Dla mnie jako osoby nie związanej z klubami, ani ze sklepami czy firmami wędkarskimi to wygląda tak:
Organizujemy zawody dla swoich chłopaków i na swoim podwórku.
I nie mam absolutnie nic do tego, wolna wola organizatorów i startujących.
Jednak czy to miało tak mocno zmienić życie na cały rok forumowiczów/wędkarzy na ogólnopolskim forum
?
Ps. Oczywiście, że nie da się rozgryźć wody na 100% ale też nie ma porównania do nowicjusza na tej wodzie a osoby łowiącej tam kilka lat. Bo w to to już nie uwierzę 
Udział może wziąć każdy niezależnie od podwórka.

Tak jak Marcin napisał większość zawodów i tak rozgrywana jest na Południu Polski, więc zawody w jednym miejscu w centrum wydaje się super pomysłem (koledzy ze Szczecina zawsze będą mieli trochę bliżej).
A uwierz mi kolego że woda w Woli Łokotowej (Batorówka) jest tak nieprzewidywalna że ho ho .
Dlatego uwielbiam tam jeździć chociaż mam pod nosem dwa podobne łowiska ,nigdy nie wiadomo czego się spodziewać a wcześniej przygotowana strategia wali w łeb .
Mało tego często na zawodach często zdarzało się że wygrywali koledzy którzy zawitali tam po raz pierwszy.
I jakie my wtedy mieliśmy miny

że dostajemy baty na łowisku w naszym regionie.
A już na koniec dla tych którzy się zapiszą to zmieni to troszeczkę życie w tym roku , życie rodzinne ,praca zawody co miesiąc

.
Ja już żonie zapowiedziałem że na urlop jedziemy w innym terminie

.
Pozdro