Wczoraj i ja wybrałem się na ryby.
Było bardzo ciężko, a wszyscy łowiący bardzo narzekali.
Musiałem "wydłubać" każdą sztukę i nie zauważyłem przy tym jakiejś prawidłowości.
Brania zdarzały się seriami - 2-3 rybki i długa przerwa.
W czasie wędkowania od 08.00 do 18.00 udało mi się złowić 7 karpi - największy 5,0 kg, 3 liny (niewielkie),
3 karasie - w tym 2 pospolite oraz amurka ok.3,0 kg.
Oczywiście "methoda". Mimo wszystko w ten bardzo trudny dzień połowiłem najlepiej z łowiących.
Największy karp :
Liny - zdjęcia 2 z złowionych 3 sztuk :
Urodziwe są tu karasie :
Nawet "japońce" na tej wodzie mają złociste barwy :