Tomek to zwycięzca zawodów. siedzieliśmy obok siebie. Bardzo spoko facet. Łowił na dwie methody i miał rozłożonego wagglerka więc identycznie jak ja. Tomek czerpie wiedzę z anglików i Luka też ogląda ale o forum/stronie nie wiedział wiec zaprosiłem go do nas. Mam nadzieje że zagościsz u nas na stałe. Zapraszam bo możemy się od siebie wiele nauczyć.
A mi też nie poszło źle:) Realizowałem powyższy plan. Jokersa dodałem w końcu całe 0,25 bo nie chciało mi się z tym babrać. Pierwsza tura dwie mothody na zmianę(jedna w wodzie) ale nic się nie działo przez pierwsze półtorej godziny. Potem wyciągnąłem małego 0,5kg karpika a drugiego spiąłem. Potem cisza. Skoro mało się działo to po 2h łowiłem na dwie methody na raz. Dopiero na koniec pierwszej tury postanowiłem odpiąć klip i poszukać feederem ryby dalej(40-45metr). To był strzał w dziesiątkę bo na sam koniec wyciągnąłem największą rybę w pierwszej turze(2,65) a drugą spiąłem. Spławik sprawdzałem co jakiś czas, ciągle strzelając na 12 i 24 metr z procy ale nic a nic się nie działo. Ryba się odsunęła i to szybko. Po pierwszej turze byłem chyba 9.
Druga tura: Jak przypuszczałem ryba w przerwie poczuła się trochę pewniej i na początku złapałem na 30 metrze jednego karpika ok 2kg i jednego spiąłem. potem cisza mimo szukania ryby dalej. Pod spławikiem też cisza. Na koniec trochę pokombinowałem i zmieniłem jeden podajnik na esp bo mój drugi sąsiad takich używał i miał parę brań ale niestety jest jednym z tych co tak zacina że rwą się przypony i jeszcze się wkurza że coś jest nie tak... biedne ryby:) Do tego dipowałem koncentratem migdałowym... ciężko mi określić co dało efekt ale doczekałem się jeszcze 3 brań(jedna spięta, 1 karp 2kg i jeden ok1kg amur mój pierwszy w życiu

). Druga tura to 4,9kg więc lepiej niż pierwsza.
W całych zawodach jeszcze przeoczyłem ze dwa brania bo za bardzo rozglądałem się na boki wiec jakoś bardzo dużo się nie działo . Wszystkie brania miałem na feeder czyli tą wędkę co lokowałem dalej. Strasznie dużo mi się znów spina na tej wędce. Jak choluje to już czuję się niepewny. Tomek przypomniał mi że są takie podajniki z gumą więc może to poskutkuje. Dzięki
Używałem zarówno mixu Luka jak i mixu spicy meaty ale nie okazał się kilerem chociaż te dwa pierwsze brania były na niego.
Tomek po złowionej pierwszej rybie trzymał się przynęty a ja szukałem za bardzo(pikantna, kryl, tuti, wanilia). Na treningach miałem brania na pikantną, była w czołówce wytypowanych a na zawodach nic. Na białe złowiłem chyba jedną rybę. Najlepsza u mnie była qq bo cała reszta na nią wzięła. Nic innego nie skutkowało. Może powinienem się bardziej trzymać sprawdzonego typu.
Brania nie następowały szybko więc częste przerzucanie wędki okazało się chyba błędem.
Przy brzegu nie łowiłem bo było tak ciasno że z sąsiadami prawie się kijami stykaliśmy(źle to brzmi

)
Jokers niestety nic nie dał tak jak czułem. Chyba nie jest to jednak super na komercjach gdzie dominuje karp. Pewnie na leszczyka, krąpika itp byłby kilerem ale tutaj lipa. Może jakby karaś lepiej brał. Parę osób złowiło ale nie było go dużo.
Jak widać to daleko mi wagowo do Tomka ale pozycja wysoka bo zająłem piąte miejsce. Co tu dużo gadać jestem bardzo zadowolony i banan nie schodzi mi z japy

Tylko pięć ryb ale nieźle wagowo.
Dzięki wszystkim za super rady. Ale temat zawodów trwa bo owy sklep organizuje Grand Prix Trotka Cup 2015 który składa się z czterech zawodów:) Następne za miesiąc tylko spławikowe na jedną wędkę co mnie bardzo cieszy:) Będę mógł się skupić na jednej metodzie i to mojej ulubionej(założyć nowy temet czy kontynuować tutaj?). Ale narazie muszę odpocząć i wyskoczyć sobie na jakąś normalną rzeczkę lub kanał i odpocząć od komercji:) A jeszcze wcześniej udobruchać żonę i nie mówić nic o wędkarstwie w najbliższym tygodniu



nagroda