Październik, to już u nas ostatni dzwonek przed zamknięciem łowisk komercyjnych w naszej okolicy. Korzystając z pięknej pogody postanowiliśmy wspólnie z Łukaszem zaliczyć jeden z ostatnich komercyjnych wyjazdów. Celem były jesiotry i jak się uda karpie, które na tym łowisku są niezmiernie wymagającym przeciwnikiem. Wspólnie z Łukaszem zajęliśmy ostatnio wytypowaną miejscówkę i przystąpiliśmy do akcji. Wędki ustawione na dwóch długościach. Jedna 20-30m na wytypowanym blacie, druga na granicy roślinności w okolicach 50m. W koszykach śmierdząca klasyka w postaci Bagem Red Agressora + owocowy pellet Genesis u Łukasza, oraz Bait-Tech Big Carp Method Mix ADF Fishmeal + pellet Coppens u mnie. Łowisko systematycznie donęcaliśmy strzelając halibutowym pelletem z procy. Jak to zazwyczaj bywa, pewne wyjazdy wywracają całą naszą skrupulatnie budowaną teorię do góry nogami. Metoda w tym dniu totalnie zawiodła. Kluczem do sukcesu okazało się zastosowanie podajników pellet feeder i In- Cage Prestona montowanych przelotowo. Jeśli dodamy do tego patent z przeciąganiem zestawu po dnie rodem z klasyka, otrzymamy połączenie zaskakujące. Brania następowały czasami w trakcie przeciągania, lub bezpośrednio po nim. Zauważalne było już również grupowanie się ryb. W określonym polu brania następowały systematycznie, kilka metrów obok panowała błoga cisza. Łukasz rewelacyjnie wstrzelił się w łowienie jesiotrów i tego dnia pięknie połowił. Sporo sztuk wpadło, wiele wykazało się większym sprytem niż my i podziwialiśmy puste haczyki po szybkim holu. Jak jeszcze czas pozwoli, wrócimy tym razem z robakami i klasycznymi zestawami. Widać, że trzeba przestawiać się szybko na chłodne zimowe łowienie.