No i zaczęło się
Poniedziałek przywitał nas deszczem, dojechaliśmy akurat na mecz Brazylia - Meksyk, mecz cały przegadany z Panią Renatą
Nie było czasu na wędkowanie i oglądanie, ale udało się przygotować mixy na dziś. Budzik ustawiony na 4-tą ... wstałem o 6-tej
Przy kawie dołączył młody. Miejsca w okolicach wyspy były już zajęte, wybraliśmy stanowisko niedaleko pomostu. Jak na razie 5:5 - same karasie
Małżonka dołączyła o 10-tej i na spławiczek złowiła 3 bolenie, nigdy tej ryby nie złowiłem, ale dwudziesto centymetrowa ryba z wielkim pyskiem i wybarwiona jak ukleja, to chyba boleń
dołożyła do tego 3 płotki. To było pierwsze gruntowe łowienie młodego, jestem w szoku, nie musiałem nic tłumaczyć, hol ma (prawie) opanowany
Wracmy do boju !