Jako,że łowię praktycznie tylko na pzw i tylko na klasyk podzielę się i swoją opinią. Moim absolutnym pewniakiem jest mielony chleb tostowy. Wiosna ,lato,jesień,zawsze udaje się coś znęcić nim i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł,ani w upał 30*,ani nawet przy delikatnym,listopadowym przymrozku.
Natomiast moim odkryciem jest pellet scretting.
Mielę go,namaczam z wodą pół na pół i tak odstawiam. Następnie namaczam zanętę spożywczą (lubie magnetici) i potem obie mieszanki łączę i razem przesiewam. Płoć,leszcz,lin,karp,te ryby wchodzą,w zależności od koloru zanęty (na płoć ciemniej).
Do tego dodaję namoczony pellet 2mm.
Taka mieszanka daje mi dobre efekty.
W cenie mmm,mam 3kg pelletu ,który jest bardzo wydajny.
Z zanęt sonu sprawdza mi się jeszcze bream feeder na leszcza i karpia,ale tez mieszana jak wyżej.