Informacja sprzed kilku dni, a wrzucam to dziś, bo dopiero teraz mam szansę to skomentować. Mamy to w końcu
https://serwisy.gazetaprawna.pl/ekologia/artykuly/1470516,susza-jest-projekt-specustawy-antysuszowej-czy-150-mln-zl-wystarczy-na-walke.html"Przygotowaliśmy projekt specustawy, która przyśpieszy inwestycje zabezpieczające Polskę przed suszą - poinformował w poniedziałek PAP minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.......Program zakłada przeprowadzenie 94 inwestycji wodnych, m.in. budowę dużych i małych zbiorników retencyjnych. Ich wartość to ponad 12 mld zł. Część z tych inwestycji jest już realizowanych."No to zaczyna się w Polsce, zapowiadane tu przeze mnie już od dłuższego czasu, betonowanie polskich rzek, szybkie i bezbolesne....bo bez udziału polskiego społeczeństwa.
Polskiemu rządowi już w krew weszło wprowadzanie "specprzepisów"

Na przykładzie koronawirusa i legislacyjnych koszmarków tworzonych przez obecny rząd, często z pominięciem przepisów np. Konstytucji, tworzy się "specprzepisy", które wyłączają obowiązywanie innych przepisów, tak aby obywatel miał jak najmniej do powiedzenia, a państwo mogło sprawnie i szybko działać, tak jak chcą tego rządzący.
Do czego zmierzam ? Pomimo tego, że problem jest znany od dłuższego czasu, polski rząd dopiero teraz w kwietniu 2020 r. budzi się z zimowego snu i co robi ? A no wprowadza nam do polskiego systemu prawnego kolejną specustawę. Specustawa (stosowana powszechnie chociażby przy budowie dróg publicznych np. dróg ekspresowych i autostrad) przyspiesza inwestycję, ale z drugiej strony ogranicza do minimum możliwość zaskarżenia danej czynności państwa, no i w rzeczywistości powoduje, że obywatele mają mało do powiedzenia, jeżeli chodzi o realizację inwestycji.
Ogólnie specustawy są często bardzo potrzebne w tym naszym pięknym, dziwnym "speckraju". Problem polega jednak na tym, jak się je wykorzystuje w praktyce. Przykładowo tzw. specustawa drogowa, która weszła w życie w 2003 r. miała obowiązywać raptem kilkanaście lat. Potem kolejne nowelizacje wydłużały okres jej obowiązywania. Dziś już wiemy, że polski rząd będzie ją stosował, aż do 2023 r. A dzięki niej ludzi się wywłaszcza z terenów zamieszkiwanych przez nich od pokoleń, więc sami możecie sobie wyobrazić, że choć specustawy w praktyce często są potrzebne, to niesamowicie mocno ingerują w stosunki społeczne, ograniczając jednocześnie prawa obywateli do minimum.
No i teraz mamy, jak ja to osobiście nazywam "specustawę betonową" - dotyczącą polskich rzek, która to specustawa na zawsze odmieni charakter wielu polskich rzek, a z drugiej strony da nowe szanse partyjnemu betonowi
Projektowana odpowiedź na suszę jest bowiem autorskim pomysłem obecnego rządu, któremu widzi się chociażby żegluga na polskich rzekach. BTW tak sobie teraz przypomniałem. Może w końcu dowiemy się od Pana Prezesa okręgu PZW w Toruniu i IRŚ, gdzie są obecnie te jesiotry za unijne miliony kierowane od lat z Brukseli do Polski, celem ich restytucji, bo może jeszcze zdążą pojawić się w polskich rzekach przed ich zabetonowaniem
Choć będzie smutno patrzeć na to, jak zmienia się wiele polskich rzek, to na pewno będzie ciekawie, bo będzie tak swojsko...tak polsko. Aż mi się nostalgicznie zrobiło i chce śpiewać z rana. Z dedykacją dla ryb.
"Niech się mury pną do góry,
Kiedy dłonie chętne są,
Budujemy betonowy nowy dom."I teraz wszyscy razem
Choć sam może słabo znam się na temacie hydrologii, to jednak tak na chłopską logikę, problem może leżeć gdzieś indziej, aniżeli tam gdzie to widzi rząd. Tyle, że wówczas szwagier Ździsiek nie zarobi. Nie zarobią firmy rodzin partyjnych kolegów. Nie zarobią też koledzy z partii, którzy zostaną obsadzeni na nowych, dumnych stanowiskach, jak i nie pozyska się środków unijnych na ten cel. Dobry przykład "odpowiedniej" obsady stanowisk, to Lokalne Grupy Działania, mające pomóc rybakom w dostosowaniu się przez nich do nowej rzeczywistości. Dziś to nie rybacy, a partyjni koledzy w terenie wspólnie z lokalną kliką, stali się specjalistami od pozyskiwania i rozdawania "właściwym" osobom unijnych środków przeznaczonych na restrukturyzację zawodu rybaka.
Problem może więc leżeć gdzieś indziej, gdzieś na przykład tu: