Dla mnie to co napisałeś jest oczywiste, z czystej ciekawości - kto wg Ciebie jest głównym poszkodowanym, kto może wnieść pozew cywilny o odszkodowanie, naprawienie szkód ?.
1. Skarb Państwa - jest właścicielem wody i wszystkiego co w niej.
Ogólna zasada odnosząca się do wszelkich wód: Do pobierania pożytków wody (czyli np. ryb) uprawniony jej właściciel. W stosunku do śródlądowych wód powierzchniowych
płynących prawo wodne przewiduje jeden wyjątek (art. 263 ust.2 prawa wodnego):
- do pobierania pożytków z wód w urządzeniu wodnym przeznaczonym do chowu lub hodowli ryb i usytuowanym na śródlądowych wodach płynących jest uprawniony jego właściciel (czyli ten kto go np. zbudował).
Uprawnienia właściciela wód w zakresie rybactwa śródlądowego, w stosunku do śródlądowych wód
płynących stanowiących własność Skarbu Państwa, wykonują Wody Polskie.
Jednak co jest istotne to art. 263 ust. 4 prawa wodnego stanowi, iż "zasady i warunki rybackiego korzystania z publicznych śródlądowych wód płynących są określone w przepisach ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym."
Prawo wodne nie mówi więc nic o zasadach i warunkach korzystania przez użytkownika rybackiego z danej wody. Odsyła ono do ustawy o rybactwie śródlądowym. Wody śródlądowe Skarbu Państwa udostępniane są do rybackiego korzystania w drodze umowy oddania w użytkowanie obwodu rybackiego.
Prawo wodne jak już pisałem jedynie wskazuje, że do pobierania pożytków wody, czyli np. ryb uprawniony jest jej właściciel. Jednak ustawa o rybactwie śródlądowym precyzuje kto jest również uznawany za uprawnionego do pobierania pożytków wody. W art. 4 wskazuje, że w obwodzie rybackim uprawnionym jest również podmiot wykonujący uprawnienia właściciela wód w zakresie rybactwa śródlądowego albo osoba władająca obwodem rybackim na podstawie umowy zawartej z dyrektorem regionalnego zarządu gospodarki wodnej Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie (wcześniej dyrektorem RZGW).
PZW jest właśnie takim użytkownikiem rybackim, który jest uprawniony w konkretnym obwodzie rybackim np. położonym na rzece Warcie do pobierania pożytków, czyli ryb. Uprawnienie do rybactwa oznacza, że mamy prawo do chowu, hodowli i połowu ryb.
Jednak ryby w myśl przepisów kodeksu cywilnego (a raczej poglądów doktryny rybackiej m.in. prof. W. Radeckiego) należy traktować jako pożytki naturalne (art. 53 kodeksu cywilnego). Muszą one zostać "odłączone" od wody. Ryby muszą być więc wyłowione z wody, aby stanowiły one własność uprawnionego do pobierania pożytków. Jeżeli są one w wodzie to stanowią część składową wody. Oznacza to, że należą one do właściciela wody, a właścicielem wody płynącej jest Skarb Państwa.
Dlatego też jak ostatnio były prace na zaporze we Włocławku to jakiś ancymon z Okręgu Mazowieckiego PZW, z którym kontaktował się redaktor, w rzeczywistości powołał się na pogląd prof. Radeckiego i uznał, że PZW nie ma nic do tego, że ryby giną, bo PZW nie jest właścicielem ryb w wodzie. Nie jestem pewien, czy te ryby nie ginęły czasem w obwodzie rybackim, który użytkuje i jeszcze sam zarybia Okręg Mazowiecki
Ale kto by się tam przejmował tym, że ktoś zarybiał wodę kasą wędkarzy i powstały z tego tytułu określone szkody materialne, a nie jedynie fikcyjne
Oczywiście nie znam treści umowy o oddanie obwodu rybackiego w użytkowanie, co do ewentualnego wyłączenia odpowiedzialności Skarbu Państwa za taką zagładę ryb na gruncie prawa cywilnego, choć aż się rzuca w oczy treść art. 181 kodeksu karnego i ewentualna kwestia odpowiedzialności karnej „Kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
https://ompzw.pl/news/sniete-ryby-we-wloclawku?fbclid=IwAR15pe-xrwHl1-Abilrt7dx2mrZ3EpQT6w-ZbX_nzn-WcZsrOqo8A9StB_Mhttps://nwloclawek.pl/artykul/szokujacy-film-z-tamy/558730Okręg Mazowiecki uznał ostatecznie, że nie widzi problemu, bo nie jest właścicielem ryb
Można i tak pracować. Szanuję.