Dziś wyprawa na Odrę, pierwsza w tym roku, w towarzystwie i "pod okiem" Arunia.
Arek jak zawsze mistrzowsko, ja pobieram ciężką naukę od "Pani Odry"

Przetestowałem nowy zakup - feederarma, choć nie będzie to jego główne zastosowanie (tzn. łowienie rzeczne)
Udało mi się skusić krąpia oraz 3 jazie (jaziki).
Ale aby nie było zbyt smutno, jeden z nich to moja "życióweczka" - 0,90 - 0,95 kg.
Mało, ale przynajmniej łatwiej ją będzie pobić

Tu ramię jest dodatkowo podparte, na wypadek W - nurt i ewentualne ostre branie


Pierwszy z "Jaśków" :

Jaź nr 2 :

No i mały sukces - mój bohater dnia :


Towarzystwo znakomite, wyjazd więc udany !
