Tysiąc razy polecałem, polecę jeszcze raz. "Krótka historia prawie wszystkiego" Brysona. On tam się właśnie skupia nie na samych wynalazkach i odkryciach, a bardziej na niezwykłych postaciach, które za nimi stały.
XVIII wiek to był niesamowity wysyp geniuszy. Takich wszechstronnych. Ale tak z drugiej strony, to ludzie w końcu postawili na naukę, a naprawdę niewiele o świecie wiedzieliśmy. Więc jak się łebski gościu trafił, to czego nie dotknął, to coś nowego odkrywał.