Ja się miałem już tu nie udzielać w obawie o ciśnienie, ale naprawdę... @krzysiekniepielko - prawnik, ogarnięta w temacie osoba (Selektor) przedstawia Ci krok po kroku argumentację, dlaczego twoja wymyślona interpretacja przepisów jest nieprawidłowa (było wyżej), i dlaczego
w świetle prawa i zgodnie z nim można sprzedawać i obracać rybami w okresie ochronnym i niewymiarowymi, bo można w tym celu wyłączyć stosowanie art. 10, a Ty nadal z uporem maniaka twierdzisz, że twoje widzimisię jest wiążące dla organów... No nie. Po prostu źle te przepisy interpretujesz, i nawet najgłośniejsze krzyki tego nie zmienią.
Przyświeca Ci słuszny cel. Walka z sieciowaniem i trzebieniem ryb. Ale moim zdaniem, zjedzą Cię procedury w jakich to wszystko funkcjonuje. Plus ewentualne kwestie dowodowe, bo jeśli tylko pojawi się kwit, że ryby z danego transportu zostały wyłowione z ustanowionego obszaru hodowlanego, to wszystko już jest zgodnie z prawem. I nie trzeba tu żadnego pozwolenia na handel i transport.
I to nie jest bycie hamulcowym. Jakbym ja zgłosił na policję, że gdy był budowany Pałac Kultury, to jeden z robotników, Zenon Maliniak nie miał umowy o pracę, więc pracował na czarno, więc PKiN powstał nielegalnie, więc należy go zburzyć, to zgadnij co powie policja albo sąd, jeśli będę na tyle uparty żeby to tam zawlec? Ale przecież mogę interpretować przepisy według mojego widzimisię, więc niech zburzą, a kto nie ze mną, ten przeciw mnie