Już wróciłem znad tego jeziora. Efekt to 5 szczupłych (wszystkie krótkie), mnóstwo okonków (największy może 25 cm), sporo wzdręg i płoci (od takich wielkości palca po nawet takie 30-stki). Wszystko złowione z pomostu lub na plaży/kąpielisku - do innych miejsc nie miałem dostępu z racji zarośniętych brzegów jeziora. Wszystko też wróciło do wody. I niestety muszę potwierdzić - C&R praktycznie na tym zbiorniku nie istnieje, a przynajmniej nie tu gdzie ja byłem. Zarówno wczasowicze jak i miejscowi co złowią większego to zjedzą. Czasem nawet drobnicy nie przepuszczą - sam widziałem jak gościu pół wiadra niemiarowej sieczki zabrał, bo sąsiadka na kotlety chciała...
Tak jak przedmówca napisał: takiemu nie przetłumaczysz