Dzis na urodzinki młodszej przyjechała teściowa. Mamy zapasów na 3 tygodnie.
Weki z rosołem, pomidorową, 4kg makaronu, pieczony boczek, swojską kiełbasę i wiele wiele innych. W związku z czym musiałem zamrozić zapeklowaną karkówkę. Mam nadzieję, że jej to nie zaszkodzi. Odessałem powietrze i zamroziłem.
Swoją drogą karkówka ma niezłą historię.
Do koszyka wrzuciłem ostatnią jaka była w markecie. Wiecie, kazdy sklep ma swoje trasy, którymi przepuszcza klienta. Chleb kupiłem krojony, bo tylko taki był. Kilka bułek, bo chleba przed zapakowaniem nikt nie dotyka
. Później nabiał, wędliny i rzeczona karkówka. Wypakowałem towar na kasę i oglądam baterie. Kątem oka widzę, że facet przedemną sięga po to ustrojstwo do przegradzania zakupów, przesuwa "moją" karkówkę w stronę swoich i kładzie za nią ustrojstwo. Na "Ekhem" zamarł i udawał głupa. Jak grzecznie spytałem, dlaczego moje zakupy sobie przywłaszcza, po czym ostentacyjnie podniosłem mięso, przeniosłem ustrojstwo i odstawiłem świaniaka po swojej stronie chciał się buldoczyć. Niestety ubiegła go pani za mną mowiąc, że wszystko widziała. Jak cegła przez najbliższe 3 minuty, po czym wybiegł prawie ze sklepu. Powiem wam, że
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka