Cieszę się, że koledzy dołączają!
Moim zdaniem altanka, choć ogólnie miejsce mogłoby się wydawać dla nas wędkarzy fajne, nie będzie zbyt dobrym rozwiązaniem.
Nie spotykamy się na rybach, w warunkach polowych. Chcemy usiąść, w miarę wygodnie, pogadać, zjeść coś, napić się.
Za altankę trzeba zapłacić 450 zł. Jest ona odseparowana od głównego lokalu. Przy -10 st. w nocy nikt nie będzie tam latał z posiłkiem, herbatą czy sałatką.
Póki co myślę, że najlepsze warunki mogą panować w Marysinym Dworze. Właśnie dlatego, że piętro wyżej jest studniówka. Właściciele i obsługa będą do dyspozycji przez dłuższy czas i nikt o północy nie będzie krzywo patrzył na kilku wstawionych wędkarzy, którzy dalej chcą dyskutować o PZW