Autor Wątek: Dobre, bo polskie...  (Przeczytany 14502 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 481
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #45 dnia: 09.05.2015, 07:17 »
No proszę - ile firm się pojawia! :thumbup:

Co do Experta to mam podobne zdanie jak Chaotic. Dla mnie robią spławiki do 'teleskopów', nic specjalnego...
Lucjan

grzesiek76

  • Gość
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #46 dnia: 09.05.2015, 12:38 »
Ja mam sporo sprzętu Kongera i sobie chwalę. Jednak z tą jakością wykonania bywa różnie. Bywają zacieki lakieru, krzywe przelotki i tym podobne. Sprzęt dobry, ale z pewnością nie mają takiej kontroli jakości, jak np. Drennan, o czym pisał LUK.

Także posiadam jeden kij Kongera. Zwykły szklak - picker. Parametry takie sobie, ale jest nie najgorszy. A jak na kij za kilkadziesiąt złotych to już rewelka. Bardzo trwały. Nawet pianka na rękojeści trzyma się świetnie, a patyk ma już co najmniej 7 lat.

Posiadam także picker York. Gdyby nie namowy wiarygodnego sprzedawcy w sklepie wędkarskim nigdy bym nie kupił czegoś sygnowanego logo firmy York. Postrzegałem te firmę jako producenta typowo supermarketowego badziewia.
A kijek okazał się niezły. Owszem, znalazłem bodaj jeden zaciek lakieru, ale ogólna jakość i trwałość tego kijaszka jest przyzwoita.
Podobno York ma czasem udane serie. Ów sprzedawca mówił że wypuścili również jakieś typowo morskie kołowrotki.. Kosztowały chyba około 100zł. Wędkarze kupili je jako typowe jednorazówki na Norwegię. I o dziwo spokojnie wytrzymywały nawet 2-3 sezony..

Offline Hanger

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 141
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałbym, aby na Warmii i Mazurach znów były ryby
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dobre, bo polskie...
« Odpowiedź #47 dnia: 09.05.2015, 12:39 »
Ja ze swojej strony poleciłbym spławiki Jacka M do bata i tyczki. Piękne wykonanie i ręczna robota. Natomiast jeśli chodzi o pudełka do przechowywania przyponów nie wiem czy się ze mną zgodzicie to chyba jesteśmy "małą potęgą". Wyroby Hooklinebox czy Hak to górna półka jak idzie o rękodzieło. Hooklinebox robi nawet na rynek angielski (ciekawe jak się tam przyjmą 8).

Jeśli zaś chodzi o przyszłość wędkarstwa feederowgo w PL. Rzeczywiście poszło ono w przeciągu ostatnich 2-3 lat do przodu (zarówno pod względem wiedzy teoretycznej, jak i w praktyce - tu trochę mniej :P). Natomiast moim zdaniem nie pójdzie to dalej jeśli się nie poprawi stan rybostanu w naszych wodach. Większość ludzi (nie ukrywajmy tego) po kilku bezrybnych wypadach odpuści sobie to hobby i skręci w inną stronę. Przykładem czegoś takiego może być np. mniej lub bardziej lubiana Justyna i narciarstwo biegowe. Kilka lat temu był prawdziwy BUM na narciarstwo biegowe i sklepy sprzedawały niezłe ilości towaru. Nie poszła za tym jednak żadna infrastruktura, budowanie na masową ilość tras biegowych i ośrodków. Już dziś ten płomień słabnie. Obym się mylił, bo tu do wykonania jest mniej ale nie znaczy, że mało i oby jedyną przyszłością nie było łowienie na komercjach.
Adam