tomasz 38 ostatnio zachęcał nas do podawania trochę informacji o sprzęcie.
Jeszcze do tematu przysiądziemy, ale nadarza się okazja, aby podpowiedzieć Wam coś może off-top, bo w temacie spinningu, ale myślę, że niejeden z Was sięga od czasu do czasu po spina.
Jeżeli łowicie w rzekach i tych dużych, jak średnich i małych, to mamy fajną propozycję w tym zakresie.
Kiedyś naszą podstawową przynętą na klenie, jazie, brzany był Hornet Salmo. Długo nosiłem w pudełku woblery od Robinsona z serii Tronx. I ich szczerze mówiąc nie używałem.
Aż do zeszłego sezonu. W tej chwili z ręką na sercu są moim podstawowym woblerem na rzeki. Zielony na czystą wodę, złoty z pomarańczowym grzbietem na lekko przybrudzoną. Pozostałe kolory też są łowne, ale jakoś po te wspomniane sięgam częściej.
Wobler bardzo dobrze sprawuje się w szybkim nurcie jak i w spowolnieniach. Prowadzony pod prąd, sprowadzany łukiem po rzutach w poprzek, ale i ściągany z prądem. Nurkuje do około metra głębokości. Jedyna wada według mnie to za duża brzuszna kotwiczka, która czasami łapie się z tylną. Kotwice jednak dobrej jakości VMC.
Wobler ma 4,5 cm długości. Złowiłem na niego naprawdę masę kleni, ale i brzany, jazie, okonie, szczupaki, a nawet 114 cm suma. Gorąco polecam.
A na potwierdzenie filmik z wypadem dwugodzinnym z września tego roku. Zobaczcie, bo warto się przekonać, że Tronx kusi naprawdę fajne ryby.
Pozdrawiam - miłej niedzieli.