowy (carp), będący 'bezpieczniejszym', bardziej przyjaznym - i dla ryby, i dla wody. Z tego co pamiętam, to pellety Stalomaxa są tutaj w tej kategorii, niektóre jednak z Sonubaitsa już nie. Zawsze jednak możesz je zmieszać.
Kolejna rzecz- pellet pikantna kiełbasa do Metody. Dlaczego uważasz, że jest on lepszy od pelletu karpiowego? Bo ma kolor i odpowiedni aromat? To dlaczego nie użyć barwnika i atraktora o tym smaku do uzyskania takiego efektu?

Zapewniam Cię, że stosując takiego Skrettinga od Drapieżców, wyjdziesz na tym cenowo o wiele lepiej, uzyskując ten sam efekt praktycznie, ewentualnie inne pellety typu carp lub feed. Unikaj jak ognia pelletu niskotłuszczowego z Coppensa lub jego odpowiednika z Method Manii (creator bodajże) - bo on ma inne właściwości tutaj (świetne w innych sytuacjach), no chyba, że umiesz już dobrze kombinować z przygotowaniem.
Ogólnie bazując na jednym pellecie 2 mm jak Skretting oraz dodatkach, jak np. morwa lub truskawka ze Stalomaxa, mając barwnik żółty i czerwony, oraz kilka atraktorów, samemu zrobisz sobie idealne pellety do Metody. Czy warto kombinować z wersjami przeznaczonymi do innych celów? Według mnie nie. Jeżeli dodatkowo korzystać będziesz z dobrej, drobno zmielonej zanęty, możesz uzyskać idealne mieszanki. Bo i tak najważniejsza jest tu technika łowienia, strategia, nie skład pelletów. Z wyczynu spławikowego mamy zły nawyk szukania idealnej zanęty, miksu. Ale tam łowi się na zawodach, ryby sa poddane sporej presji. Tyczka 13 metrów wyznacza miejsce łowienia, nęci się kulami. Dlatego tacy zawodnicy muszą robić najlepsze ze sztuczek aby sprowadzić ryby w nęcone miejsce. To bardzo trudne i na pewno mają w tym wielkie doświadczenie, bez dwóch zdań. Ale nijak się to ma do sytuacji, gdy łowisz Metodą, zwłaszcza na komercji. Ja osobiście nie wierzę, że ryba odmówi Skrettingowi, poleci zaś na Stalomaxa. Nie - działa smak i kolor, ilość nęconego towaru,w tym grubego, trafianie w punkt, zmiany miejsc. Dlatego poszukiwania zawęziłbym do samych pelletów karpiowych 2 lub 3 mm, gdyż są najlepsze do Metody. Wszelkie zaś zmiany lepiej dokonywać samemu. Już samo zrobienie peleltów 2 mm Skrettinga i truskawkowego Stalomaxa, plus samej zanęty, daje Ci niesamowitą możliwość kombinacji. Bardzo często nie ma sensu tak komplikować sobie życia nawet

Bo lepiej jest skupić się na szukaniu lepszej przynęty tutaj
