Po mojej udanej weekendowej wyprawie na leszcze i liny dziś wędkowałem na rzece.
To moja relacja z wędkowania na Warcie.
Niestety Bartek - Zola67 nie dołączył, bo wybrał "objęcia Morfeusza"
Nad wodą zameldowałem się ok. 5.00 a o 5.30 rozpocząłem połowy.
Chciałem wcześniej, niestety w nocy nadeszły burze i zatrzymały mnie w domu.
Wciąż stosuję łowienie oparte na dużej ilości białego robaka i b. robaki na haczyku, lecz dziś jedną wędkę przeznaczyłem dla groszku.
Wziąłem ze sobą partię grochu, który ostatnio przygotowałem i przez cały czas wstrzeliwałem groch w łowisko przy pomocy procy.
W zanęcie nie było grochu ( natomiast pewna ilość gotowanej kukurydzy i łubinu oraz wspomniane białe robaki).
Tak jak i ostatnio na wędce gdzie przynętą były robaczki brań było znacznie więcej ( dużo więcej) , natomiast groch na haku zadziałał bardzo selektywnie.
Złowiłem na niego wyłącznie jazie w ilości 4 sztuk. ( Choć brań miałem też kilka niewykorzystanych)
Białe robaczki przyniosły mi 20 krąpi oraz kolejne 6 sztuk jazi.
Zatem dziś 6:4 na korzyść białych robaków.
Gdyby jednak nie to, że hole krąpi uniemożliwiały mi często zacięcie brań na wędce z groszkiem, to wynik mógł być bardziej wyrównany.
To było super łowienie pod znakiem jazi
- 10 sztuk,
w tym 3 sztuki powyżej 40cm - 41, 44 ( 1,47kg) oraz kolejny 44 cm ( ten chudzina ok. 1,0 kg)
Zakończyłem połowy o godz.12.00 Słońce prażyło niemiłosiernie.
Tu kilka wybranych zdjęć :
Zmęczony, ale bardzo zadowolony. To był dziś dzień jazia.
Bartek ma czego żałować!