Mam znajomą, co jej rok przed wojną* jakoś różne wróżki i specjalni mistycy internetowi mówili, że wibracje Ziemi wskazują, że w chodzimy w nowy, wspaniały etap ludzkości. Już będzie dobrze i pięknie. Do tego jeszcze planety się odpowiednio ustawiły
Generalnie jak przysyłam jej coś naukowego, to ona "w nic już nie wierzy, bo wszędzie kłamią".
To jest bardzo ciekawe, gdy człowiek nie ma wiedzy, nie chce jej zdobyć, ale potem twierdzi, że "w nic nie wierzy". Czyli daje wiarę tym, co mówią, że naukowcy, badacze, historycy i tak dalej kłamią. W to wierzy i na tej podstawie nie wierzy w "oficjalną wersję...", chciałoby się napisać wydarzeń. Ale to raczej brak wiary w oficjalną wersję matematyki, fizyki, chemii i biologii.
*O wojnie oczywiście też kłamią, bo wcale nie jest tak źle...