Byłem, przeżyłem, nic nie złowiłem. Ok 8 cm pokrywy, nie uginał się podczas chodzenia między przeręblami. Szyba - bezśnieżny, słońce prześwietliło wodę - ryby najprawdopodobniej uciekały spod nóg - bez brania.
Za to piękna pogoda, pełen relaks, stary znajomy spotkany na lodzie. Ogólnie pozytywne rozpoczęcie sezonu. Na ryby przyjdzie czas.