W 2018 roku życzę Wam wszystkim początków wspaniałych przyjaźni; wielu propozycji do odrzucenia; żeby wszędzie było dobrze, dobrze jak w domu; wiary w dobro nieznajomych; lojalności znajomych; żeby z wszystkich barów na całym świecie ona weszła właśnie do tego; ubrań niedzielnych na co dzień; pasji, która pali, natrętnie napędza myśli, która wodzi na pokuszenie i nie pozwala usiedzieć w miejscu; jak najmniej stosunków przerywanych; oszczędnego stosowania wielokropków, żeby nie okazać, że jest się niestabilnym psychicznie lub nie potrafi się kończyć zdania. A przede wszystkim wykrzyczenia słów podobnych do tych, które wypowiedział w Szczękach strapiony Roy Sheider: "Będzie potrzebna większa łódź". Czy to będzie chodziło o podbierak, czy o flaszkę, niech będzie taka potrzeba.