Myślę, że niepotrzebnie ma miejsce kłótnia czy sprzeczka
Wg mnie Marcin Kurzepa odnosi się do dłubanki feederowej, stąd ta teoria o plecionce. W wielu innych zastosowaniach nie ma to takiego sensu, zwłaszcza przy łowieniu dwiema wędkami i nastawianiu się na konkretną rybę. Angielscy wyczynowcy z teamu feederowego też łowią plecionką, jednak nie uważają tego za coś koniecznego, odnosi się to do typowego podejścia zawodniczego na specyficznych wodach, i faktycznie brania są bardzo dobrze widoczne, na myśli jednak mają łowienie głównie płoci i leszczy czy innej drobnej ryby.
Dlatego uwaga Modusa jest wg mnie słuszna, bo nie należy się fiksować i przyjmować, że feeder to tylko plećka, bo tak nie jest. I być może jako autor artykułu wypowiedział się tutaj M.Kurzepa zbyt pochopnie lub nie oddał wszystkiego słowami, zwłaszcza jak nie pisze artykułów zbyt często to nie grzech
Warto nie przyjmować takich rzeczy za pewnik i podchodzić do tego z dystansem, najlepiej samemu sprawdzając, bez przyjmowania tego jako prawdę objawioną (jak on to powiedział to od teraz łowię tylko z plećką). Tym bardziej, że podejście zawodnicze przy tym regulaminie i stanie łowisk w Polsce (mowa o PZW) jest bardzo specyficzne. Taki Górek pomimo olbrzymiej wiedzy i doświadczenia w spławiku nie potrafił łowić karpi
Na wodzie takowej (z karpiami), używając zestawu klasycznego (też będzie działał dobrze) też nie należy uważać plecionki za coś koniecznego. I w takich Czechach, gdzie wody są o wiele bardziej zasobne od polskich, podejście może być całkiem inne. Więc wychodzi, że wiele zależy od...rybostanu
A z każdego artykułu można sporo 'wyciągnąć' i wielu wędkarzy w zależności od swojej wiedzy, poziomu może bardziej lub mniej z tego skorzystać, do jednego to trafia całkowicie do innego nie. I jeśli Marcin Kurzepa dodałby do swego twierdzenia, że
wg niego plecionka to konieczność, wszystko jest jak najbardziej OK
Łowiąc na dwie wędki na rzekach i nastawiając się na brzany i klenie, mam odmienne zdanie, bo to całkiem inna specyfika. Ale startując w zawodach trzymałbym się jego porad, bo facet ma wyniki i chociażby to wskazuje, że to co mówi się sprawdza.