Autor Wątek: Niepełne specyfikacje techniczne produktów - dlaczego tak się dzieje?  (Przeczytany 1160 razy)

Online fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 894
  • Reputacja: 905
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Zauważyłem, że już od pewnego czasu, wiele firm (głównie angielskich, ale nie tylko ;)) nie podaje szczegółowych opisów swoich produktów. Pomijana głównie jest masa czy akcja wędzisk, długości pokrowców, wymiary wszystkich elementów foteli, wymiary transportowe namiotów czy ich wodoodporność itp, itd. Czemu ma to służyć?

Przykładowo, chcę kupić nowe karpiówki Foxa - Horizon X3 (brak opisu masy i akcji):

https://www.foxint.com/pl/product/horizon-x3

...i do nich pokrowiec, typu lufa na 3 kije, w tym przypadku JRC Defender 3 Rod Sleeve:

http://www.jrc-fishing.co.uk/jrc-rod-management-jrc-defender/jrc-defender-3-rod-sleeve-12-13ft/1454212-0300.html

...w opisie jest, że pasuje na karpiówki 12-13ft, czyli ile mierzy pokrowiec? 190, 200, 220cm?

Ten namiot jaką ma wodoodporność? Hmm, no taką na 190D...

https://max-fish.pl/product-pol-14041-49857-PROLOGIC-NAMIOT-FIRESTARTER-INSTA-ZEBO.html?utm_source=iai_ads&utm_medium=google_shopping&gclid=EAIaIQobChMImc3p-cPv3wIVSqWaCh1llQr2EAQYASABEgIEwPD_BwE

Przykłady można tylko mnożyć >:O. Dlaczego producenci zmuszają nas do wykonywania dodatkowych telefonów, pisania maili i do innego rodzaju tracenia czasu, na rzecz chęci dowiedzenia się pełnej specyfikacji technicznej produktu, który być może chcemy kupić? Czy ktoś musi specjalnie zapisać się do wybranego forum, żeby poznać pełny i satysfakcjonujący opis? Wiele osób (w tym ja) kupuje dużą (jeśli nie największą) część asortymentu wędkarskiego w sieci, gdyż nie mam okazji zobaczyć go na żywo w sklepie. Targi wędkarskie są raz w roku (powiedzmy te najbliżej naszego miejsca zamieszkania).
Czy pominięcie w katalogu jednych z najbardziej istotnych danych, to teraz taka moda, lenistwo czy może chęć ukrycia czegoś przed przyszłymi klientami? Też macie takie odczucia?
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline Tomek81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 843
  • Reputacja: 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Niestety mam tak samo. Strasznie mnie to frustruje i napawa wręcz niechęcią do takich producentów.
Dla mnie to zwykłe lenistwo/niechlujstwo.
Tomek

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 298
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Moim zdaniem jest tak ponieważ znakomita większość kupuje oczami, nie właściwościami.
Teraz najważniejszy jest wygląd oraz napis "carp", "method", "barbel"...
Przy bardzo dobrych, szczegółowych opisach ta cukierkowatość nie byłaby już tak ważna i trudniej jest klienta zrobić w balona.

"Zaufaj mi, znam się na tym. Ta wędka/kołowrotek/cokolwiek będzie idealna dla Ciebie" - gro firm zdaje się chcieć umieścić taki napis na sprzęcie wszelakim ;)
Panowie, policzmy głosy:

