Ale zdajmy sobie sprawę, że myśliwi jasno stawiają sprawę, lubią polować, oznacza to, ze i zabijać zwierzynę. My polujemy na ryby, mamy jednak możliwość zwrócić im wolność, i jak dla mnie jest to super sprawa. Myśliwi pełnią bardzo ważną i pożyteczną rolę obecnie, więc nie ma sensu uważać ich za coś co jest złe. Zresztą, wiele osób, zwłaszcza ekologów czy zielonych, zwłaszcza tych młodych, którym hormony buzuja i którzy musza wykrzyczeć swą odmienność, jest hipokrytami. Bo my ludzie zadajemy cierpienie zwierzętom na każdym kroku. Mięso, mleko, wełna, wykorzystywanie zwierząt do prac, krzyżowanie dla jakiś celów (np, ras psów)... Do tego zabraliśmy zwierzętom ich naturalne środowisko, wyznaczyliśmy im tylko jakieś skrawki, rezerwaty, uzależniliśmy. Trzeba więc trzeźwo na to spoglądać
Ja jechałem raz samochodem drogą przez las nocą, około 40 kilometrów. Mowa o Polsce, z 5-6 lat temu. Moja prędkość to 40 km/h, czasami nawet mniej. Dlaczego? Bo co chwila były zwierzaki na drodze lub na poboczu! Masa świecących oczu, dziki i sarny co jakiś czas przebiegały przez jezdnię. OMG! Ile ludzi musi ginąć na drogach lub też mieć poważne kolizje z ich powodu. Co byśmy zrobili bez myśliwych?
Kaman, czekam na jakąś dobrą odpowiedź...
Panie i Panowie - zaakceptujmy to, ze jesteśmy też myśliwymi, polującymi na ryby. Bez ściem o sporcie (jaki k...a sport?!) czy nie wyrządzaniu im krzywdy. Bo tę im też jakąś wyrządzamy. Ale to są ryby, niższe kręgowce, nie odczuwające tak bólu jak ssaki. Nie dajmy się też zapędzić w pułapkę nie bycia sadystą. Bo wyjdzie na to, że jazda konna, picie mleka i jedzenie mięsa to też sadyzm
Musimy zaakceptować, że pośrednio lub bezpośrednio wykorzystujemy zwierzęta. Nawet posiadanie psa czy kota, to jakaś forma 'sadyzmu'. Ciasne mieszkanie, sterylizacje i inne sprawy. Nie dajmy się więc zwariować
Nie każdemu jednak przyapda strzelanie do zwierząt, zabijanie ich. Ale ktoś musi to robić. Tak samo aby było mięso ktoś musi świnkę zabić, sama tego nie zrobi, krowa zaś sama z siebie mleka nie będzie dawać.