Ok czas wrócić do tematu. W sobotę byłem na drugim treningu. Złowiłem w niecałe 5h 15 karpi i jednego zabłąkanego karasia. Średnia waga karpi to był ok 1kg.
Do tematu podszedłem na luzie bo miałem już zaplanowany całodzienny trening dzień przed zawodami ale teraz ten trening stoi pod znakiem zapytania.
SPŁAWIK:
Przedewszystkim skupiłem się na spławiku.
Nęciłem na 10-12 metrze kulami:
- osobno zanęta z gliną. 0,7kg zanęty(zmieszany mix do methody Luka z bazą zanętowa 50:50), ~1kg gliny, trochę gotowanych konopi
- osobno glina z samym jokersem. Poszło 0,250 jokersa, trochę martwych białych i ~1,5kg gliny.
Wszystko podzieliłem na 2 części i zrobiłem 3 różne poziomy nawilżenia kul. Oglądałem filmy Górka i brakowało mi ziemi torfowej(za twarde kule -> czuć jak jokers się gniecie w rękach) i muszę jeszcze wyczuć dobre nawilżenie bo najmniej sklejone kule z jokiem się rozpadały w locie.
Z procy strzelałem konopiami, pelletem 2mm oraz 6mm i trochę białymi barwionymi.
Zacząłem od ochotki haczykowej ale cisza. Na białego były brania prawie od razu. Na początku weszły największe karpiki. Na drugim złamałem bata a waggler nie przygotowany więc z 15-20min miałem przerwy w łowieniu. Ryby wciąż stały w kulach ale po godzinie wyczuwalnie się już zmniejszyła częstotliwość brań. Wrzuciłem połowę drugiej porcji kul i brania powróciły. Może za mało sklejone kule że tak szybko trzeba było donęcać(niecałe półtorej godziny)? Zastosować więcej towaru jak są karpie? czy może mocniej nawilżyć kule? Muszę wrzucić jakieś dobrze sklejone kule żeby utrzymać rybę na 2 godzinnej przerwie.
Przynęty(posegregowane według skuteczności):
- białe(ok 4karpi)
- pellet 6mm na gumce (ok 4karpi)
- miękki pellet krab z sb (1 ryba karp)
- ochotka( 1 ryba karaś)
Fajnie poćwiczyłem sobie zarzucanie wagglera. Próbowałem z opadu ale bez skutku. Najważniejszym moim sprzetem wędkarskim do kupienia teraz to dobre okulary i czapka z daszkiem

Ciężko zobaczyć brania podnoszone itp jak się cały czas robi chińczyka

Przydałoby się jeszcze po testować expandery, kukurydzę i pęczak
METHOD:
Na method łowiłem tylko jako dodatek bo została mi zanęta z poprzedniej sesji. Duży podajnik prestona, guzik w foremce jest bardzo fajny. Przez godzinę przerzucałem co 10 min ale potem już tylko co pół godziny. Nie neciłem wcześniej koszykiem. A i tak złowiłem 6 karpi na method. Jak jeszcze dany mi będzie ten trening to dobrze to sprawdzę i wyselekcjonuję najlepsze przynęty ale to powinna być najskuteczniejsza metoda połowu o ile karaś się nie ruszy na dobre.
Łowiłem tez przez około godzinę przy samym brzegu 10 metrów odemnie donęcając tam z procy ale bez efektów.
Przynęty:
- pikantna kiełbasa (3 ryby)
- krab
- martwe białe
- tuti fruti
WSTĘPNY PLAN:
Myślę żeby łowić/nęcić w 3 miejscach:
- Nęcenie kulami i z procy na 12 metrze. Łowienie wagglerem
- Nęcenie wstępne koszyczkiem oraz z procy na 24m(zaklipsowany picker). Łowienie methoda plus opcja na ulokowanie wagglera
- Nęcenie wstępne koszyczkiem 36 metrze (zaklipsowany feeder). Łowienie method.
- ewentualnie odznaczę sobie też na wagglerze grunt przy brzegu i będę tam nęcił przez ostatnie 3 godziny żeby łowić tam ostatnią godzinę jak ryba podejdzie albo żeby mieć alternatywę. Staw jest duży i cały dla nas wiec odstępy między zawodnikami powinny być spore
Zacząłbym od obławiania na zmianę methodami(jedna wędka w wodzie a druga przygotowana) a blisko przyzwyczajałbym rybę strzelając z procy i sprawdzał jak biorą pod wagglerem żeby wyłonić najszybszą metode.