Offline hobby

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 954
  • Reputacja: 188
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Zamość
  • Ulubione metody: method feeder
Jeszcze w polskich (dobrych) sklepach, tych informacji jest więcej, natomiast w sklepach angielskich i pierwszy chyba najpopularniejszy na SiG AD, wiadomości jak na lekarstwo, owszem ma to sens, bo podczas kontaktu telefonicznego ze sklepem mogą przy okazji zaproponować dodatkowo kilka innych "wartych uwagi produktów". Kilkukrotnie pisałem do AD w sprawie parametrów jakiegoś sprzętu, bardzo chętnie udzielali odpowiedzi ,ale tez otrzymywałem listę na co warto zwrócić uwagę lub linki do tych produktów.
Podam krotki przykład Katalog Foxa 2017 w Polsce, wydanie dla klienta z adnotacją "darmowy" prawie 180 stron, dumnie zwany przewodnik po produktach. Otrzymałem tez wersje dla dystrybutorów prawie 300 stron (w języku angielskim) i juz z bardzo dokładnymi opisami parametrów. Ten sam katalog miałem możliwość otrzymać w jednym z angielskich sklepów w Leeds, tez rok 2017 , zawierał ok 100 stron, te same produkty, tak samo pogrupowane ale opisów prawie "zero". Kiedy podszedłem z tym "angielskim" katalogiem do sprzedawcy, (który był zajęty przez ok 15 minut informując młodego adepta wędkarstwa jak zakładać białego robaka na haczyk) z pytaniem o konkretny model wędki, wyciągnął katalog wielkości "jednotomowej encyklopedii PWN", gdzie wspólnie znaleźliśmy informacje rodem z "deski kreślarskiej projektanta sprzętu.
I zauważcie teraz co sie dzieje w polskich sklepach (w ubiegłym i tym roku obserwowałem to dosyć dokładnie). Pierwsze wychodzą katalogi dla klienta, sklepy na potęgę wprowadzają towar z adnotacja "chwilowy brak"  lub "towar dostępny od....", i nowa forma już zauważalna "przedpłata na sprzęt , który pojawi się od.....
Po pewnym czasie towar pojawia sie w sklepie, ale już nikt nie ma czasu na wprowadzanie dodatkowych opisów, bo przecież setki kolejnych firm wychodzi z nowościami i tez trzeba to wrzucić na stronę, bo przecież każdy sklep walczy o ilość asortymentu, pozycjonowanie itp, itp.
A czy nie usłyszeliście niejednokrotnie takiego zdania: ..." nie mamy bliższych informacji, ale proszę sobie poszukać na forach, wszystko Pan znajdzie..."
A czy.....? to nie jest prawdą?, w większości przedstawiane opisy sprzętu na Naszym Forum SiG, to wiedza i opracowania bezcenne prawdziwych pasjonatów, to polecane marki, zestawy, stopnie zadowolenia, i sklepy o tym wiedzą, czytają , tylko często brak dobrej woli aby uzupełnienia parametrów podać na stronie.
Pół biedy, kiedy dodzwonisz się do sklepu i otrzymasz rzetelne informacje, ale zauważcie , coraz więcej sklepów tworzy "klony" wyglądające jak skorowidz produktów, tylko po to żeby przekierować linkami do sklepu właściwego, który i tak niewiele zamieszcza informacji o danym produkcie.
A już do "szewskiej pasji :o doprowadza mnie wyszukiwanie produktu po sklepach, w którym jest dokładnie ten sam opis wykonany metodą "kopiuj - wklej" , niejednokrotnie zawierający te same błędy.
Tylko....? czy to jest recepta na zaistnienie i wyrobienie sobie opinii w sieci? , raczej nie, dla sklepów jest to towar, który muszą sprzedać jak najmniejszym nakładem pracy, liczy się obrót, utrzymują się z tego i nie zawsze są to wędkarze a porostu sprzedawcy a dla nas jest to pasja, która wypełnia znaczną cześć wolnego czasu. Na całe szczęście powoli to się zmienia i nawet my sami tworzymy listy, rankingi takich sklepów i stron, którym ufamy i dla których jesteśmy parterami w zakupach i wiedzy, która możemy przekazać jako użytkownicy , ale tez merytorycznie przedyskutować walory interesującego nas sprzętu.
...Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić, nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem...
Jurek

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Na pewno z jednej strony firma chcę sprzedać towar po czym znowu sprzedać towar i znowu i znowu i taki brak opisu w pewnym stopniu pomaga, z drugiej strony taki katalog ( papierowy ) jak książka telefoniczna wydrukowany w nakładzie kilku mln szt ( kilkanaście języków ) to nie mały koszt. Pewnie można zrobić również wersję on-line ale póki co moim zdaniem papierowa wersja lepiej się sprawdza ( sklepy, targi , zawody etc. ) 
Uważam że papierowa wersja powinna tylko zainteresować potencjalnego klienta po czym udaję się on do sklepu stacjonarnego lub sklepu internetowego gdzie jest pełen opis ( dostępny katalog on -line z pełnym opisem ) :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline mrucin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 561
  • Reputacja: 69
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Dlatego dla mnie pomacanie sprzętu na targach jest bardzo istotne. Co roku jestem tam ze swoją wagą i suwmiarką ;-)

W katalogach też znajdziemy informacje z gatunku "baśnie": np. dotyczące wagi kołowrotków i ich nawój.

Co ciekawe informacje czasami zawarte są na niekorzyść producenta.
Przykład kołowrotka Robinson Atomium 608  http://robinson.pl/produkty/kolowrotek-karpiowy-carpex-atomium/
Na stronie waga 655g - faktyczna ze szpulą plastikową to 450g. Gdy zwróciłem im uwagę, że mają błąd to dostałem odpowiedź, że na stronie jest podana waga kołowrotka z obiema szpulami. Ciekawe na co klientowi taka informacja :-). W sumie i tak nieprawdziwa.


Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Firma AD nie tylko bardzo skąpo podaje parametry sprzętu to bywa że pisze wierutne głupstwa.
Kiedy kupowałem Daiwa Power Method Feeder  to znalazłem w opisie taki kwiatuszek.

"Bolognese rods feature sliding intermediate guides.".........  (jak ktoś ciekawy to jest w opisie kijka do dziś)

Zdumiało mnie to więc wstrzymałem się z zakupem i zapytałem o to Rybę i Jazgarka którzy rozwiali moje wątpliwości i kijek kupiłem..
Wiesiek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Właściciele sklepów w UK kopiują opisy ze stron producentów, nie robią tutaj żadnej extra roboty. Sporo film nie chce mocno opisywać swoich produktów, jak np. Daiwa. Inne jak Drennan za to piszą wypracowania. Sklep więc skopiuje co może. Jak są pytania, to zmierzą na sklepie (lub zważą) co trzeba ale raczej nie będa dodawać wiele do opisów od samych siebie. Sprzęt jest dziś, a za rok lub dwa już go nie ma w handlu. Oni tam mają tysiące pozycji...

Lucjan