Dziś wybrałem się na moją wodę. To 2 stawy w okolicy Katowic. Złowiłem 7 "łopat" po 30 cm
Jak widać przesyt leszczy jaki nastąpił u Lucjana mnie nie grozi , zresztą dba o to skwapliwie PZW.
Za to pogodę miałem prawdziwie angielską, lało i wiało.
Ciekawa sprawa bo wszystkie ryby złowiłem na malutką metodę a na włosie zanętowy pellet halibut 6mm. Oczywiście innych także próbowałem ale bez skutku.
Na drugiej wędce koszyczek zanęta MMM czarna + trochę leszczowej VdE. Przynęty: pinka, dendrobenka, chlebek tostowy, mrożone białe-czerwone i tylko jeden maleńki okonik. Ani jednego brania.
Testowałem pickera Garbolino Challenger 3m c.w. 35g , który kiedyś wpadł mi w ręce i którego chciałem sprzedać. Bardzo przyjemna wędeczka która mnie mile zaskoczyła. Jest to kijek progresywny , łatwo i celnie się nim rzuca i dobrze gasi drgania . Mówiono że to następca kultowego Maxima. Teraz wiem dlaczego i już się go nie pozbędę.
Wiesiek