Po ponad rocznej nieobecności na mojej ukochanej wodzie przytrafiła mi się jedna z tych nocy, które na długo pozostają w pamięci.
Karpie: 56cm nie ważony oraz 82cm - 9,2kg

moja życiówka

Nad ranem natomiast na macie zameldował się piękny, grubiutki lin




Rybki szybko wróciły do wody, rosną sobie dalej

Do następnego razu.
PS
Podziękowania dla Kolegów, bez których nie powstały by fotki pamiątkowe oraz za dotrzymanie towarzystwa
