Powiedz mi Luk - czego ty tak naprawdę chcesz bronić? Żeby hodowca na nie swoich wodach mógł zagarniać trące się ryby i później brać od wędkarzy za narybek, który by powstał w naturalny sposób? To niech sobie hodowca trzyma własne stado tarłowe. To może nie będzie wszystkich tarlaków uśmiercał i sprzedawał, bo przy takim podejściu za rok skończy się jego hodowla. Najłatwiej komuś zagarnąć i sprzedać, zarobić i jeszcze jeleniowi powiedzieć, ze to jest dla jego dobra. O taką sprawiedliwość Ci chodzi? Myślisz, że to za trudne dla niego żeby mieć własne stado tarłowe?
Krzysiek, ja po prostu chcę dobrze zrobionego protestu, zorganizowanego przez ludzi mówiących jednym głosem. Ostatnio zrozumiałem, że sami wędkarze nie mają wiedzy podstawowej z zakresu kilku dziedzin, natomiast żądają wyroków, skazań. Gdybyś wskazał kilka odpowiednich decyzji danego marszałka i rzeczywiste działania rybaków, to ja rozumiem, ale ty chcesz iść po bandzie. Tak, swojego czasu na jeziorze Orzysz rybacy chcieli odłowić tysiąc szczupaków aby pobrać materiał zarybieniowy, blokował to burmistrz na wniosek wędkarzy, uzasadniając, że aby pobrać wystarczającą ilość materiału wystarczy kilka-kilkanaście sztuk. I to jest OK. Ty jednak chcesz zakazać odłowów pozyskujących tarlaka, żądasz aby przestrzegano okresu ochronnego wszędzie, w sklepach również. To już jest przegięciem. Ale idźmy dalej... Wiesz czemu jest tak źle w Polsce? Bo nie prowadzimy odpowiedniej gospdoarki wodami. Takie mamy przepisy. Więc jeżeli chcemy zmian, to trzeba miec możliwość wpływu na zmianę prawa. Należy wszystko robić w odpowiedni sposób, nie zaś walczyć z wiatrakami.
Jestem za tarłem naturalnym, poza wypadkami gdy trzeba naprawiać wody lub wzmacniać jakieś gatunki, to powinno się robić zarybieniami. Nie mam zamiaru bronić rybaków, jednak nie chciałbym aby jacyś goście z kosmosu (ty jesteś tutaj takim dla rybaka na swojej wodzie) mówili mi co mam robić na swojej wodzie. My wędkarze mamy sami się nauczyć gospodarować wodą, przy czym podstawową rzeczą jest zabieranie takiej ilości tylko, aby nie naruszać stad tarłowych. Jeżeli mamy walczyć więc o zmiany, róbmy to rozsądnie.
Kolejna rzecz to zrozumienie, że rybacy są na 1/3 obszaru Polski, jak nie na 1/4. Więc te Twoje oskarżenia są co najmniej dziwne, gdyż wiele okręgów rybaków nie widzi na oczy, a problemy są takie same. Pisząc pewne teksty więc widzę wyraźną terytorialność. To kolejny grzech wędkarzy. Wielu z rejonów rybackich myśli, że usunięcie rybaka da im ryby. Nie wszędzie. Tak, na dużym jeziorze, ryba zacznie się odradzać, ale na mniejszych, z dostepna linią brzegową już nie będzie tak dobrze. Do tego brak kontroli sprawi, że i na lepszej wodzie kłusownik zrobi swoje. Im też jest ciężko teraz, bo zarobek juz nie jest taki łatwy jak dawniej z racji bezrybia, więc z lepszej wody skorzystają.
Tak więc czy będa wielkie zmiany po takim działaniu jak twoje? Wątpię! Więc nie dość, że wniosek jest dziwny, nie podbudowany odpowiednio, to ma nikłe szanse na to aby odniósł skutek, może zaś jeszcze wędkarzy ośmieszyć w oczach urzędników.
Krzysiek, mam nadzieję, że to zrozumiesz. Nikt nie chce iść w twoje ślady, nie widzisz tego? Ludzie czują, że jesteś niczym diabeł co wyskoczył z pudełka, i mało kto cię odbierze poważnie. Dlatego ja chciałbym aby wędkarze mieli wiedzę aby
rozumieć jak mogą działać. Marzy mi się, aby byli niczym rolnik, który wie jak sprawić, aby jego ziemie dawały obfite plony. A tego nie ma, bo wędkarzy cechuje monstrualnych rozmiarów niewiedza. I nie myśl, że mam zamiar się wywyższać tu lub cię poniżać. Sam potrzebowałem wiele czasu aby to wszystko zrozumieć! Dlatego zanim zaczniemy działać, przygotujmy się odpowiednio. I walczmy przede wszystkim o wędkarskie wody! Nie zaś żądajmy aby użytkowników zmuszać do czegoś, tutaj rybaków. Wędkarze mają zmasakrowane wody i nagle będą pouczać rybaków
Musimy rozumieć, że brak takiego szczupaka to nie tylko źli rybacy co odławiają rybę w tarle, ale cała masa innych rzeczy, jak chociażby zbyt duże limity połowowe w RAPR, niska przeżywalność spowodowana brakiem podstawowego sprzętu jaki potrzebny jest aby rybę zwrócić wodzie (bo może być niewymiarowa chociażby), brak kontroli. Tutaj więc należy uderzać do okręgu przede wszystkim a nie do marszałka, a zacząć od pójścia na wybory do swojego koła